jak byc szczesliwa kiedy cale zycie sie zawalilo?

:(:(

facet? czy coś innego?

facet brak pracy od roku za miesiac bede mieskzac samai nie stac mnie bedzie na utrzymanie mieskania i siebie depresja , brak znajomych, akzdy sie odsunal mam ochote strzelic sobie w leb od kilku dni siedze w domu i rycze jak dziecko.... w dodtku przez to wszytskonabawilam sie chyba jakiejs depresji, nie moge jesc, zaraz zbetra mi sie na wymioty, nie chce mi sie nigdzie wyjsc itd jestem zalamana

Jak jesteśmy nieszczęśliwe to przeważnie chodzi o faceta. ;)

Trzeba wziąć się w garść. Z pracą nie ma problemu- wystarczy znaleźć cokolwiek na umowe zlecenie (teleankiety itp). Póki co to powinno wystarczyć. Nie można się załamywać. Uszy do góry. ;)

ja probuje znalezccokolwiek, ale chyba mam kurewskiego pecha :(

skonczylam studia ekonomiczne no i po co?:(

Po pierwsze musisz sobie uświadomić że musisz liczyć tylko sama na siebie. I nie opowiadaj każdemu jak ci źle, bo to tobie nie pomoże, a inni będą się cieszyć że ich to wszystko nie spotkalo a nie pomogą Ci. Tylko Ty jesteś w stanie coś zrobić ze swoim życiem, nikt inny, pewnie nawet nie wiesz ile jeszcze w tobie sił drzemie. Powodzenia.

A może urząd pracy? Ja od przyszłego tygodnia ide na staż. Pieniądze marne, ale lepsze to niż nic...

Nie jestes sama. Na pewno masz jakis znajomych, którzy chociaż wysłuchaja. Jestem w 8 m-cu ciązy, upragnionej dodam, trzy pierwsze stracilam, a mój mąż dwa tygodnie temu przyznał sie, ze się zakochał i ma romans.... Zawalił mi sie cały świat. tez nie jem i nie śpie, tyle że w moim stanie to raczej niewskazane. Beczę na okrągło. Ale okazało się, ze mam wielu zyczliwych ludzi wokoło, nawet nie spodziewalam się, ze tak wielu.

12:39 [zgłoś do usunięcia] Babuszka Gieniuszka Po pierwsze musisz sobie uświadomić że musisz liczyć tylko sama na siebie. I nie opowiadaj każdemu jak ci źle, bo to tobie nie pomoże, a inni będą się cieszyć że ich to wszystko nie spotkalo a nie pomogą Ci. Tylko Ty jesteś w stanie coś zrobić ze swoim życiem, nikt inny, pewnie nawet nie wiesz ile jeszcze w tobie sił drzemie. Powodzenia. a jasne niech siedzi w tlamsi to wszystko w sobie pewnie bardzo madre naprawde:o

Kobieto i przez to zycie ci sie zawaliło???? prace znajdziesz chłopaka tez a co inni maja powiedzieć np jak złamią kręgosłup albo zostaną ciężko ranni- zdrowia przecież nie znajdziesz ani nie kupisz! Ciesz się z tego co masz

niunka ale co ja obchodza inni? to jest jej zycie i chciala by je miec szczesliwe......

Gdy wali się życie nie da się być szczęśliwym. Jedno drugie wyklucza. Trzeba się zabrać za siebie. Przestać się użalać. Jak widzisz, nikt za Ciebie tego nie zrobi. Od ciebie zależy czy resztę życia spędzisz wyjąc w poduszkę, czy w końcu zajmiesz się czymś. Przede wszystkim sobą. Jesteś już dośc sporą dziewczynką, mgr ekonomii. Nie wydaje mi się, żeby ktoś całkowicie beznadziejny wytrwał do końca... A przede wszystkim stara prawda: nie buduj świata na facecie, to nigdy się nie zawali. Wyjdziesz z tego, o ile chcesz. Ja nawet nie mam czasu myśleć o tym jakie życie jest beznadziejne...

