najmlodsza w rodzinie-zawsze lekcewazona. a jak u was?

odkad pamietam zawsze mnie lekcewazono.bo najmniejsza i wogole. pamietam jak tata kupowal dla rodzenstwa narty-oczywiscie dla mnie nie. wracajac ze sklepu (pamietam chociaz to bylo z 9 lat temu albo i wiecej) mowil: "kupie ci coruniu na pewno, niedlugo". to ja sie ucieszylam a pozniej jak przypomnialam to powiedzial :"nie oplaca ci sie kupowac nart bo jestes za mala i wyrosniesz". spoko ale jak ma sie czuc dziecko jak kilka dni wczesniej tatus obiecal?? tak samo bylo z rowerkiem i innymi podobnymi rzeczami. zawsze ja nic nigdy nie mialam. podobnie jest z prawem jazdy i wszystkim. bardzo zle sie z tym czuje.doszlam do wniosku ze jak sama sobie na cos ciezko nie zapracuje to nic w zyciu nie dostane. tylko ciezka praca moge cos osiagnac. teraz mam tak ze nienawidze sie z nikim niczym dzielic. chce byc najlepsza chce pokazac ze ja jestem najwazniejsza. jestem niecierpliwa. nie nawidze odkladac nic na potem. jesli mi ktos cos obiecuje chce to zaraz, bo boje sie ze sie nigdy z obietnic nie wywiaze. bardzo mi z tym zle, bo ja musze wszystko, zaraz miec zrobione i haotyczna jestem. wy tez tak macie?

i dodam jeszcze ze rodzenstwo jezdzilo na tych nartach 1 sezon a ja jezdze do dzisiaj, tylko ze na pozyczonym sprzecie

ja jestem jedynakiem wiec nigdy nie mialam takich problemow...

a ja jestem najstarsza i mam inne doswiadczenia...ja zawsze obrywalam za mlodsze rozdzenstwo, bo jestem starsza, a siostra taka mala...a jak zaczela chodzic na imprezy i zadawac sie z jakims towarzystwem to byla moja wina, bo jej dalam zly przyklad! wiec starsze rodzenstwo wcale nie ma lepiej!:P

to chyba zalezy od rodziny jaka sie ma. ja pragne jak najszybciej sie wybic. nic nigdy od nikogo nieprosic, byc niezalezna. a i czasem mi tatus wypomina rozne rzeczy. ale juz sie przyzwyczailam. jak narazie nic nie mowie. wole smutki trzymac w sobie

jest tu jeszcze jakas osoba nieszczesliwa??

widac ze szczesliwa osoba:)

Najgorzej ma to dziecko srednie.Nad starszym się rozczulają ma wszystko pierwsze.Najmłodsze wiadomo -oczko w głowie bo to maleństwo choćby miało już 20 lat.A ty średni radz sobie sam

Zawsze jak coś się zapodziało to było na mnie :P bracia zrzucali mnie z komputera, a ja tak nie mogłam zrobić :) jak rodzice kupili jakieś smakołyki to musiałam je szybko zjeść, bo inaczej później już nie było, sępy zjadły wszystko. CZęsto dostawałam ubrania po kimś z rodziny np. po kuzynkach bo \"rośniesz i nie warto kupować\". Lekko kijowo.

ja sie dzisiaj strasznie wlasnie poklocilam ale nie chcialam tego wypominac, bo nie lubie takich rzeczy robic ale kiedys nie wytrzymam, gdzies koncza sie nerwy czlowieka

a co do dziecka sredniego-tak ma moja kolezanka i tez ma zle. u mnie dziecko najmlodsze-niby oczko w glowie ale nigdy sie na mnie nic nie oplacalo, a ze ja nie potrafilam konkretnie wyjechac z awantura to tylko sobie plakalam w poduszke;/ ciota ze mnie i tyle

aha i sytuacje typu:"nie, nie kupimy ci nowych adidasków, mimo że te za 20zł z targu już są zniszczone, my musimy kupić karolkowi trzecią parę butów w tym roku za 300 zł." bo generalnie - jesteś młoda to nie opłaca ci się kupować.

z adidaskami mi tez tak powiedzieli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buuuuuuuuu:(:(:(

ale najgorsze jest jak cos obiecua i nie spelniaja;/ to we mnie siedzi od samego dziecinstwa;/

chcialam sie pouzalac nad soba a nawet nie mam komu;(

ja czytam :)

to napisz mi cos ;)

hej! ja jestem najmlodsza z 7-ki rodzenstwa. Nie wiem ile masz lat, ja mam 22 i dopiero po wyjezdzie z domu, na studia, kiedy zaczelam sobie zyc na wlasna reke rodzina zaczela mnie traktowac "normalnie". do tej pory bylam mala, chodzilam w znoszonych ciuchach i musialam staczac wojny o wszystko ze starszym o pare lat bratem. i nigdzie nie wolna mi bylo wychodzic, bo zawsze mala, mala, mala. nigduy nie moglam miec wlasnego zdania na tematy rodzinne, nikt mnie nigdy o zdanie nie pytal. wiem ze mozesz sie czuc rozzalona... ale nie martw sie, kiedys sama bedziesz miec swoja wlasna rodzinke i na pewno nie popelnisz bledow rodzicow ;) i nie miej im tego za zle... 3maj sie mala :)

teraz jestem i tak najgorsza z calego rodzenstwa. zawsze gdzies wychodze, mam swoje sprawy, nikt nie przychodzi podpity do domu tylko a. hahaha