Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BrzydkieKaczatko

moj byly zgadza sie na spotkanie

Polecane posty

chlopak zostawil mnie 6 miesiecy temu, od tak, mieszkamy troche daleko od siebie,ja u niego mieszkalam,mialam miec prace itp, wszytsko bylo ok.gdy ostatni raz wrocilam do domu,na drugi dzien napisal na gg-ze nie chce byc ze mna.Ja od tego czasu caly czas walcze o niego,bardzo go kocham,strasznie tesknie.On na poczatku byl bardzo nieprzyjemny,potem wyciszyl sie,ale ciagle ze nie chce mnie i koniec,odpisywal mi na eski,pare razy dzwonilam do niego.powod ze mnie nie chce to ze ja mu nie pasuje,wyglad charaket,teraz mowi ze charakter,aha i zachowanie malolaty.tylko ze ja jestem juz prawie 30 letnia kobieta.on jest chory,nie moze pracowac,nie wiem jak pozniej.najwazniejsze ze nie chcial nigdy sie spotkac,nie chcial na mnie patrzec,nic.jakis zcas temu pisal do mnie sprosne eski,ze brak mu kobiecego dotyku itp.On jest sam,nie ma nikogo,i tylko ja o niego zabiegam od tego pol roku.bylismy naprawde zgrana para.moze to jego mama nie chciala mnie?:( raz mu pisalam ciagle aby dal szanse, a on odpisal: napisz mi konkreten argumenty czemu mialbym byc z toba? wiec ja odpisalam ze wolalabym je tobie powiedziec ,ze tak latwiej, ze jest sens, ze nalezy mi sie szansa. on napisal ze spotka sie ze mna,ale nie bede u niego nocowac.i pisal ze do tego czasu mam nie pisac.ale ja wciaz pisze. raz pisal ze spotka sie tylko aby mi wyjasnic ze to sensu nie ma.ale chce sie spotkac... co to moze znaczyc.. z tego co go znam to jak nie chcial mnie widziec a ja ciagle mu pisalam eski to pisal ze nie chce mnie znac, a teraz nawet mojemu znajomemu odpisal ze spotka sie ze mna,ale szansy nie da.a ja chce go przekonac ze naparwde nasz zwiazek ma sens. on jest bardzo nerwowy, i kazal mi sie domyslac itp. chciaalm zapytac czy ze jesli zgadza sie spotkac po pol roku rozstania, to tylko aby powiedziec ze mnie nei chce, czy moze on chce mnie zobaczyc czy zmienilam sie itp.. bo zawsze co mi odpisze to ze nie chce mnie i nie wroci.. on jest sam a ja go kocham chciaalbym go na weekend majowy zaprosic,ale ile prosze to nie przyjezdza jedno wyjscie,musze jechac do niego i sie z nim spotkac on o mnie dlugo zabiegal,jak zgodzilam sie, to stall sie dziwny ale pojechalam do niego z mysla ze ostatni raz, ale on zmienil zdanie ,zakochal sie itp-takie bylo nasze pierwsze spotkanie...byc moze teraz tez tak bedzie...?bo jesli ja chce pogadac, to mam przyjechac to co mu moze chodzic po glowie??? on mowi ze szansy nie da.. ale on tak mowi, ale co sobie mysli... on wie ze ja bardzo go kocham i tesknie prosze bardzo Was o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedulisko90
ty jestes jakas uposledzona? ( bez obrazy osob naprawde uposledzonych umyslowo).. jestes blisko 30 a piszesz jakbys miala 12 lat...robisz z siebie posmiewisko przed facetem.ten facet to tez cos nie teges. Macie cos z umyslami nie tak..porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiscie masz zachowanie
malolaty:( po co sie w to bawisz? facet cie nie chce, bawi sie toba, a ty jestes kompletnie slepa. co jest z wami babami, ze im bardziej wami pogardzaja, tym bardziej ich kochacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz troche w siebie
i daj sobie na luz. nie potrzebujesz jego, lecz czasu, by wsluchac sie w siebie i nauczyc sie, co to znaczy byc kobieta kolo 30. na razie jestes dzieckiem, masz szalenie infantylne myslenie i widac, ze w twojej glowie jest chaos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo
WALCZ! Lepiej żałować tego co się zrobiło niz tego czego się nie zrobiło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moooo dziekuje bardzo... :( pierwszy raz jestem na forum, i pisalam co na mysl szlo, przepraszam ze chaotycznie jesli tak uwazacie, zreszta nie bede sie tlumaczyc wlasnie , by potem nie zalowac ze czegos sie nie zrobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno! Ale Ty zrobiłaś już ZA DUZO. Ty nie walczysz, ale się upokarzasz! NiC nie da to spotkanie, poza tym, ze w oczy Ci powie to, co już ci zreszta mówi, albo wcale nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooo
