Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość meggggi

32-letnia konkubina, bez dziecka prosi o pomoc

Polecane posty

Gość meggggi

Witam wszystkich! Bardzo proszę o pomoc, o ustosunkowanie się do moich niżej zamieszczonych wypocin Oto kilka faktów- Mam 32 lata, on też. W maju minie 5 lat jak jesteśmy razem. Mieszkamy razem od 4 lat w moim mieszkaniu. Jestem rozwódką a tak naprawdę konkubiną bo trudno mieć 32 letnią dziewczynę W sumie nie mam chyba na co narzekać, bo: - mówi, że mnie kocha, choć nie robi tego często - kupił mi ostatnio małe używane autko, które jest tylko do mojej dyspozycji - jak robiliśmy remont w moim mieszkaniu to płacił prawie za wszystko (zarabia dużo więcej niż ja) - twierdzi, że chce mieć ze mną dzieci. Ale: - kwiaty bez okazji dostałam chyba ze 3 razy - daje maxymalnie praktyczne prezenty typu „pen” Jak zamieszkaliśmy razem, powiedział, że chce się ze mną ożenić. Na początku, z uwagi na wcześniejszy rozwód, nie spieszyło mi się do małżeństwa. Jakieś 1,5 roku temu poważnie rozmawialiśmy, on powiedział bym nie naciskała, bo na wszystko przyjdzie czas. Ja to odczytałam: poczekaj, kupię pierścionek. No niestety do tej pory nic się nie wydarzyło. Jak go lekko przycinęłam kilka miesięcy temu to mi powiedział, że ślub się dla niego nie liczy, bo ważne jest to że jesteśmy razem. Ostatnio wielu z naszych znajomych, którzy tak jak my, żyli na kocią łapę, wzięli ślub. Nawet jego mama się ostatnio zapytała przy obiedzie kiedy ślub. To się cicho przy stole zrobiło. Kolejny problem jest inny i zapewnie wiąże się z tym co napisałam poprzednio. Staramy się od ponad 2 lat o dziecko. Leczymy się od roku. Tzn. trudno to nazwać leczeniem, bo moje wyniki są bardzo dobre, biorę natomiast hormony by zwiększyć ilość jajeczek (mój facet ma słabe wyniki nasienia, ale jest płodny). Niestety nie ma dzidziusia niektóre z Was na pewno wiedzą jak trudne jest tak czekać z miesiąca na miesiąc i za każdym razem rozczarowywać się wczoraj ryczałam w pracy, bo nie potrafiłam sobie z tym poradzić znowu dostałam okres. Moje znajome już w kolejnych ciążach , a ja nic. Łzy płyną mi z oczu. Mam wątpliwości, choć układa nam się dość dobrze, ale czegoś mi brak. Tego zaangażowania w pewne sprawy, nasze sprawy miał kupić sobie witaminy, które lekarz mu zalecił. Nie kupił, nie ma kiedy. Czyli mu aż tak nie zależy na dziecku. To ja cały czas naciskałam, choćmy do lekarza, niech przepisze jakieś proszki, niech zbada, nie jesteśmy już tacy młodzi. Zgodził się w końcu. W klinice leczenia płodności o nic nie pyta, to ja mam zawsze pytania, to ja umawiam wizyty. Przynajmniej tak to czuję w środku. Pierścionka dać nie chce. Kiedyś mu nawet zasugerowałam, że nie musi być drogi, że jak ma wątpliwości czy będzie mi się pierścionek podobał, to możemy pójść razem….. i nic. Brak mi już sił by czekać. Czuję się maxymalnie bezsilna. Nic nie mogę zrobić. Boję się postawić wszystko na jedną kartę – ślub lub koniec. Chce tego ślubu, bo czuję, że potrzebuję stabilizacji, mocnego gruntu pod nogami, lubię wiedzieć na czym stoje. Z drugiej strony nie chce by mi się oświadczył z przymusu, tego bym nie zniosła. Chciałabym, żeby on sam tego chciał. A on chyba nie chce… Wiem, że teraz mamy trudny okres, jest mi ciężko, jemu pewnie też….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpuść trichę
daj na luz stań się choc trochę obojętna wobec niego a być może da mu to do myślenia. Wygodnie mu i tyle. Dobrze radzę choc to trudnr jak się kogoś kocha-okaż mu trochę ale niezbyt przesadnej obojętności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest dowod na to
ze w tym wieku o dzieci juz ciezko ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
no już mu tak odpuszczam i odpuszczam i już sił nie mam by czekać ;( ale jak mam być obojętna.... wraca do domu oz pracy ok. 21, nawet nie mam kiedy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
