Osiemnastka kolegi...

Oststnio zostałam zaproszona przez kolegę na jego osiemnastke z osobą towarzyszącą, lecz chłopaka aktualnie nie mam. Jak myślicie, czy wypada iść samemu...? Boję się, że nie będę miała do kogo się odezwać, bo każdy przyjdzie z kimś, a ja niestety nie znam aż tak dobrze poaczki mojego kolegi... Co byście zrobiły na moim miejscu... Poszłbyście czy lepiej sobie darować (dodam, że nie jest to jakiś bliski kolega, lecz poprostu znajomy, z którym rozmawiałam najwyżej kilka razy)

może cię zaprosił bo wie że nikogo nie masz i jako prezent na 18stkę chce cię puknąć?

Nie no masz problem nie ma co ;/ Ludzie to 18nastka nie wesele ;/ Gwarantuje Ci ze wiele osob przyjdzie bez swoich polowek ;/

No właśnie zastanawiałam się czy nie zaprosić poprostu jakiegoś kolegi, ale prawie każdy mój dobry kolega ma dziewczynę, a z kolei taki, który nie ma chyba coś do mnie czuje, a nie chciałbym dać mu do zrozumienia, że mi na nim zależy, bo tak nie jest... Wiem, że ludzie mają poważniejsze problemy, ale ja mam właśnie taki i ot;p

upp :)

Przepraszam, że Was tak męczę, ale poszłybyście same na moim miejscu? upppp :)

No...

Bylam na kilkunastu 18tkach i na kazdej sama, to sprawilo ze bawilam sie swietnie. Wlasnie ci z polowkami podpierali sciany bo ani do nikogo zagadac ani nic, mogli tylko wlepiac galy w swoich partnerow.

no dobra, pójde ale...czy zabrać ze sobą prezerwatywy ?

Ostatnio nawet coz z podszywaczami slabiutko:)

Dokładnie, podszyw komuś nie wyszedł - to oczywiście nie byłam ja:)