Czy można poronić nawet o tym nie wiedząc?

Moja koleżanka poroniła. Diagnoza poronienie samoistne, ale ona obwinia siebie. Mówi, że nawet nie wiedziała, że jest w ciązy. Bo gdyby coś podejrzewała to prowadziła by inny styl życia. A tak to intensywnie ćwiczyła, raz była na imprezie, ale ona jest nie pijąca, poza tym stresuje się bardzo w pracy. Jest strasznie zdołowana, bo twierdzi, ze to przez nią. Że gdyby miała typowe objawy ciązy to by jakostemu zaradziła, a tak to musztarda po obiedzie. Poroniła wcześnie. Czy rzeczywiśćie nie mozna mieć zadnych objawów ciązy? Okres, jakies bole, mdłości? Rzeczywiscie na początku ie ma zadnych. Ona o poronieniu tez dowiedziała sie przez przypadek. Nie miala okresu przez 2 miesiace, nagle dostała ale jakis inny niz zwykle. poszła do gina a ten postawił taką diagnoze. Była 2 w szpitalu, na usg. Jest w strasznym stanie psychicznym.

czyli brak okresu przez 2 miesiace? czy to ją nie zdziwiło że przestała miesiączkować? brak świadomości że jest w ciąży to ewidentnie jej wina bo nie zainteresował ją brak okresu.

Trudno tu mówić o winie, ponieważ wcale nie wiadomo, czy i tak by nie poroniła. Może zarodek był wadliwy?... Jeśli miała nieregularne miesiączki, brak okresu mógł jej nie zaalarmować. U niektórych kobiet nie występują żadne objawy ciąży i możliwe jest samoistne poronienie, bez świadomości kobiety, że w ogóle była w ciąży. Czytałam w jednej książce o ciąży, że nawet do 20% ciąż jest w ten sposób ronionych...

Miała bardzo trudny okres w życiu. Miała nawałkę w pracy i mówi, że nawet nie zauważyła że ne ma okresu. Dopiero jak dostała krwawienia zreflektowała się że nie miała go 2 miesiące. Tylko zę to było krwawnienie poronne a nie okres. NIedawno rozpoczęla pracę na której jej zależało. Chciała się wykazać wiec pewne rzeczy odłozyła na bok.Tak mi mówi.

robota była ważniejsza niż własne zdrowie to ma co ma. Tylko jej wina i nikogo więcej. O takich rzeczach jak okres się nie zapomina, szczególnie gdy się nie pojawia przez taki długi czas, jej widocznie odpowiadał brak okresu, w karierze zawodowej nie przeszkadzał.

zgadzam się z wypowiedzia powyzej. to wylacznie jej zaniedbanie i lekkomyslnosc. skoro odbyla stosunek, okresu nie miala to z pewnoscia domyslala sie ze to ciaza. tak sie tylko teraz tlumaczy.

Nie wiem. Nie mnie o osądzać. Teraz jest w fatalnym stanie. Dosłownie cień człowieka. Ale mozłiwe jest, że nie ma się zadnych innych objawów?

polki żeby nawciskać jakiejś kobiecie. "praca ważniejsza od zdrowia" - może jakbyście kwoki dostały w dupę od życia i musialy same ruszyć dupę do pracy to byście zobaczyły co to jest życie i lęk przed utratą pracy. Bo nie wierzę żeby jakakolwiek pracująca osoba pisała takie bzdury. Jakby praca była hobby i zachcianką człowieka. Powiedzcie to swoim mężusiom którzy sobie żyły wypruwają żeby wasze leniwe tyłki utrzymać. a najśmieszniejsze jest to że te popierdolone matki-polki-staraczki same pewnie ronią co drugą ciążę i nawet o tym nie wiedzą.

Przyłączam się do większości - o czym ta dziewczyna myślała? Miała jeden i najważniejszy objaw ciąży czyli brak okresu. Ma żal do siebie? I słusznie! Może na przyszłość użyję rozumu i nie będzie się cieszyć że nie ma okresu a pójdzie do lekarza. Praca nie jest wymówką, lekarze przyjmują w świątki, soboty, niedziele. Jej się po prostu nie chciało iść. Nieodpowiedzialna dziewczyna i tyle.

Prawdopodobnie ciąża i tak mogłaby zostać poroniona. Jeśli kobieta jest zdrowa i zarodek rozwija się prawidłowo, zmęczenie i stres nie powinny doprowadzić do poronienia. Autorko, zdecydowanie można nie mieć żadnych objawów (oprócz zatrzymania miesiączki).

w zeszłym roku jak byłam w szpitalu usuwać martwą ciążę dowiedziałam się ze kobieta przez całe swoje życie potrafi mieć nawet kilkanaście poronień o których nawet nie wie

Laska nie ma sobie co robic wyrzutów. Tak miało być i koniec. Nie zrobiła tego celowo - mam na myśli zlekceważenie braku okresu. Po prostu była zapracowana, zestresowana, miała duzo na głowie i jej umknęło. Poronienia zdarzaja się czesto, a kobiety nawet sobie z tego nie dają sprawy. Bo krwawienie pojawia sie w okolicach spodziewanej miesiaczki. Po prostu zarodek był słaby, za słaby, zeby przeżyć. Naprawdę nie ma sensu, żeby ona wymyslała teraz, co by było gdyby. Natura sama zdecydowała.

Poza tym są kobiety, które przez całą ciążę ćpają, pija , palą, bija sie z konkubentami, czasem nawet są bite po brzuchu, a mimo to płód jest tak mocny, ze wszystko to przetrzymuje. Ten był po prostu SŁABY

brak okresu jest normalną sprawą na którą nie zwraca uwagi to jej wina. Może lepiej że straciła ciąże bo pewnie by tez nie zauważyłaże rodzi czy że dziecko chce jeść skoro taka pani zapominalska

wiedziec. ja tak poronilam, w 5 tyg ciąży. okres mi się spóźniał tydzień, potem przyszedl bardzo bolesny, ze się zwijałam z bólu i aż mdlałam. o tym że poroniłam dowiedziałam się po paru latach jak moja ciąża była znów zagrożona i znów poroniłam. dopiero wnikliwy wywiad lekarski mi to uświadomił.

a apropo tego, ze ciąży można niezawuwać przez dłuższy czas to słyszałam o przypadku, że dziewczyna przez 7miesięcy nie wiedziała, że jest w ciąży.

Owszem można poronić i o tym nie wiedzieć. Ale w przypadku gdy nie ma się żadnych objawów ciąży a koleżanka objawy miała i to przez 2 miesiące.Współczuje dziewczynie jeśli cierpi ale jeśli chce znaleźć jakiegoś winowajce to niech spojrzy w lusterko. Zaniedbała siebie i to na własne życzenie i jak ktoś już wspomniał - lekarze przyjmują zawsze więc praca nie przeszkadza w dbaniu o zdrowie. Bardzo nieodpowiedzialna dziewczyna a za nieodpowiedzialnosć się płaci i to boleśnie.

Nie wieżę co tu czytam. Większość z Was jest je***ta pisząc że to wina tej dziewczyny, może tak byście swoimi dziećmi się zajęły a nie 24h na dobę siedziały w necie i pisały takie chore kometarze. Powinniście się pier***nac w te głupie mózgi!!!!!