o dzieci jest b. ciężko. Jeśli chce się je mieć to lepiej szybko i bez zastanowienia, bo potem jest już tylko pod górkę;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wierka Sierduczka
Widzać, ze sensowna z ciebie babka, umiesz obrazowo opisac, co siew tobie kłębi, widać, że masz konkretny problem, a nie jakieś fiu bździu. Na twoim miejscu zaaranżowałabym rozmowę, taką od serca i rzeczową, niech on ci powie, jak sprawa wyglada, bo od twojej strony to jasne. Powiedz, co ci leży na sercu, niech on ci nie przerywa, potem niech on ci powie, a ty nie przerywaj jemu. Toi chyba jedyne sensowne wyjscie. Nie baw sie w głupie gierki, w jakieś branie na przetrzymanie, jakieś aluzje 0 tu musisz zagrać w otwarte kart7y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
próbowałam przeprowadzić taką rozmowę wtedy usłyszałam, że JEMU nie zalezy na ślubie:( wiem, że może dla kogoś to nie jest wazna kwestia, ludzie mają w życiu różne priorytety. Dla mnie jest to wazne. boję się podjąć znowu rozmowę na ten temat, zastanawiam się czy to nie jest też egosityczne podejście: JA- chcę, on-nie. wiem, że związki to ciągły kompromis, i potrafie iść na komromis. W tej sytuacji nie widzę żadnej możliwości kompromisu, bo stoimy po dwóch stronach rzeki;( nie wiem co począć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak zamieszkaliśmy razem, powiedział, że chce się ze mną ożenić. " - spytaj, jak sie to ma do tego, ze "że ślub się dla niego nie liczy, bo ważne jest to że jesteśmy razem". Czy wtedy klamal, czy teraz zmienil zdanie - dlaczego? Powiedz mu, ze dla Ciebie jest wazny - jakie rozwiazanie proponuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
pewnie powie, że dobrze jest tak jak teraz :( nie wiem skąd to się bierze u facetów ?? - oni się normalnie boją małżeństwa, bo to smycz i zobowiązanie. o co w tym wszystkim chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackcat
Mi sie wydaje że on sie wypalił a dokładnie jego miłość do Ciebie :O Może boi sie odejść w końcu trochę ze sobą jesteście i wiek swój macie. Na dziecku z Tobą jak widać JUŻ mu nie zależy az tak bardzo. Może to nie to i trzeba szukać dalej?? Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
dzięki:) jak Wam coś jeszcze przyjdzie do głowy to napiszcie pozdrawiam serdecznie:)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabeska01
dziewczyny nie przesadzajcie...mam wrazenie po tym poscie,ze 32 latka to juz nadaje sie tylko do grobu..za stara na dzieci, za stara na nazywanie "dziewczyna"...czy wy nie za bardzo "zmatronizowalyscie sie"?? Mieszkam w Uk, tutaj pary po 30stce dopiero legalizuja zwiazki i zabieraja sie za "robienie dzieci".Kobieta po 30stce w pierwszej ciazy to normalne i nikt nie mowi,ze to za pozno.Mam w pracy kilka 30-latek w pierwszej ciazy, a nawet jedna 38 latke w pierwszej ciazy. Nawet w wieku 20 lat mozna miec problem z zajsciem w ciaze, oczywiscie,ze najlepiej rodzic do 25-28 lat, ale bez przesady! Autorko..moze on nie chce, aby wasz zwiazek zakonczyl sie tak jak twoj poprzedni-rozwodem..ot..nie ma dobrego przykadu wsrod najblizszych na legalizowany zwiazek, moze sie boi zobowiazan i moze jest po prostu " wiecznym chlopczykiem".Na dziecku rzeczywiscie chyba mu nie zalezy, choc powiem ci szczerze,ze i tak duzo zrobil i przebadal sie chowajac meska dume do kieszeni, bo z facetami w takich sprawach jest bardzo ciezko.. Piszesz,ze nie chcesz, aby twoje zareczyny byly wymuszone..a sugerujac jaki i ze mozesz mu osobiscie pomoc wybrac to nie wymuszanie?? Moze im bardziej naciskasz tym bardziej go zniechecasz?? Jezeli tak bardzo ci zalezy na slubie to powiedz mu, aby sie w koncu okreslil, albo w ta, albo w ta-ze ty chcesz zalegalizowac zwiazek, a jak mu to nie odpowiada wynocha-bo bedziesz sie tak meczyc cale zycie.. Co do prezentow ...hmmm...sama piszesz, ze placil za remont mieszkania,ze kupil ci samochod..wiec czego ty wiecej oczekujesz?? Nie kazdy jest romantykiem i nie kazdy bedzie ci przynosil kwiaty do lozka kazdego ranka..Mam wrazenie,ze robisz sie "ksiezniczkowata"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabeska01