jak sie skonczylo ekonomie, to gratuluje! moja kolezanka jest na ekonomii i zasuwa okropnie.zal mi jej czasem. Takze masz powod do radosci. Ja bym sprobowala nawet od glupiego stazu w banku. serio. spruboj. cokolwiek.ja nawet bym do hipermarketu poszla. Widisz,tak sie sklada,ze skonczylam najlepszy un iwersytet w Polsce,jestem za granica , od razu po studiach wyjechalam i nie mam tez pracy od 2 miesiecy!!!wiem co przezywasz!!!nie jest to jakas Anglia, albo Irlandia, ale uwierz, dziki kraj w Europie (tak ja go nazywam hehe). Niech mi tez ktos zyczy powodzenia, mam nadzieje, ze szef odpowie na moje cv (chce byc az kelnerka,no ale od czegos trzeba zaczac hehe).

pain ou chocolat - nie zrozumialaś mnie. Widzę że się lubisz czepiać. Mnie ktoś tak napisał parę tygodni temu, może tydzień temu i mi to pomogło. Wziełam się za siebie i mi lepiej, a mialam mega doła, problemy z dnia na dzień nie znikneły ale moje podejście do życia jest zupełnie inne.

babuszka kazdy jezeli ma zly dzien czy okres musi sie wygadac takie pisanie jak ty jeste naprawde ograniczone...ona sama do tego dojdzie ale na obecna chwile musi sie wyazlic a takie komentarze jej potrzebne nie sa

urzad pracy? jasne , jetsem zarejestrowana od poczatku, malo jest ofert w moim zawodzie..ostatnio nawet nie mam gdzies wysylac tych durnych cv na ktore nikt nie odpowiada i tu nie chodzi tylko o afceta ale o caloksztalt... a co do ekonomii to amm tylkolicencjat na mgrmnie nie stac a staz moge wybic sobie z glowy bo juz przekroczylam wiek:O

powoli zaczynam miec towszystko w dupie, nawet podan nie chce mi sie wysylac i tak nikt na nie nie odpowiada:O

pimach

trzeba blo studiowac cos przyszlosciowego, bo na ekonomie idzie zbyt wiele osob

pimach jak to? a Ty? ciebie nie kocha? to po co bral slub z toba? wspolczuje ja bym sie zalamana ile masz lat? ile on? znalazl sobie mlodsza, pewnie

hehehe moje studia sa do dupy:P ekonomia jest ok, jesli nie bank ,to urzad miejski, jest wiele, wiele mozliwosci.

pimach wspolczuje:( az mi sie plakac zachcialo czytajac twoja wypowiedz faceci to swinie!!

akurat w urzedzie u mnie przyjeli jakas babe po zoologii, pewnie po znajomosci jak wszedzie

Wygadać się może i powinna ale niech nie myśli, że zaraz wszyscy ruszą jej z pomocą. I zrobią coś by było jaj lepiej. Sama musi działać.

Faktycznie lepiej rozczulać się nad znajomościami ludzi w UM. Dziewczyno, z takim podejściem to sie nie dziwię, że wszystko się wali. Poprostu nikt tego nie trzyma. Wolisz siedzieć sobie w tych swoich gruzach, niż coś zrobić. Gdyby mnie czekała wizja eksmisji (o ile dobrze zrozumiałam) podjełabym jakąś inną pracę. Żeby się odbić. Potem pomyślala nad czymś innym, lepszym. Yh, wiesz ile ludzi zaczynało od bycia kelnerem, sprzątaczką? Jedzie mi tu wygodnictwem...

wiesz takie gadki bedzie ok to wkurwiaja na maxa tez tak maialm i nie mozna byc szczesliwym gdys ie zawalilo nam wszystko bedziesz wtedy tylko kiedy zacznie ci sie ukladac

no ia jak widac typowe podejscie ludziw Polsce wez sciere idz zamiataj i sie kurwa ciesz ze masz prace :O:O:O faktycznie wygodnictwo!

małżeństwo mi się rozpada ,nie mam pracy,i jeszcze dziecko niepełnosprawne, i gdzie tu szukać radości życia