Dzisiej, tutej - jak można tak mówić?

Mój szef ciągle mówi "dzisiej", "tutej". Wkurza mnie to do potęgi, taki niby madry jest, świetnie wykształcony, a mówić poprawnie nie potrafi. Nie wiem, skąd mu się to wzięło. Też macie wśród swojego otoczenia ludzi, którzy używają takich niepoprawnych form?

mamy :O ten perfum, "TE forum", "dźwi" :O

ja mam taką typiare w pracy. hasło dnia: wiater wieje dzisiej AAAAAAAAAAAAAAAAA

poprostu zaczerpnal gwary slaskiej -----------ludzie dla was wszedzie tragedia nie mozna sobie juz pogodac nawet po swoimu a nich godo jak tam chce :D:D

Może i sobie gwary śląskiej zaczerpnął, ale na każdym kroku podkreśla, że on jest warszawiakiem z dziada pradziada.

warszawiaki tak mówią :p

Tak to jest jak ktoś awansuje z chama na pana...:-P

a mnie drażni "idziem,""zrobim",albo mówienie na "wy"np.poda mi torebkę,pomoże wejść na schody.

znam osobę która mówi "pojdziAmy", "pojedziAmy" A ty Reni też mówisz "TE prawo jazdy" :P

lubieja

"umią" :O

a moja wykładowczyni....znana pani profesor mówi: włanczać zamiasc włączać, otwarła, starczało

jedni chcą drugim sie przypooodooobac bo Hanys chce mówić a Gorol chce godac :P

czka laka... masz rację, to prawo jazdy-jeszcze 10 lat w Polsce i się nauczę!:)

"poda mi torebkę", "pomoże wejść.." też jest boskie. Chociaż to chyba raczej mówienie na "ono", a nie na "wy". Na "wy" to byłoby chyba "pomóżcie wejść na schody". Tak mi się wydaje. Nieważne jak to się nazywa, istotne i wkurzające jest jak ktoś tak mówi.

Rani- o tak, wiedziałam że pojawi się argument o niedostatecznej znajomości j. polskiego :)

o ranyyyyyyyyyy -> ja mialam na studiach, wybitnego profesora- etyka, który permanentnie mówił na strzałkę "szczałka".

albo wykładowca matematyki mówiący "Jyks" i "Jygrek" (x i y) :)

Mój kolega: w telewizji lecą "Szczęki" a on na to" "Ej, a dlaczego my nie oglądamy Szczenek?" :)

Rani- jesli nie jesteś Polką, to gratuluję znajomości polskiego i życze powodzenia w dalszym odkrywaniu naszego języka :)

czaka laka... -> ja bym chyba nie mogla wysiedzieć na zajęciach, jakby ktoś mowił jyks i jygrek. Wywaliłby mnie taki wykladowca z zajęć, za wiecznie śmianie się. Często też się slyszy wziąść zamiast wziąć oraz poszłem (czyli poszedłem)

ja na te wykłady z matematyki chodziłam dobrowolnie ze znajomym studentem z matematyki- żeby się pośmiać :) Kolejny kwiatek: "nie zajmujmy się już tymi ŚMIEĆMI" :O

no to jak jest Warszawiakiem z dziada na pradziada to raczej nie gwara slaska:P:P:P:D:D:D ale nieznaczy to ze ktos jest inteligentny badz dobrze wyksztalcony :) dajcie im normalnie zyc i niech mowia jak chca :D kazdy ma do tego prawo byc normalnym zwyklym czlowiekiem :P:P

Mi, nie chodzi o to, że wszyscy mają mówić piękną polszczyzną, kazdy może popelnić jakiś błąd, ale jak ktoś caly czas mói niepoprawnie to zaczyna wkurzać. Czego innego wymaga się też od prostego człowieka, a czego innego od osoby wykształconej.

piniondze i huźdawka muhuhu