Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jolciaja

samobójstwo

Polecane posty

Do autorki topiku: takie wydarzenie zawsze jest szokiem i głębokim przeżyciem dla osoby która nie może się z tym pogodzić. Nie będę pisał że cię rozumiem, bo nikt tak naprawdę nie jest w stanie tego powiedzieć, nawet ktoś kto przeżył podobną sytuację. Każdy człowiek odbiera to indywidualnie i każda reakcja jest inna. Rozumiem natomiast twój smutek i żal. To tak jakby ktoś ci najbliższy odszedł bez pożegnania. Jeśli ten człowiek był ci bliski, jeśli go znałaś, to tak naprawdę nie odszedł do końca. Żywe są bowiem twoje wspomnienia o nim i pamięć jego życia. Jedyne co możesz zrobić, co przyniesie ci ulgę to wybaczyć. To nie jest tak że ci ludzie są tchórzami. Swoją drogą jestem pełen podziwu dla wszystkich tych debilnych komentarzy, o tchórzostwie i honorze. Ciekaw jestem czy ich autorzy zdobyli by się na to by bez mrugnięcia okiem targnąć się na swoje życie. A dopiski o seppuku, zostawię bez komentarza bo coś tak głupiego i nieprzemyślanego nie zasługuje nawet na komentarz (zachęcam do poszerzenia swojej wiedzy, chociażby o podstawy szintoizmu, może to choć trochę otworzy wam oczy). Nie wiem jak można porównywać dwie tak odmienne od siebie kultury, nie znając jednej z nich. Zresztą sam fakt iż samobójstwa są popełniane na całym świecie powinien być wystarczającym dowodem na to że jest to zjawisko wykraczające daleko poza narodowość. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to że każdy ma wiele do powiedzenia po fakcie. A gdy człowiek cierpi i potrzebuje pomocy (bo przecież nie decyduje się od razu na to by zakończyć swe życie), nie otrzymuje jej z nikąd. Mało tego, nie jest nawet zauważony, za to często lekceważony i bagatelizowany. A co się dzieje później? Żal, smutek, złość, rozpacz i gadanie wieczne gadanie, tych wszystkich którzy jeszcze wczoraj nie mieli mu nic do powiedzenia. A teraz złoszczą się na to że ich „zostawił” tak jak by był ich własnością i nie miał prawa do decydowania o sobie. Nie pisze tego po to byś czuła się winna, każdy przypadek jest inny. Bywa że taki człowiek nie daje żadnych sygnałów a wszystko co ma zrobić zaplanował już dawno. W większości przypadków jest jednak zupełnie inaczej, ci ludzie są zagubieni nie mogą sobie znaleźć miejsca w rzeczywistości a my zamiast ich zrozumieć i próbować pomóc, nazywamy ich tchórzami i słabeuszami. Gratuluję „odwagi”. To smutne że odmówiono mu katolickiego pogrzebu, ale pamiętaj o jednym. Jeśli wierzysz w Boga to musisz mu zaufać. Wszak wybacza on każdemu a ludzie na ziemi, cóż, widać nie dorośliśmy jeszcze do tego by wybaczać sobie nawzajem (żeby była jasność, mówię to jako ateista, chcąc uniknąć oskarżeń o subiektywność czy fanatyzm religijny). Wybacz mu i pamiętaj o nim, to jedyne co możesz teraz zrobić. „Nie oceniaj brata, bracie...”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 maja mój kolega też popełnił samobójstwo-jego żona-24 letnia dziewczyna została wdową z dwójką małych dzieci...tylko on wie dlaczego uważał śmierć za najlepsze wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×