Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsciekła babaa

juz mam dosc swojego faceta, jak sie zdystansowac!!!???

Polecane posty

Gość wsciekła babaa

Nie moge juz na niego patrzec....., Sa momenty, ze jest dobrze, ale coraz rzadziej juz rozmawiamy, on twierdzi ze kocha, ze tylko ja i ze na zawsze, jest dobrym czlowiekiem, ale drazni mnie jego introwertyzm, zamykanie sie w sobie, to ze nie mozna do niego w zaden sposob dotrzec, drazni mnie maxymalnie! mieszkamy razem wiec sprawa rozejscia bedzie trudna... jak sie zdystansowac? co zrobic zeby mnie przestal draznic, rozmowy byly, po nich pare dni ok, teraz znowu kanał. nie piszcie zeby zerwac, nie chce zostc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po co sie dystansować ? lepiej od razu sie katapultować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złoty sadzac po Twoich dzisiejszych postach masz nienajlepszy humor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś dla niej tylko kolegą
proponuję rozstanie, wyjazd na trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blądiii26
ajj ja też jestem w trudnej sytuacja bo od roku razem mieszkamy i ciężko było by mi sie z nim rozstac ... no ale coraz cieżej mi jest wytrzymać ta jego chora zazdrość bo on myśli że na każdym kroku go zdradzam nawet mu nie pasuje jak jade do domu .... jak pociągem jade o 7 to przed wyjazdem 10 razy kur*a upewnia sie że pezrjade o 12 ... eeehhhh a na facebooku raz posałam ze starym kumplem i pech chciał że nie pokasowałam wiadomości to zrobił ni taka awanture i prawie ze mna zerwał....:( potem tez na fb zobaczył że dodałam posty do linków które znajomi wrzucili i kolejna awantura... czepia sie także o koleżanki wogóle jak by sie dowiedział że byłam u jakiejś to bez awantury by sie nie obyło :(((( ja już nie wiem co robić ... on nawet e kłutni potrafi wyzwać mnie od różnych:'(mało rozmawiamy nawet bo po pracy pierwsze co to sie naje potem pójdzie z matka i ojcem pogadac i do łuzka pilot do reki i czasem nawet w ogóle mnie nie słucha :(nie mam tu żadnych przyjaciół całe dnie praktycznie w domu spedzam:( ale kurcze no poprostu nie potrafie odejść:(... czuje sie jak w takiej złotej klatce:( wogóle on o każde nasze problemy obwinia mnie a on to niby świety... a dziś ranoprzed pracą miał do mnie pretęsje o to ze powiedziałam żeby nie zabierał mi jabłek bo dobrze wie że sie odchudzam i dlatego gółwnie je jem, a przecież wczoraj jak byłam na zakupach to nakupywałam mu pełno łakoci żeby miał na wieczóe i do pracy troszku.. a sobie wziełam tylko te gupie jabłka...bywa ze o buziaka musze go prosić:( a jak ja bym nie chciała mu dać to wielka obrasza by była tak samo z kochaniem się:( nawet jak powiem że zachwile albo rano kiedy spie budzi mnie i nie rozumie ze ja z rana nie lubie a tym bardziej o5 rano! potem już nie zasne i mecze sie cały dzień...ja już naprawde nie wiem co robic bo jest coraz gorzej i gorzej:( cały czas mi wmawia ze mam kochanka chdz nie daje mu podstaw do tego! stałam sie bardziej nerwowa przez ten zwiazek .. no ale jak bym sie z nim rozstała to musiała bym do domu wrucic:( a nie chce bo chodz kocham swoja mame i bardzo za nia tesknie to nie moge zniesc starego wiecznie pijany ... jego głos doproeadza mnie do bulu głowy... wiedzne awantury i krzyki:( do tego mój brat to debil w domu nawet wyspać sie nie mogłam bo wiecznie tak głośno grał na komputaże że nawet przykrycie sobie głowy poduszka nic nie dawało tak jak i proźby o to żeby ściszył... pewnie znowu zaczeła bym codziennie pic i szlajać sie po mieście z kumplami zastanawiając sie do kąd tak naprawde zmieżam:( tak chciałam ułożyć sobie życie na nowo i kieby mi sie udało........ehhh cierpie bo nie ma dobrego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×