W tym tygodniu czeka mnie

spowiedż,ponieważ w niedzielę komunia chrześniaka.Problem mam taki,że nie wiem co z jednym grzechem.Spotkał mnie w -życiu taka przykra rzecz-zaszłam w ciążę pozamaciczną i musiałam usunąć.Od tamtej pory nie byłam u spowiedzi.Teraz nie mam gdzie tego odłożyć,bo jestem chrzestną.Czy uważacie,że popełniłam ciężki grzech i muszę się z niego wyspowiadać?Nigdy bym nie usunęła ciąży,w tym przypadku byłam zmuszona,gdyż zagrażało to mojemu życiu.Chciałam żyć,żeby wychować dziecko,które już jest na świecie.

ja bym się z tego nie spowiadala

Doradzi mi ktoś jeszcze?To bardzo ważne

jeny, skoro to był przymus to nie jest to grzechem.

Kościół :O

A jeśli ksiądz się do tego przyczepi, to powiedz mu żeby się pierdolił. Ja bym powiedziała. Twoje życie jest ważniejsze niż ciąża pozamaciczna.

moim zdaniem to nie byl grzech cięzki, napisalas ze musialas usunac ciazy poza macicznej raczej bys nie do nosila. Zalezy czy musialas ze wzgledu na zdrowie czy chcialas to zrobic Jak musialas to moze nie mow ksiedzu zalezy na jakiego trafisz moze sie czepiac, a to jest sprawa twoja i twojego sumienia

fanatyzm u ciebie przekroczył rozsądne granice, jest już głupotą, że chyba Bóg spuści spodnie i osra cię z wysokości niebios, bo tak głupich wyznawców tylko osrać można.

Ciąża była umiejscowiona w jajowodzie.Lekarze ocenili,że jajowód pęknie na dniach,będzie krwotok wewnętrzny,zagrożenie życia.Nie było szans na utrzymanie ciąży-choć to była ciąża wyczekiwana.

Ile Ty masz lat? Bo sprawiasz wrażenie malutkiego dziecka. Albo po prostu domagasz się wspołczucia. Bo wydaje mi się ze bardzo dobrze zdajesz sobie sprawę z tego że to nie była twoja wina. Tylko zwyczajnie lubisz się użalać nad sobą :/ Och. Po co w ogole wy chodzicie do spowiedzi? Wysłuchiwanie grzechów innych ludzi jest zboczeniem :/

Doskonale zdaję sobie sprawę,że to nie była moja wina,los tak zadecydował.Pogodziłam się z tym dawno.Gdyby nie ta komunia to nie robiłabym nic w tej sprawie.Ale muszę iść do spowiedzi,chcę przyjąć komunię.Nie wiem,czy spowiadać się z tego.

Zartujesz czy mowisz powaznie? :/ Przeciez i tak nie ma szans na donoszenie ciazy pozamacicznej wiec o czym Ty mowisz???

Wiem,że nie było szans na rozwój ciąży w jajowodzie,że zagrożenie życia itd.Proszę,napiszcie,czy będąc w takiej sytuacji,spowiadałybyście się z tego?

Poczytaj sobie: http://kosciol.wiara.pl/wydruk.php?grupa=6&art=1164560972&dzi=1157649853

kobieto , puknij się w głowę, i powiedz, że to prowokacja, i nawet nie wiesz co to jest ciąża pozamaciczna, bo ja wiem, moja siostra miała , ciąże pozamaciczną kilka lat temu. Nie pisz więcej i nie ośmieszaj się.

davies-dziękuję za link.Bmblondyn-niestety,to nie prowokacja.Naprawdę mam problem.Wiem co to c pozamaciczna.U mnie zakończyła się operacją.Wiem,że nic się nie dało zrobić.

Ależ masz problem!Księża nie takie rzeczy robią i się nie przejmują.Odpuść sobie!

nie rozumiem , o co ci chodzi. Ciąża pozamaciczna, to jest śmierć twoja i zarodka. Pogięło cię do końca, zapłodnionego jajeczka ci żal, można być obrończynią życia, ale nie idiotką.......

Przecież ciaża pozamaciczna to nie aborcja! I tak nie miała szans na rozwinięcie się a niemal w 100 % spowodowała by twój zgon. Nie masz innych problemów? kto ci takich głupot nagadał że to grzech?

Więc uważacie że nie muszę się z tego spowiadać?

nie! w życiu! to było ratowanie życia, a nie zabicie, przecież i tak by nie przeżyło!