Chce z kims o tym pogadac ale nie mam odwagi...

Diś powiedziałam mojemu chłopakowi ze boje sie tego ze mnie zostawi...gdy byłam mała zostawił mnie ojciec i urazy z dziecinstwa pozostały...staram sie zyc tym co jest teraz boi tego co było juz nie zmienie...nie wiem czy moge Jemu w pełni zaufac i i nie myslec o tym czy mnie zostawi...

nie szntazuj go przez pryzmat ojca...........

Kochana w zyciu nie ma nic pewnego . Nawet jezeli facet Cie kocha , mowi ze nigdy ale to przenigdy by Cie nie zostawi to i tak po kilku latach albo i po 10 moze powiedziec cial maleńka . To samo dotyczy kobiet . Odn. facetow jeszcze , wszyscy to świnie i nawet facet wydaje sie porzadny to i tak grom go wie co tam w Nim siedzi , ja sie juz o tym przekonalam i nigdy nie zaufam facetowi na 100 %.

On siedzi w moim sercu i wiem ze napewno Go kocham... jest dla mnie podpora a jednoczesnie boje sie ze to nastapi juz jutro, ze ze mna zerwie...tylko ze to jutro przesówa sie kolejny dzien...

biorąc pod uwagę że kiedyś, czyli historycznie, związki były trwałe przez presję społeczną i brak łatwej możliwości rozejścia się to w dzisiejszych warunkach nie wierzę, żeby więcej niż kilka-kilkanascie % młodych pokoleń trafiło na kogoś z kim zbuduje związek na "całe życie" :D

rzecz siedzi chyba w mojej podswiadomosci...nie zawracam wam juz głowy przepraszam za siebie...jakos moze dam rade...przyzwyczje sie...

Do tego ze nikt mnie nie akceptuje takiej jaka jestem...nawet własny ojciec ode mnie uciekł... ;(

Wiem, ale ja mam za mało siły... wiem ze sie ułozy ale poki co...wysiadam...

tak...wiem dobrze ze nie jest taka ciezka...ale takich sytuacji w moim zyciu ostatnio pojawiło sie sporo...i to wszystko razem spadło na mnie w najmniej oczekiwanym momencie...i wcale nie jest tak łatwo radzic sobie z tym wszystkim...