Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

a ja uważam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. i tu jest pies pogrzebany.. psycholog jest wykształcony i wytrenowany żeby radzic ludziom z takimi problemami ale skoro wy jesteście najmadrzejsze i wiecie lepiej.. to oczywiscie caly swiat bedzie sie musial zmienic tylko nie wy.. pierwszym krokiem do zmiany jest chęć zmiany i otwarcie się na pomoc, tak jest w każdym przypadku żałoby, nałogu, uzależnień, nawet zwykłego przeziębienia ale jeśli ktoś idac do lekarza i tak zachowuje się jakby był od niego mądrzejszy to trudno oczekiwać rezultatów rozwód pociaga za sobą konsekwencje i jeśli byla zona oczekuje od reszty świata że będzie się zachowywać tak jakby nic się nie zmienilo to problem będzie narastal
  2. z większości wypowiedzi byłych żon bije postawa roszczeniowa, na zasadzie - mi się nie udało, on mnie zostawił, teraz wszyscy za to płaccie - nie tylko on, jego cała rodzina niech się czuje winna, matka bo tak wychowala syna, ojciec bo go kiedyś zostawil jak był mały, żona, bo akurat jej się z nim udało no i ich zieci, bo mają tatę na codzień a moje nie a świat tak nie dziala niestety, drogie panie, każdy ponosi konsekwencje swoich decyzji, lepszych czy gorszych i głupotą jest oczekiwac, że obecne partnerki waszych byłych mężów, ich żony, nagle poświęcą swoje życie na skakanie wokół was lub waszych dzieci - w imię czego? oczekujecie, że one, obce kobiety nie tylko podzielą się zawartością własnego portfela (?!) ale też zamiast budowac więzi między swoimi mężami i ojcami ich dzieci one postawią siebie i swoje potomstwo na drugim miejscu i zaczną naprawiac relacje między wami albo waszymi dziecmi to nie jest ich sprawa ani ich problem i najwyższy czas otworzyc oczy i przestac oczekiwac zadoścuczynienia od całego świata, bo nikt za was waszego życia nie przeżyje warto też czasem pomyślec - kto jest prawnym opiekunem dzieci? kogo pozwałyście o alimenty? z kim ustalałyście widzienia? jeśli ta osoba widnieje w akcie urodzenia jako OJCIEC to może warto zacząc wymagac od niego odpowiedzialności zamiast wykrzykiwac na forum, jak to nikt mu o tych obowiązkach nie przypomina...bo prawda jest taka, że to nie obecne żony czy partnerki robią z tych mężów biednych misiów, tylko WY, byłe żony bardzo często stawiacie ich w takim świetle, zrzucając nie tylko odpowiedzialnośc za wasze rzobite małżeństwa ale również obowiązki ojcowskie na ich partnerki
  3. "Mam na szczęście 2 rodziców, którzy nie pobierali się po kilka razy, 1 męźa, 1 dziecko, żadnego przyrodniego rodzeństwa, pasierbic, bylych mezow, zon itd. gdybym miała taką sytuację jak wy to bym się zastanowiła co jest ze mną nie tak... " życie płata figle, pamiętaj o tym ;) zwłaszcza tym, którzy myslą, że są idealni tylko ze wzgledu na pochodzenie..bo to historia bardzo potępia :D
  4. beata - pewnych spraw nie przekroczysz, nie ma sensu się usprawiedliwiac, bo nie zrobiłas niczego złego czasem możesz stawac na głowie, a i tak ktos tego nie doceni więc trzeba wiedziec kiedy poprostu sobie trzeba odpuścic żyjcie swoim życiem, to jest juz dorosła kobieta, matka - jesli chce wojowac w sądzie to niech wojuje, za kilka lat nie będzie miała juz podstaw do alimentów i cyrk się skończy jej nei zalezy ani na ojcu, ani na pieniądzach tylko na tym, zeby wam trochę dokuczyc bo to chyab jedyny sposób, żeby jako tako mogła zaistniec w waszym życiu
  5. a ja uważam

    Jak się chronić przed plotką?

    nic bardziej mylnego - plotka to plotka, jak głuchy telefon nie ma pół prawdy - jest albo prawda albo kłamstwo nie można byc trochę w ciąży ani trochę żonatym czasami nie ma miejsca na szarości, a jeśli ktoś nie znając sytuacji dopowiada sobie cała historię, to jest to niestety tylko plotka, która czasami z prawda nie ma zupełnie nic wspólnego poza kilkoma mylnie wyciagniętymi wnioskami widocznie osoba nade mną nigdy nie doświadczyła i oby mnigdy jej się to nie zdarzyło, bo mozna słono zapłacic za własną niewinnośc i odrobinę ludzkiej zazdrości :/
  6. a ja uważam

    Jak się chronić przed plotką?

