Latałam na dwa kierunki i zawaliłam oba

Oba zawaliłam na V roku. Już drugi rok siedzę w domu i rozmyślam nad życiem. Myślę, że to głupota, że chciałam się uczyć w Polsce. Trzeba było wyjechać za granicę, a w Polsce olać wogóle studia i wcale nawet nie iść, latać tylko prywatnie na angielski. Powinnam tylko myślęć, o tym, żeby wyjechać. Dziwię się tym co studiują, bo po co?! I tak mogą tylko potem tyrać w Polsce za grosze, bo za granicą ich papierki z mgr są nie ważne. Polski dyplom można wsadzić sobie na dno szafy i wyjechać zdrapywać zaschły brud z talerzy w zagranicznych restauracjach. Do takiego wniosku doszłam.

gow ienka z sedesu ale za dolarki

Zawalić studia na V roku? Coraz słabsze pomysły, coraz słabsze...

Na polskich uczelniach,, mozna dorobic sie nie magistra , tylko choroby psychicznej. Kazdemu studentowi , po jakims czasie odbija.

wiesz co mialem tak samo, wywalili mnie z lekarskiego a pozniej mialem przerwe rok i reaktywowalem studia i teraz jakos ciezko wejsc na obroty

Nie martw się walnięta studentko. Ja jeszcze niedawno byłam walniętą doktorantką (jeszcze gorzej) z tym, że sama się wzięłam za swoją edukację to z pomocą rodziny czegoś się nauczyłam. Ale wiesz... już nie skończyłam tego doktoratu. Dzięki ...niewalniętej rodzinie? No właśnie uważam, że oni są walnięci!!! A jak nie są co im tak zależy, żebym tego nie skończyła. Swiry. A i bez papierka sobie poradzę. PS. Jak sama się za siebie nie weźmiesz to nie ma NICZEGO. Ale w Polsce to sie nie opłaca. też nie skończysz. A ty czemu nie skończyłaś w sumie?

znowu ty :O

Powiem Ci, że doszłam do samych dobrych wniosków, ale nie tylko. Papier w Polsce i masz jakiś papier. No nie wiem. Jak nie chcesz w wieku 20 lat za mąż wyjść to coś może Ci to dać... a ja bym wolała na mieszkanie wtedy zbierać. 5 lat zmarnowałam na papier. I jednej rzeczy się nauczyłam może, ale to po roku mogłam już iść jak dla mnie. No i tyle. Reszta strata czasu jak go sobie nie zorganizujesz. No ale to ma służyć przyszłej pracy. Ja sobie czas zagospodarowałam, ale z czego ja miałam żyć??? :( Za ten czas - 4 lata pozostałe już bym miała na mieszkanie. A tak nie mam do dziś i wszystko smolę.

a bratowa ci już nie przeszkasza? :O

Jak wyjadę i będę mieć własne mieszkanie to nie. Póki jej nie widzę to nie. Ale jak ją widzę to zaraz wymiotuję. No taka prawda. Co robić? Męczyć się do końca życia? Olać - moje zdanie. Olać złodziei.

Oni sa po prostu tacy głupi - to Polaki od ruska gdzieś. Ze też wszyscy nie udali się na Syberię. Na dodatek jakieś głupki z miasta. A co mnie to obchodzi. To downy chore na łeb - jakoś muszę to sobie wytłumaczyć. A moi rodzice też nigdy dla mnie normalni nie byli no to mam co mam. Że też poszłam na te pierdzielnięte studia zamiast do roboty wyjechac. Chyba mi pierdzielnęło. No ale ja byłam tak wychowana od dziecka :(. jak się tego pozbyć - takiego wychowania. W 1 dzień czy co? Nie da się. Poza tym jeszcze na domiar nieszczęścia od dziecka chciałam być ...NAUKOWCEM tak sama z siebie. Na razie jestem kryminalistką w Polsce. Naukowiec... waliło mi równo od małego :(

Na razie tak najbardziej to jestem bezdomna i bezrobotna. Naukowiec ... do tego jeszcze nie doszłam. Nawet się nie zbliżyłam. Boże - co ci moi rodzice w makówach mieli to ja nie wiem. Nie chcę nawet wiedzieć. :(

Ciekawe z czego ta walnięta studentka żyje, nie? Na V roku to szkoda. Pewnie się leczy na głowę bo co może robić drugi rok. Ma jakąś rentę czy coś? Odezwij się!!! Ja sobie kolana rozwaliłam na doktoracie i też jestem kaleką, a z pracy mnie wylał postkomunista. Ona chyba ma to samo. Ale i tak mi na tej konkretnej pracy nie zależało. Pieniądze i owszem, ale zajob, że szkoda gadać. A najgorsza? Ja. Bez przesady. Wszystkim rzuciłam i dostałam dyscyplinarkę. I tak 4 rok się cioram tu i tam, a wszyscy się śmieją ze mnie zamiast mnie... nie zatrudniać. Ale teraz mam już dosyć. Wolę zdrapywać talerze.

bzdury piszesz, polskie kwalifikacje sa uznawane za granica. Jesli szczytem twoich ambicji jest praca na zmywaku to rzeczywiscie studia ci niepotrzebne, w kazdej innej pracy jak najbardziej sie licza. Nie zwalaj na system tego, ze nie potrafisz skonczyc tego co zaczynasz.