powtórze walcz. Ja np bardzo żałuje że nie zrobiłam nic, a teraz jest za późno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaczątko, ja wiem, że jest Ci trudno, i wiem, że bardzo cierpisz. Ale sponiewierałaś swój honor, stałaś się żałosna...pierwsza reakcja, gdy to przeczytałam to smiech, potem współczucie... Daj sobie i mu spokój. On Ciebie nie chce, NIE CHCE, a ty do miłości nikogo nie zmusisz. Pocierpisz, popłaczesz, i poznasz kogos nowego, kto będzie za Tobą szalał. Nawet jeśli byś go odzyskała - to nie byłabyś szczęśliwa, bo cóż to za związek, kiedy co rusz musisz sie uniżać przed wielmożnym panem i bać sie, że on jednak w końcu odejdzie... Ja bym sie skupiła nad zmianą. Poszła do fryzjera, kosmetyczki, na jakiś kurs zapisała, np salsy, poznała nowe osoby - a potem patrzyła jak facet szaleje ze wsciekłosci, ze pozwolił Ci odejsc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaaaaaaa
tu ci to przekleje:) kurcze, jak mi cie żal... cialdini napisał w swojej książce opowieść o dziewczynie, nazwijmy ją kate. Kate chodzila z timem, ktory duzo pil i nie spełniał żadnych jej oczekiwan jesli chodzi o zwiazek. po kolejnej awanturze kate zerwała z timem i po jakims czasie związała się z tomem. tom nie pił, kochał ją, zaręczyli się, był wymarzonym facetem. na krotko przed slubem wrocil tim i obiecal kate ze sie poprawi, kate wrocila do tima. pare miesiecy potem tim pil jeszcze wiecej, ciagle nie pracowal i nie chcial się z nią nawet zaręczyć. kate kochala tima jeszcze mocniej. generalnie w opowiesci chodzi o to, ze umysł nam płata dziwne figle. grunt to spojrzec na sytuacje z boku i podjac kroki. moze nie umiesz sama spojrzec na wzystko z boku, ale ludzie na kafe spojrzeli i powiedzieli ci co widza. zrozumialabym twoje zachowanie jakbys miala 18 albo 60 lat, gdyby to była świeża sprawa lub gdyby on ci dawał jakieś nadzieje. tymczasem jestes dojrzałą kobietą w najlepszym wieku, od rozstania minęło ponad pół roku a on poniewiera tobą tak, że bardziej juz się chyba nie da. chcesz rady? tylko po co... chcesz sie upewnic ze to ma szanse, ze on moze cie w glebi serca kochac... moze i tak jest, ale jezeli cie w glebi serca kocha i traktuje jak ostatnią szmate to pomysl co bedzie jak sie odkocha..... w skrocie: każ mu pyskiem kartoflisko orać i weź się za siebie i swoje życie. a jak ci bedzie b. źle to idź do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
Posłuchaj...z facetami jest inaczej niz z nami kobietami: gdy oni mówią nie, to to naprawdę znaczy nie... Choćbyś napisała milion sms-ów, starała się go podejść, zaczarować, omatac...to nic nie da: on cie nie chce, nie kocha i nic tego już nie zmieni. To nie znaczy, że jesteś zła, brzydka czy głupia, po prostu jemu nie przypadłaś to gustu-bywa. Twoja miłość jest chyba pierwsza? To on był twoim pierwszym facetem? Jeśli tak to wiele wyjaśnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, powazny zwiazek, mielismy sie pobrac, mieszkalismy razem. cytuje go: " moja mama nie lubi jak ktos po domu chodzi" mowil ze jego mama zle sie czuje, a ona byla taka mila dla mnie ( ale czulam ze tak naprawde bylo na odwrot)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślisz i zachowujesz się, jak niedojrzała nastolatka. Masz zadatki na "ofiarę za słonej zupy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kij w zęby
w takich przypadkach koleżanko bierze się kij w zęby i poduszkę, i czeka na telefon od niego, a on by przyszedł za tydzień, dwa, miesiąc, a tak dałaś mu dowód, że jesteś latającą muchą. Facet to zdobywca, musi łowić, jak nie musi przestaje być facetem. Facet musi zdobywać, musi czuć tę nutkę niepewności, jak to co opisałaś, wpadłaś jak śliwka w kompot i d**pa blada. Facet się spotka z Tobą z litości, żeby Ci osobiście powiedzieć, że Cię nie chce. Stałaś się muchą dzięki swojemu zachowaniu a nie motylkiem, za którym trzeba ciągle latać... Pozdrawiam. Wyciągnij z tego wnioski i nie rób takich głupot na przyszłość. Jak Cię zostawił, to miał mieć miejsce na przemyślenie, czy dobrze zrobił? A Ty latając jak mucha dawałaś mu znać, że dobrze zrobił, bo nikt nie cierpi latających much.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×