    dobrze radzą ci, którzy piszą, żeby miec w dupie - bo to jest właśnie najlepszy sposób, żeby się uchronic przed plotką nie chodzi bowiem o to, żeby odwrócic wszystko i naprawic - co jest niewykonalne, niestety, ale o to, żeby konsekwencje plotki ciebie nie dopadły niestety na to za późno, skoro juz bierzesz leki i odciąłas się od świata radze psychologa, który podbuduje twoje poczucie własnej wartości i pokaże ci, że pewnośc siebie i wysoko podniesiona głowa, uśmiech moga zdziałac cuda przede wszystkim nie panikuj - niech tam sobie mówi, niech tam sobei wierzą - ty jedyne co możesz zrobic to udawac jakbys o niczym nie wiedziała i miała się dobrze, a jeszcze lepiej - jakbys wiedziała o wszystkim i nadal miała się dobrze nie daj broń boże po sobei poznac, że ciebei to w jakikolwiek sposób dotknęło - nie reaguj, nie komentuj, jakiekolwiek pytania zbywaj poprostu śmiechem i mów, że ktos ma wybujałą wyobraźnieą albo bardzo ubogie życie bo prawda jest taka, że ktoś kto rozsiewa plotki na twój temat jest o ciebie bardzo zazdrosny, ma niskie poczucie wartości i chce się w ten sposób dowartosciowac, zaistniec zamiast podciągając siebei do twojego poziomu - co jest neimożliwe - próbuje ciebie sprowadzic do poziomu własnego a ponieważ na swój temat nie ma nic dobrego do powiedzenia, więc szuka sensacji, wymysla historie, żeby tylko gdzieś zaistniec ci co jej słuchają, są bardzo podobni - mali, zakompleksieni, z dużą wyobraźnią i jeszcze większymi ustami - niech sobie gadają! to ich jedyna rozrywka widocznie.. a ty przechodź obok, z podniesioną głową i szerokim usmiechem na ustach jeżeli bardzo chcesz, porozmawiaj z prawnikiem i zapytaj czy sa jakies konsekwencje prawne, niech ci poda kilka paragrafów, o które mogłabyś ewentualnei zahaczyc i wtedy - jeżeli plotka dotyczy twojego środowiska pracy, ludzi, których znasz i mz którymi masz kontakt - wyślij poprostu oficjalnego maila do tej osoby i podaj mniej więcej co usłyszałas od prawnika ważne jest jednak, żebyś nie pisała pod wpływem emocji, nie dała po sobie poznac, że jesteś zraniona czy że w jakikolwiek sposób cię to dotknęło osobiście - żadnych uczuc, żadnego tłumaczenia czy pisania, że to neiprawda tylko sucha, formalna informacja - doszły mnie słuchy, że mówisz to, nie bardzo mnie to obchodzi, ale z przyjacielskiej rozmowy z koleżanką prawniczką akurat dowiedziałam się, że takei zachowanie podchodzi pod paragraf taki i taki, więc na twoim miejscu uważałabym co mówisz, bo rozpowidania fałszywych informacji na temat innej osoby jest karalne i podlega karze grzywny itp. oczywiście na koniec napisz, że podajesz do wiadomości osobom, które ona wtajemniczyła w swoje fantazje, pozdrawiasz serdecznie i życzysz miłego dnia głowa do góry i duży uśmiech płakac możesz w domu, ale od ludzi nei uciekaj prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw, przestanie gadac o tobie, znajdzie sie ktoś inny i ludzie się sami zorientują głowa do góry, pamiętaj, że to mały i słaby człowiek, który próbuje się w ten sposób dowartościowac, bo nie ma jej życiu nic innego czym mogłaby się pochwalic ;)
  7. jedyne wyjście to rozmowa z mężem i kategoryczne postawienie warunków jeszcze raz nie musisz sie z niczego tłumaczyc, masz prawo mieszkac z mężem sama i kropka a córki są dorosłe, może najwyższy czas uświadomic mężowi, że powinny same zacząc budowac swoją przyszłośc zresztą, pomysł mieszkania z kimkolwiek obcym w mieszkaniu z jedna sypialnia jest niedorzeczny
  8. "kobitki wytłumaczcie mi jedno- jak to jest , potraficie potrafić obcego mężczyznę( nieraz nieuczciwego) a nie potraficie pokochać jego dziecka . Dziecko obce be a facet obcy cacy" chyba coś ci sie pomieszało z ta miłością :o ale wytłumaczę ci na przykładzie - matka twoja i matka twojego sąsiada - obie matki kochasz tak samo? nie.. jest wiele rodzajów miłości, miłość do mężczyzny, miłośc do rodziców, do przyjaciół i do dzieci - każda jest inna i każda budzi w nas inne emocje jeśli kochasz mężczyznę to kochasz jego samego, a nie wszystko co się z nim wiąże - nie musisz od razu kochać jego matki, dziecka ani byłej żony, pomimo, że wszyscy są częścią jego życia, prawda? pomiędzy facetem a jego dzieckiem jest taka sama zależność jak pomiędzy facetem a jego matką i jakoś nikogo nie bulwersują tematy na temat wrednych teściowych natomiast pojawia się roszczeniowe dziecko i nagle okazuje się, że nikt nie ma prawa go wychować ani zwrócic mu uwagi, a wszyscy dookoła maja go kochać, za to że w ogóle jest nie bądźcie śmieszne drogie panie, życie nie jest aż takie proste ;-) bezwarunkową miłością może darzyć dziecko tylko matka, nawt ojcowie maja z tym dużo problemów, co dopiero zupelnie obcy ludzie..