a sugerujac jaki PIERSCIONEK i ze mozesz mu osobiscie pomoc wybrac to nie wymuszanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Wiesz, skoro chce z Tobą mieć dzieci, staracie się o nie, to jest to bardzo duże zaangażowanie z jego strony. Może czuje, że rzeczywiście ślub mu do szczęścia niepotrzebny, może boi się wielkości tej imprezy. Mam znajomych w wieku ok 35 lat, którzy ślubu nie mają, za to mają dwójkę dzieci i bardzo dobrze się im układa. On mówi o niej "moja dziewczyna" i nikt nie widzi w tym nic złego :) Odpuść sobie i odpuść jemu, wtedy samo się poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi ale tak mysle
dlaczego chcesz miec dziecko z facetem ktory nie robi dokaldnie nic zebys czula ze i on chce... nawet nie chce sie z toba ozenic... kobieto, przejrzyj na oczy! cos juz chyba minelo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
arabeska01 - pewnie masz rację, co do wielu spraw, że nie jest romantykiem (ale mogłby czasem dać kwiaty-to nie boli), że może rzeczywiście naciskam powiedz mi co mam zrobić, bo tak na prawdę to ja nie chce naciskac, chcę mieć twardy grunt pod nogami. Daj mi receptę na "odpuszczenie sobie" :) to nie żart, bardzo prosze o taką receptę. Staram się, ale mi nie wychodzi:( no ale jak Ci na czymś zależy to do tego dążysz, starasz się, pracujesz nad tym, a jak sobie odpuścić??? co do starania się o dziecko, to na pewno w krajach o starszych demokracjach niż nasza, związki rzadko się legalizuje a o dzieci stara się po 30-35 roku życia. Rozumiem. Może to nie mój czas na dziecko, może musze jeszcze trochę poczekać. Jednak totalną paranoją jest to że mam sobie odpuścić i wyluzować się jak się staram o dziecko, nie myśleć i samo przyjdzie. Tak mówią mi wszyscy, lekarze, znajome, co dzię dzidzi już dorobiły itd, To niech mi ktoś odpowie, doradzi, wytłumaczy łopatologicznie, wyłoży karty na stół - jak mam się wyluzować skoro cały czas biorę talbletki- najpierw 1 dziennie przez 5 dni, a potem 3 razy dziennkie przez jakieś 15 dni. Musze pamiętać by je brać i to w konkretnych porach, to jak mam nie myśleć o dziecku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khh
fajnie piszesz...duzo tego a chce sie czytac. co do problemu to nie wiem co radzic...sama mam 30 lat ,dziecka brak i odkladam te decyzje na "za chwilke".az sie boje isc do lekarza co uslysze,bo cos czuje ze mam problemy z hormonami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boża koszulka
Jak masz cisnienie na dziecko, to trudno tak wziąć i sobie odpuscić. Może jeszcze jakbyś miała stabilną sytuację w zwiazku - ale ty się pewnie w tym zwiazku, na chwilę obecną, nie czujesz. Powiedz mu, że musicie porozmawiac, bo sie męczysz. I powiedz, jakie masz odczucia. Że masz wrazenie, że jemu nie zalezy na tym, żebyscie mieli wspólne dziecko, ze do tego dochodzi obawa, że skoro slubu nie chce, to zwiazek też nie jest dla niego specjalnie ważny. Bo wczesniej mówił, ze chce sie ożenić, teraz - ze nie. Niech ci wyjasni, w końcu to on ci lepiej potrafi wyjaśnic niż my. Tylko nie daj mu sie wymigac - powiedz, że chcesz usłyszec prawde i nie odpuścisz. Tylko potem musisz dzielnie te prawdę znieść. Ja bym nie wyobrazała sobie od razu bóg wie czego złego. Moze on faktycznie nie ma pozytywnych wyobrazeń o slubach, weselach, więc to odsuwa. Może sie tego dziecka nadal trochę obawia. To jeszcze nie jest dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
