Co uważacie o kupowaniu prac licencjackich/magisterskich?

Nie mam szacunku do ludzi, którzy tak robią. Nie chodzi o żadną moralność, tylko o sens i wartość takiego dyplomu. Umiesz? Napisz. Nie umiesz napisać? No cóż... Nie dla każdego to. Nie masz czasu? Jak nie masz czasu to nie studiuj. Tytuł za pracę napisaną jest gówno warty, a pieniądze wywalone na szkołę - wywalone są wtedy w błoto. NA POHYBEL OSZUSTOM!

dokładnie:) poza tym po napisaniu czegos dobrego samemu jest SATYSFAKCJA, bezcenne:)

Tytuł za pracę napisaną przez kogoś innego* Sorry za błąd

Poza tym nie dość, że wywala się kasę na szkołę, to jeszcze płaci się komuś za napisanie pracy. No absurd! Jeśli ktoś chce mieć wyższe wykształcenie, to musi mieć coś w głowie, a jak ma coś w głowie, to będzie w stanie samemu coś napisać. A jak nie potrafi napisać - cóż, nie zasługuje na posiadanie tytułu licencjata albo magistra. I niech się lepiej zajmie czym innym. Zastanawia mnie, czy ludzie są naprawdę aż tak leniwi, żeby za parę dłuższych chwil dziennie, poświęconych czemuś innemu niż pisanie pracy, byli w stanie płacić paręset złotych...

A te prace magisterskie,licencackie,to jedno za pzeproszeniem gówno. Co innego jak ktos wymysli cos nowatrrskiego wjakies dzidzinie i o tym opisze.A tak to ejst zwykłe posługiwanie sie czyjas mysla,praktyka,wynalazkami.

jbxhjsvbx No niestety, to raczej doktoraty są bardziej odkrywcze. Ale uwierz mi, naprawdę można napisać dobrą pracę licencjacką/inżynierską czy magisterską. Kwestia chęci. Niestety, muszę Ci przyznać rację, ale dzieję się tak dlatego, że piszący takie prace, idą po najmniejszej linii oporu.

trzymajcie mnie bo padne--OK.zgodze się,ze mozna napisac cos fajnego,ale to tylko słowa ktore juz były wydane na swiatło dzienne ,tylko w innej formie. Co do doktoratow, to tez niestety bardzo rzadko bywa ,ze ktos cos nowego napisze. Tylko wynazazcy,naukowcy ktorzy cos nowego odkrywaja pisza po raz pierwszy ,a tak to jest powielanie innych prac.

Taki mamy system, systemu nie zmienimy, ale to nie znaczy, że mamy zachowywać się jak oszuści. Poza tym, że jest to bezsensu, to - chociaż to rzecz dla takiego oszusta nieistotna - jest to nieuczciwe wobec osób, które same piszą swoje prace. Bazienka - czasami trzeba się "poświęcić" i przemęczyć. Bardzo cenię takich ludzi jak Ty :)

ja powiem tak, jestem akurat na etapie badań w pracy magisterskiej, może nie jestem orłem i nie umiem wszystkiego. robię błędy i non stop poprawiam ta prace, lecz jest ona moja i nikt mnie nie zaskoczy na obronie co to jest, skąd to mam, czemu tak napisałam i takie tam. a po drugie jak może wiecie każdy ma inny styl pisania pracy i go interpretowania niech mi ktoś napisze- dobra, ale co potem jak ja miała bym się tego nauczyć, szukać książek z których ktoś czerpał wiedzę. a najważniejsze kto Ci zaświadczy to daniu mu kasy, że to się nie okaże plagiat czy bezsensowne wypociny- i co z tym zrobić. Po co studiować, przecież dyplom można sobie kupić bez studiowania i wydawania kasy na to, jak tacy ludzie nie mają godności ani szacunku do siebie i innych niech lepiej się nie wypowiadają

Myślę, że w pisaniu takich prac o to chodzi - żeby samemu dojść do jakichś wniosków. Nikt nie jest nieomylny, ale na własnych błędach uczymy się najlepiej. Co do stylu pisania - tu się w stu procentach zgodzę. Bardzo mnie cieszy, że są osoby uczciwe :) Niedawno, przypadkiem, dowiedziałam się, że znane mi osoby kupują sobie prace. Mało tego - nie tylko magisterki, ale także zwykłe prace pisemne, pisane w trakcie semestru. No zgroza! Takich "specjalistów" ja nie chcę!

to zwykłe oszustwo. ludzie nie znają podstaw wiedzy płynących z tytułu. Jednak, gdyby oni zostali oszukani w ten sposób - byliby wściekli. Zwykłe gówienka, nic nie warte. Ktoś, kto nie napisał własnej pracy nie zasługuje na pracę w zawodzie, bo też będzie zwalał ją na innych. To nieudacznicy, których przerasta byle co.