  9. Ewa - prezes miał laskę na boku i o tym każdy wiedział a jaką żoną była żona szefa ktoś wiedział? bo ta "laska na boku" jest najczęściej wyłącznie kroplą przelewającą kielich który napełnia się goryczą latami i wcale nie tak rzadko więcej tej goryczy wlewa do wspólnego kielicha żona ale skąd mają o tym wiedzieć ludzie w firmie przecież tam żona tylko czasami przychodziła.. wcale nie bronie tego szefa, ale trudno postawić obiektywny osąd jak się zna tylko połowe prawdy ;-)
  10. do osoby nade mną: wybacz, ale w twojej wypowiedzi brakuje logiki najpierw piszesz: "sypiał", "nie szanował", "siedział w więzieniu" czyli wszystko w czasie przeszłym, a potem podsumowujesz: "to raczej idealnym kandydatem na męża i ojca NIE JEST" czyli jak najbardziej w czasie teraźniejszym... to jakbys napisała, że ktoś miał kiedyś złamaną nogę więc oczywiste jest że teraz nie może chodzić dla mnie bez sensu :o
  11. zbyt wrażliwa - nie tłumacz się, ci którzy cię atakuja i tak już sobie wyrobili opinie na twój temat na podstawie jednej informacji - twój mąż jest po rozwodzie i tyle, wyżej nie podskoczą, co byś nie napisała bedzie źle ;-) przeszłość ci wywietrzeje, gwarantuje, ale na to trzeba czasu, lat...no i tego, żeby przeszłość przestała być tematem, jakimkolwiek musisz nauczuć się żyć tu i teraz, ponosić jedynie konsekwencje tej przeszłości, nie wrcac, nie myśleć, nie pisać scenariuszy, nie porównywać a przede wszystkim (choć to zabrzmi głupio) nie rozmawiać o tym z mężem on kompletnie cie nei rozumie, to ci moge zagwarantować i zaczyna go to irytować, i wcale nie chodzi o to czy ma juz dziecko i z kim, bo to siedzi w twojej głowie tylko i wyłącznie jeśli chodzi o starania, najlepsze rezyltaty daje..ich brak spróbuj się wpasowac w rzeczywistość zamiast próbować ją zmienić, mam wrażenie, że masz w głowie kilka punktów, która mają ci pomóc odejść od jego przeszłości i starasz sie je realizować -sam czas wystarczy, żeby zaakceptować to co jest, nie musisz nic zmieniać i nie staraj się robić tego na siłę, bo zawsze znajdzie się cos innego teraz myślisz, że on ma dziecko i gdybyś zaszła w ciążę wszytsko byłoby inaczej, nie myślałabyś jak to było wtedy...potem zaczniesz myśleć o płci - porównywać czy tak samo reagował na WASZĄ dziewczynkę jak na tamtą, czy jesli będzie chłopiec to może jednak wolał dziewczynkę i tak dalej - będzie tego mnóstwo, więc pierwszą rzeczą jaką musisz zrobić to zamknąc ten rozdział za sobą im mniej będziesz o tym rozmawiać tym lepiej, nawet podświadomie ten temat zniknie z codziennego menu i łatwiej będzie zacząć sprawy która dotycza wyłącznie was, tu i teraz, nie czegoś co było kiedyś i was nigdy nie dotyczyło
  12. inna kultura? mniejsze możliwości finansowe? inny styl życia? odpowiedzi jest mnóstwo...a i tak dotycza one jedynie części Polaków, bo jest mnóstwo takich, którzy własnie żywią się głównie w restauracjach... troche bez sensu chodzic wlec codziennie 5-cio osobowę rodzinę z małymi dziećmi po to tylko, żeby znowu zjeść schabowego z frytkami i surówką albo inne z 10 dań w ofercie - czasem masz ochotę na naleśniki, czasem na sałatkę z tuńczykiem a czasem na zupę pomidorową - gwarantuje, że w żadnej restauracji nie znajdziesz aż takiego wyboru jak we własnej kuchni, nie wspominając o kosztach