A ja uczepie się czegos innego - jak wyobrażasz sobie związek z facetem, który pracuje do 21? Wierz mi - pracoholizm rozbija związek równie skutecznie jak alkoholizm czy hazard. Praktycznie cały czas jesteś sama, jedynie w nocy towarzyszy ci facet, który robi z domu hotel. To trochę nie na temat, ale przemyśl problem. Związałam się z pracoholikiem i to był mój największy życiowy błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
dołujące jest jeszcze to, na co nie mam żadnego wpływu nie potrafię sobie dać rady (choć i tak uważam, że jest już ze mną lepiej) a mianowicie to, że w pracy mam koleżankę - zaraz rodzi, kolegi z pracy żona(moja koleżanka)-urodziła w poniedziałek. Serce mi pęka na pół. Nasz wspólna paczka znajomych ma już dzieci. Tematy sa tylko o dzieciach. Spotaknia są fajne, ale za jakiś czas mam doła:( właście oglądałam zdjęcia kolegi dziecka, nie mogę przecież przed tym uciekać, ale łatwo nie jest. Łzy się sam cisną do oczu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam tyle lat co Ty i też żyję w wolnym związku. Na dodatek jestem w 9miesiacu ciąży :) Mogę poradzić tyle. Usiądź ze swoim mężczyzną i zaproponuj śłub cywilny. Zaargumentuj to w ten sposób, że jeśłi zajdziesz w ciążę wolałabyś być w związku małżeńskim- mniej wtedy problemów choćby z papierami. Nie wiem, czy oczekujesz od niego takiego \"ślubu-ślubu\"- kościelny, z impreża itp., czy zależy Ci po prostu na legalizacji związku. Jeśli chodzi tylko o legalizację to myślę, że takie rozwiązanie będzie dobre. Pamiętaj, ze najlepsze są najprostsze rozwiązania- po prostu z nim pogadaj. Ja tak porozmawialam z moim chłopakiem- chciałam po prostu wiedzieć, czy gdybym chciała poszlibyśmy do USC. Jestem zagorzała przeciwniczką ślubów ale chcialam się dowiedzieć, czy On wciąż chce spędzić ze mną resztę życia :) Zaręczyliśmy się już dość dawno więc zawsze lepiej się upewnić;) Tym, ze jego mama i moi sie pytaja kiedy ślub jakoś się nie przejmuję i Tobie też radzę. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
co do poźnych godzin powrotu to dałam sobie z tym radę. Poszłam do szkoły plus na kurs. Czas popołudniami mam zajęty. Nie czakam na niego. To prawda, że wtedy życie staje się w domu "hotelowe", ale mam czas zajęty i mniej myślę o tym co mnie trapi:) Kilka miesięcy temu ustaliłam z nim, a była to moja inicjatywa, że jeden dzień w tygodniu przychodzimy zaraz po pracy i jest to czas tylko dla nas. żeby się waliło i paliło, żeby goniły terminy i tysiące przeszkód to tak postanawiamy. i nic, kit. nie wyszło, pracuje i pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecio84
lepiej usiądz i pomyśl ,czy aż tak bardzo ten ślub jest Ci niezbędny ? Zostaw to tak jak jest , zajdziesz w ciąże facet sam Ci to zaproponuje . Może boi się ,że dziecka nie będzie i nie chce blokowac Ciebie dla siebie ,widocznie ma obawy ,że dziecko dla Ciebie może okazac się ważniejsze niż on sam i z tego powodu ,że on nie umie Ci dac dziecka Ty odejdziesz od niego aby miec dziecko z innym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
miecio84 - to co piszesz jest smutne i prawdziwe ja chcę z nim być, ma wady, ja tez mam, może to co pisze jest egoistyczne, ale chcę mieć dziecko, oczywiście nie za wszelką cenę, choć moje znajome mówią bym nie odpuszczała i walczyła o dziecko do końca. Chce mieć dziecko ze swoim facetem, nie z innym:( Powiedziała mu kiedyś, że jakby się nie udało, jak wszystkiemetody zawiodą , to moglibyśmy zaadoptować dziecko, że może taka nasza droga życiowa, by wychować cudze dziecko, którego nikt nie chce, ale by adoptować musimy być małżeństwem:( a nie jesteśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miecio84
Mam dla Was propozycję :) Wyjedźcie gdzieś na kilka dni ,żyjcie chwilą przez ten czas , nie rozmawiajcie o problemach , pozostawcie je w domu .Cieszcie się sobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggggi
mamy wyjechać na weened 23-24 maja -nasza 5 rocznica:) ciekawe czy to dojdzie do skutku, nie zamówił jeszcze żadnych noclegów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×