Alimenty na dziecko za granica

Mam takie pytanie, moze ktos jest zorientowany. Mieszkam od b. dawna za granica i mam zone podobnie jak ja Polke, ktora odeszla i wrocila do Polski. Jestesmy w trakcie rozwodu. Oboje dzieci sa przy mnie ( dorosla corka i prawie dorosly syn ). Czy moge skarzyc zone o alimenty na dzieci. Nie wiem niestety z czego ona zyje i czy ma jakiekolwiek dochody. Na jakiej podstawie ustalana jest wysokosc alimentow ?

Jeszcze uzupelnienie. Jakie dokumenty sa potrzebne aby wniesc pozew o alimenty ?

Nie wiesz z czego żyje i chcesz ją skarżyć? Co z ciebie za facet? Wiesz ile sie w Polsce zarabia< zakładając, że ma sie pracę>? Tysiąc złotych. I pewnie chcesz jej połowe z tego tysiąca zabrać... Co za człowiek z ciebie?

oczywiście, że możesz tylko, że teraz sprawa o alimenty będzie chyba połączona ze sprawą rozwodową i może ją nieco przeciągnąć na pewno trzeba dołączyć akty urodzenia dzieci i zaświadczenie o zarobkach oraz wyliczenie ile na dzieci wydajesz miesięcznie w celu ustalenia wysokości alimentów a komentarzami jak wyżej się nie przejmuj - utrzymywanie potomstwa jest obowiązkiem obojga rodziców, tylko, że jakoś każdemu się to wydaje oczywiste wyłącznie w przypadku kiedy dzieci zostają przy matce, zaś kiedy to matka ma płacić alimenty to już jest straszna niesprawiedliwość :p jestem pewna, że gdyby sytuacja była odwrotna nikomu by nawet do głowy nie przyszło, żeby wziąć pod uwagę sytuację faceta, jego marne zarobki, nie wspominając już o tym, żeby oskarżyć matkę o brak człowieczeństwa jako kobieta, nie tylko dostałbyś do tej pory dużo więcej komentarzy, ale również zostałbyś podbudowany psychicznie, podgrzany do walki i wsparty kilkoma praktycznymi radami gdzie się zgłosić i co powiedzieć...

Niestety jesli dzieci juz sa dorosle nie mozesz zadac na nie alimentow.Wyjatkiem jest jesli sie ucza jeszcze.

ja po prostu jestem bezrobotny i chcialbym aby dzieciom sie moze choc odrobine lepiej wiodlo niz zycie z zapomogi. Oboje sie jeszcze ucza.

Jestem bezrobotny, bo w ramach kryzysu moja dotychczasowa firma padla. Na pewno znajde za jakis czas nowe zatrudnienie, ale poki co chcialbym troche poprawic sytuacje, nie moja, tylko dzieci. Oboje staraja sie tez troche zarabiac, w ramach swoich mozliwosci, ale ja nie mam serca od nich brac ich zarobionej kasy i mysle, ze matka moglaby sie tez troche dolozyc.

bettyboo jedno dziecko jest PRAWIE dorosłe i boje się uczą czyli jednak może

Nie wiem czy matka ma jakies biezace dochody, ale wyprowadzajac sie spladrowala wspolne konto bez uprzedzenia i mam nadzieje, ze nie przepuscila jeszcze wszystkiego ;).

wg polskiego prawa alimenty przysługują na dziecko które nie jest w stanie utrzymac się samodzielnie. Naturalnie jesli się nie wysila, to można mu je ograniczyć, ale te dzieci się uczą. jedna uwaga - na dorosłe dziecko rodzic nie może żądać alimentów. Tylko DZIECKO MOŻE wystąpić z pozwem przeciwko matce. Drugie dziecko, niepełnoletnie - jest reprezentowane przez ojca i może on wnosić o alimenty w imieniu dziecka. Pytanie tylko czy zdoła je ściągnąć jeśli zostaną zasądzone. Polscy komornicy działają jak muchy w smole, jak się im nie poda na tacy skąd mają sciągnąć dług - to sami nie kiwną palcem.

a czemu ma nie skarzyc? kazda baba juz by dawno skarzyla i nie przejmowala by sie jego dochodami i zyciem (jestem kobiata wiec mi nie trujcie solidarnosci plemnikow), skoro kobieta moze skarzyc toi i facet moze, moga ja skazyc rowniez dzici jesli maja ponizej 26 roku ycuia i ciagle sie ucza... alomenty sa ustalane z uwzglednieniem wysokości jej zarobkow