  13. sdee - odpisałam ci na tamtym temacie, który założyłaś dziewczyny ci dobrze radzą, ale...nie rób nic na siłę, nie lataj po imprezach z krwawiącym sercem jak głupia bo to ci nic nie da - potrzebujesz się wypłakać, wzmocnić wewnętrznie a nie pokazywać, jaka to jesteś szczęśliwa, bo przeciez nie jesteś, więc kogo chcesz oszukać? na twoim facecie i tak to nei zrobi wrażenia, niech on zobaczy, co zrobił, niech nie ma wrażenia, że wszystko po tobie spłynęło jak po kaczce i jest oki jesli mu pokażesz, że świetnie sobie radzisz, on utwierdzi sie w przekonaniu, że nic sie nie stało i będziecie żyć oddzielnie, bo facet się poczuje niepotrzebny, a z tego co piszesz, on musi byc pępkiem świata bo inaczej ani rusz :o nie rób z siebei na siłe ofiary, ale jego odstaw na jakis czas, bądź w zgodzie ze swoimi emocjami - płacz, śmiej sie, bądź smutna, chudnij -daj sobie czas! a decyzję podejmiesz kiedyś, potem, jutro, może pojutrze nic na siłę, musisz to przejść, bo się wykończysz, a jesli pozwolisz mu wrócić teraz, to nic z tego dobrego nie wyjdzie, uwierz mi - on wróci z litości, albo po namowach jego matki, a ty za kilka miesięcy poczujesz do siebie wstręt, że upadłas tak nisko i nigdy nie będziesz go pewna ani powodu dla którego jest z tobą naprawdę tęsknisz za miłościa i domem jaki miałaś, musisz go zbudowac na nowo, na prawdziwej miłości, szacunku, nie na litości i braku pewności o przyszłość sam jego powrót niczego tu nie załatwi, ty musisz być pewna, że on CHCE Z TOBĄ BYĆ, nie tylko, że JEST
  14. mi witki odpadają jak słyszę, że ktoś jest "przeciwnikiem rozwodów" bo to taka sama generalizacja jak pisanie, że "wszystkie Ryśki to fajne chłopaki" - choć z tym drugim zgodziłabym się dużo chętniej ;-) każdy rozwód nie może być złem w sobie, często wyroki zapadają w sytuacjach, kiedy musi być brane "dobro małoletnich dzieci" a jednak zapadają, po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw, są sytuacje, kocie, z których rozwód jest najlepszym wyjściem prowadzącym do przerwania cierpienia kobiety i dzieci, jest wiele sytuacji, a ty z uporem maniaka uogólniasz, że rozwód jest "be", tak jakby rozwód był zawsze mały, gorzki i zielony...
  15. "A to coś dziwnego albo nagannego że matka chce sobie nieraz połazić po sklepach albo pogadać z koleżanka,a dzieci w tym czasie sa z ich ojcem?" nie, dziwne jest tylko to, jak obca kobieta (żona/konkubina/partnerka) też chce sobie pochodzić po tych sklepach czy pogadać z koleżanką w czasie odwiedzin dzieci, to jest wtedy naganne i wstretne, bo przecież jak ona śmie, to część jej faceta przecież! :o nie lubię skrajności, a niektórym paniom chyba brakuje już argumentów kiedy tak chętnie zapraszają przeszłość mężczyzny do swojego domu, bo przeszłość to również kobieta, z którą ma te dzieci, to również wspomnienia miłości po której te dzieci zostały i cała reszta związana z powstaniem tych dzieci w większości wypadków przecież wcale nie chodzi o te dzieci, o tych małych nawet fajnych ludzi, tylko o całą resztę tej przeszłości, która poprostu uwiera i do której trzeba się z czasem przyzwyczaić z czasem, nie od razu
×