Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...............33

czy w pokoju z niemowlakiem może być bałagan?

Polecane posty

Gość ...............33

czy jest z zasady? proszę o pokrzepienie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie pytanie........
nie rozumiem jego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............33
nie ma głupich pytać ponoć:] mi się wydaje sensowne, dlatego zadałam pytam bo tak średnio wyrabiam ze sprzątaniem, są to rzeczy dziecka więc raczej "sterylnie"... widziałam u wielu osób podobnie, kiedyś mnie to dziwiło miałam nawet ambitne plany sprzątania.. ale teraz widzę że to mało realne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaki bałagan z ciuchami
ciuchy mam wyprane i wyprasowane w szafie brudne sie piora i susza w pokoju mam czysto nie rozumiem cie i pytanie wlasnie bezsensowne mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...............33
" ale jaki bałagan z ciuchami" chcesz powiedzieć że sama pierzesz, prasujesz, karmisz, przewijasz, robisz zakupy, gotujesz i może jeszcze masz sesję? nie wydaje mi się żeby pogodzenie tego było takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama ............
mnie mąż przywiózł do domu po cc i dzieckiem i tyle go widziałam, od switu do nocy był pracy ( prowadzi własną firmę), pierwsze co zrobiłam to wziełam się za pranie i obiad, sama zostałam z dzieckiem, sama prałam, prasowałam , gotowłam i po tygodniu sama robiałam zakupy , karmiałam dziecko a po kilku tygodniach jak gdzies chciałm jechac to brałam małą , wsadzałam do fotelika i jechałam. Byłam w pełni samodzielna i nie rozumiem takich kobiet, które decydują sie na dziecko a nie potrafią sobie zorganizowac czasu.Wcale nie mówie ze zawsze było idealnie, bo miałam tez ciękie chwile , zwłaszcza w pierwszym miesiącu, ale jak widze takie posty- "sama wszystko robiłaś " to mnie szlag trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wszystko sama robię, ale dojście do tego stanu zajęło mi trochę.. przez co najmniej dwa miesiące po porodzie jeszcze w domu był bałagan, jak się wzięłam za ciuchy to naczynia już leżały, jak naczynia to obiadu nie było i td. Teraz mam można powiedzieć porządek prawie idealny, ciuszki uprasowane, uprane, obiad ugotowany. Sama nie wiem jak mi się to udaje, bo dzieckiem zajmuję się sama, bez niczyjej pomocy. Ciężko jest, bo praca od rana do wieczora, jak mały zaśnie to prasuję, albo co innego, mało sypiam. Znajduję czas na książki, trudno uwierzyć ale prawda. I uwaga- nawet u fryzjera raz byłam :-) Brzmi jak laurka dla samej siebie ale co mi tam, muszę się doceniać jak nikt inny tego nie robi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróżka Hermenegilda
tez mama --> A mnie szlag trafia jak czytam takie wypowiedzi jak Twoja. To że lepiej sobie radzisz, to nie uprawnia Cię do traktowania reszty mam jak jakieś inwalidki. We wszystkich dziedzinach jesteś taka zaje***ta? Chciałabyś żeby ktoś potraktował Cię jak idiotkę bo np. nie potrafisz naprawić samochodu (a posiadasz)? Druga sprawa - a przyszło Ci do głowy chociaż przez moment że: a) masz wyjątkowo spokojne, mało wymagające dziecko b) po prostu zaniedbujesz część potrzeb swojego dziecka? Mam znajomych których dzieciak całymi dniami sam się bawi, gapi w sufit, telewizor itp. Jeżdżą z nim wszędzie - po weselach, koncertach itd. Prawie jakby nie mieli dziecka. Sama mam dziecko, które za cholerę nie chce jeździć w wózku ani w foteliku samochodowym. Nie gapi się w tv bo mu nie pozwalam, nie gapi się w sufit, tylko całymi dniami szaleje po mieszkaniu. Za mną dużo ciężkich chwil, bałagan i owszem. Tyle że moje dziecko jest na poziomie rozwoju prawie dwulatka (a ma niecały rok), a dziecko znajomych na poziomie półroczniaka. Jak widzisz, czasem warto olać bajzel w domu i poświęcić czas na pokazywanie dziecku świata, okazywanie mu więcej czułości itp. A skoro Twój mąż całymi dniami w robocie, to równie dobrze mogę powiedzieć: nie rozumiem takich ludzi, co się decydują na dziecko kiedy ich na to nie stać. Nas stać było na to, żeby i mój mąż zajmował się dzieckiem, żeby budował wspaniałą rodzicielską więź, zamiast zarabiać się bo trzeba jakoś paniusię utrzymać. Miło Ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokooo
ja mialam czasami mega syf😭.dziecko typ-JĘCZĄCO-MARUDZACY.to byl balagan nie brud. w tej chwili ma 10 lat i nie zaszkodzilo mu to wcale. aaaaaaaaaaa w swoim pokoju ma idealny porzadek .....to raczej po tatusiu cecha:P luzik mamusiu .dziecku jest wszystko jedno. jak zacznie latac po domu bedzie jeszcze gorzej! cudownego macierzynstwa zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem może być bałagan, ale nie może być brudno. Porozrzucane rzeczy nie robią maluchowi różnicy, za to warstwa kurzu, czy rozlany kilka dni wcześniej sok, zużyta dwudniowa pielucha już są siedliskiem bakterii i roztoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×