ciekawy topik

Mam pytanko do kobiet. Czy warto sie przyznawac, ze nigdy w zyciu nie mialme zadnej dziewcznyny , jestem prawiczkiem i ze nigdy sie nie calowalem. Chodzi mi o to ,ze jakbym poznal jakas dziewcznyne czy warto jej to mowic czy raczej nie (moze mnie przeciez wziac za dziwaka albo jeszcze gorzej) Warto byc uczciwym i szczerym??. Jestem 25 letnim facetem.

Jesli chodzi o fakt, że jestes prawiczkiem to chyba warto byc szczerym z dziewczyna, zwlaszcza jesli Ci na niej zalezy. Ale z tym calowaniem...radze jak najszybciej nadrobic braki:) Może z jakąś dobrą koleżanką???

Ja mam 30 lat i tez sie nie calowalem i jestem pewien ze zadna by nie rozpoznala.

To co wy robicie w swoim zyciu??? Nigdy nie mieliscie nawet okazji???

Bylam w podobnej sytuacji i wiesz co nie przyznalam sie facetowi ze bylam dziewica, uznalam ze tak bedzie lepiej, ale wydaje mi sie ze zalezy jaki typ kobiety spotkasz, jedna to zaakceptuje druga byc moze zadrwi..zycze ci spotkania tego wlasciwego typu;)

ykaa Ja sie nie caluje z bylekim, w szkole podstawowej laski sie do mnie przystawialy ale mnie te dziecinne zabawy nie interesowaly, pozniej zycie mi sie pokomplikowalo i poznalem jego gorycz, nie mialem zamiaru wizac sie z nikim na chwile albo tylko dla seksu i tak jakos wyszlo. Nie zyjemy w fajnym kraju wbrew temu co o sobie myslimy, wielokrotnie rezygnowalem z tak zwanej OKAZJI. Coz zdaje sobie sprawe z tego ze mnie zycie doswiadczylo i wiele rzeczy przyjemnych mnie ominelo, wlasciwie to cale moje zycie to bylo pasmo nieszczesc, a glownie z powodu wlanie takich bezmyslnych rodzicow ktorzy do zycia tez podchodzili bezkrytycznie i po luzacku. To chore pokolenie 1968. Ale zdaje sobie tez spraw z tego ze sa gorsze tragedie niz moja, zreszta mam jeszcze powodzenie u kobiet, nawet mlodszych wiec nie zalamuje sie do konca. Nie dalej jak wczoraj jakas mloda laska probowala na mnie zwrocic uwage w tramwaju kiedy wracalem zmeczony z po pracy.