ZWIAZEK NA ODLWGLOSC I PROBLEMY FINANSOWE FACETA...JESTEM TERAZ MNIEJ WAZNA...

CO ROBIC?

CZY KTOS JESZCZE MA TEN PROBLEM??

???

czy Ty tez nalezysz do tych osob, ktore twierdza, ze pianiadze szczescia nie daja?? :O Niestety pieniadze sa wazne. Jak ich nie ma to jak w ogole ma do Ciebie przyjechac?? Przeciez na to trzeba pieniedzy niestety...

czemu sądzisz że jesteś mniej ważna ?

BO MOWI ZE TERAZ MA WSZYSTKO W DUPIE,MOWI ZE NA RAZIE NIE WIE KIEDY SIE SPOTKAMY,MOWI ZE MU NA MNIE ZALEZY,ALE MA PROBLEMY I MUSI SOBIIE POUKLADAC SPRAWY...CO JA MAM ROBIC??BOJE SIE ZE MU NA MNIE NIE ZALEZY...

COPRAWDAOSWIADCZYL MI SIE I MAMY ZAMIAR RAZEM ZAMIESZKAC NA POCZATKU ROKU,ALE...NIE WIEM...BOJE SIE ZE TO SIE SKONCZY...BOJE SIE ZE KTOREGOS DNIA POWIE MI:SORRY,ALE TO NIE MA SENSU,WIDZSZ ZE MAM PROBLEMY A JA WIDZE ZE TY SIE MECZYSZ I CIERPISZ...

I Z DNIA NA DZIEN JEST CORAZ GORZEJ...NIE CHCE TAK...JESTEM Z NIM,WSPIERAM GO,MOWIE ZE BEDZIE DOBRZE...ALE DO NIEGO NIE DOCIERA...ON TERAZ MYSLI TYLKO O SOBIE...DLATEGO JESTEM MNIEJ WAZNA...

swojego faceta slyszala, mowi ze kocha ze mu zalezy, ale nie ma kasy pomimo ze pracuje nie stac go na przyjazd do mnie,zastanow sie dobrze nad tym zwiazkiem,zawsze sie jakas kasa znajdzie jak sie naprawde kogos kogo sie kocha i chce sie z ta osoba zobaczyc

>zawsze sie jakas kasa znajdzie jak sie naprawde kogos kogo sie kocha ładnie najebane we łbie:D moze ma sobie stworzyc kase siła woli?:D

zrozum go trochę , nie ma chłopak kasy ,co ma sobie stworzyć ,niby jak !

to ty jedz do niego!

JEZDZE DO NIEGO...ALE TERAZ MI POWIEDZIAL ZE MA PROBLRMY W DOMU ZE OJCIEC JEST CHORY I ZE NIE WIE KIEDY SIE SPOTKAMY...NIE WIEM CO ROBIC...

JA GO ROZUMIEM...I NIE WYMAGAM OD NIEGO ZEBY DO MNIE PRZYJEZDZAL DO MNIE I ZABIERAL MNIE NA EXKLUZYWNE KOLACJE!!ALE CZEMU ON NIE MOZE ZROZUMIEC MNIE???JA TYLKO CHCE DO NIEGO JECHAC I SIE PRZYTULIC...POCALOWAC...TO WSZYSTKO...

JA NA PRAWDE CIERPIE...NIE WIEM CO ROBIC...JESTEM ROZBITA...

;(

jak czesto sie widujecie? rozmawiacie tel?

WIDUJEMY SIE CO 2 TYG.TERAZ LECI 3 TYDZIEN BO ZACZAL PRACE I NIE MOGLISMY SIE PSOTKAC...ROZMAWIAMY PRAKTYCZNIE CODZIENNIE

RYCZEC MI SIE CHCE...JA ROZUMIEM...POMAGAM MU...ZNALAZLAM MU PRACE MIMO ZE JESTEM 130 KM STAD...I CHODZI TERAZ DO TEJ PRACY.ZAPLACILAM ZA JEGO SRODEK TRANSPORTU ZEBY MIAL CZYM DOJEZDZAC...A JA OD NIEGO WYMAGAM TYLKO TEGO ZEBYM MOGLA PRZYJECHAC I SIE PRZYTULIC...TYLKO TYLE...

(SRODEK TRANSPORTU BYL W NAPRAWIE) NIE KUPIALM MU PRZECIEZ SAMOCHODU!HAHAHA!;)

CIERPIE...A NIE CHCE...

IDE PO 7 DAYS'A

wydaje mi sie ze facet nie chce sie z toba spotykac, ciagle ma jakies wymowki a teraz dojdzie jeszcze taka ze ma prace i nie ma czasu bo haruje do wieczora zeby miec kase.....odpusc sobie i jemu przede wszystkim, jak chce byc wolny to niech bedzie a ty jeszcze sobie poradzisz....nie ma tego zlego.....

ja mowie,ze zawsze bylam krzywdzona przez facetow,zawsze mnie olewali i i zawsze sie szybko konczylo...on sie pyta:to na jakich ty facetow trafialas???iznowu jest to samo...zawsze jest cos wazniejszego ode mnie...