ciekawe kto wpędza człowieka w takie piekło, nie? Najpierw trochę , później więcej i więcej...aktualnie najchętniej zajęłabym się garncarstwem. Tyle mnie obchodzi mój doktorat. No praca... jak praca to pieniądze. A to wolę jechać zdrapywać talerze. Byleby mieć gdzie mieszkać zwłaszcza zimą i tyle mnie cokolwiek obchodzi. Samo życie. :(

No są, ale najpierw musisz je mieć wiesz. A na tym nie zależy tu nikomu. Popatrz sobie na system egzaminów jaki tu wprowadzano. Największym downem jest ...myślący nauczyciel. Wiesz co ...ale ja po prostu robiłam swoje. Co ja miałam robić? Stwierdzić, że nie ma matury? No bez przesady. Zonkile miałam iść sadzić? Tak - w ogrodniczej. Nie wiem do dziś nie rozumiem Nikodema Dyzmy. A czy można zrozumieć chorego umysłowo? Psychiatrą nie jestem.

Gość mnie przyjął do pracy bo się mścił na innej nauczycielce. Na mnie za to, że tam istniałam mściła się jej ciocia (zabrałam jej kilka godzin). Widać to dziś dla mnie jak na dłoni. Przecież w ogłoszeniu nic nie było o poszukiwaniu nauczyciela drugiego przedmiotu. Stary wariat i kanalia i wkopał mnie w 4 lata dalszych kłopotów, mnóstwo pracy bez sensu. On powienien mi dać odszkodowanie z własnej kasy!!! Gnojek nie dyrektor. 1,5 roku przez niego zupełni zmarnowałam, teraz też mam robić jakieś rzeczy, a w tym nie pracuję. Wszystko przez niego i tę uczelnię, która tylko na to czekała, żeby mi ktoś świnię podłożył. A niech sobie to wszystko wszyscy zeżrą. Jadę na zmywak jak mnie przyjmą. Przecież NIC NIE UMIEM. Jak to w Polsce. STANDARTOWO, nie?

TAAAK No pewnie. Wiesz co ? Wykształcenie jest bardzo ważne! Ja już wolę pracowac w Polsce w swoim zawodzie niż w Anglii na zmywaku. Tak to mogą sobie pracować ludzie po zawodówce.

Jak Cię dobrze traktują to sobie pracuj. Jak masz męża nadzianego i rodzinę z jakimiś psimi orderami. Ale jak cię źle traktują to jedź na zmywak - przynajmniej zarobisz. MOJE ZDANIE. A gdzieś mam Twoje psie ordery i nazwisko.

Ty jesteś jak moja bratowa - pracuję, pracuję i wszystkich okraduję. Albo moja mamusia "Panie! Panie! Już jestem w niebie!" Ale...nie zapomnij o uczynkach. Jednak...

Czy Ty jesteś napita?

Bratowa z Kanady. Dobre. Z Kanady. Szkoda, że się tam nie chce udać - na stałe.

Lily - sama sobie postaw to pytanie. W dniu Święta Pracy.

dddddd ty nie jesteś normalna. Co dzień wymyślasz coś innego :O

Nie sądzę. Moim zdaniem jestem ZA NORMALNA. Byłam. A w Polsce sami wariaci. Wystarczy spojrzeć jak tu życie wygląda. Wieczne pobojowisko. Nie chcę tak żyć. Ja sobie wszystko ułozyłam jak puzelki. A że mi to rozwalili. No trudno :(. Jeszcze idź tu sobie do psychiatryka a całkiem się cofniesz w rozwoju. Wystarczy spojrzeć na taką jedną gdzie teraz pracuję. Byłam miła i sympatyczna, a teraz jest już tak wsteczna... tak ją leczą jak i mnie. Bo biedna.

wsteczna? :)

Nie wierzę w twoją historyjkę :) Poza tym, skończyłam studia w Polsce, mieszkam obecnie za granicą... i wyobraź sobie, że mój dyplom jest tu jak najbardziej honorowany .... chyba, że studiujesz na jakiejś kiepskiej prywatnej uczelni ....

Na Zachodzie trzeba przede wszystkim wiedzieć jak zarobić pieniądze po Twoich 2 kierunkach. A wschód to upajanie się WYKSZTAŁCENIEM. Ale po co mi ono jak nie umiem zarobić na tym dalej? To jest to zmarnowany czas. A Zachód jest w tej chwili 70 lat do przodu przed nami więc tu sie opłaca niczego studiować za wyjątkiem wykopek może. Choć po co komu wykopki bez mapy porządnej. A tu nawet map nie ma. Tu niczego nie ma. Pijaństwo, obżarstwo i Donald...Tusk :( I Zydzi wredni. :(

Może przez to nie doszłam juz do tych wykopek? No bo co - i tak bym się musiała Niemcom poddać bo ... nie mam mapy. Łopata się złamała, mapy nie mam. No to już siedziałam w szkole. Też tego nie rozumiem całkiem. Siedziałam w szkole , jajco wysiedziała i teraz chce , wręcz chcę na zmywak. Wręcz tego PRAGNĘ!!!