Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Coco Mademoiselle

czy to jest w porządku ?

Polecane posty

Witajcie! Mam problem z moim facetem. Jesteśmy ze sobą 13 miesięcy. Obecnie mieszkamy w UK i oboje pracujemy. Ja pracuję 4h dziennie + 4h dojeżdżania a on po 10h dziennie. Problem w tym, że kompletnie nic mi nie pomaga w domu. Mówi, że jest zmęczony i ciągle na moje próby rozmów w tym temacie reaguje nerwowo, wręcz złośliwie: że więcej zarabia, że więcej pracuje, że jest facetem. Już kolejny raz przez to przechodzimy, bo niby ustaliliśmy co kto robi (miał tylko wyrzucać śmieci i odkurzać) ale po tygodniu przestał to robić. Wściekam się i w ogóle. Oczywiście robię to wszystko czego on nie robi (sprzątam, piorę, gotuję) kompletnie nie mam czasu dla siebie. Jak mam go przekonać do pomocy w domu. Przecież nie jesteśmy małżeństwem i nie jest moim obowiązkiem skakanie nad nim. Wścieka mnie to na maxa i nie mam już siły się z nim kłócić ani fochów robić, bo to nic nie pomaga, jest tylko gorzej... Uważam, że cóż z tego, że jestem kobietą, też pracuję. A on wraca do domu i ogląda tv. Ma obiad pod nos i śniadania do pracy. Ogólnie źle mi z tym. Proszę pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ostatnio to w ogóle przesadził, bo zaczął się mnie czepiać, że powinnam ćwiczyć i w ogóle coś ze sobą zrobić :( dobił mnie tym na maxa :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ale kazda sprzata pierze i gotuje kobieto!wez na wstrzymanie!co to bedzie jak dzieciaka urodzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem księżniczką i liczyłam się z obowiązkami, które mnie czekały jak się zdecydowałam na wspólne mieszkanie. chodzi mi o to, że coś w końcu mógłby robić. mam czasem takie wrażenie, że sama mieszkam i sama sobie wszystko zrobić muszę. przecież nie każę mu gotować. ale naczynia zwłaszcza po sobie czasem mógłby umyć albo cokolwiek, a on tylko siedzi przed tv i praktycznie sypia w domu... nic poza tym. cała reszta na mojej głowie :( no i się pytam! czy to jest w porządku!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whitebird
Jesteś bardzo dobrą kobietą, on powinien to docenić. Chociaż nie siedzę miedzy Wami i nie wiem jak to dokładnie jest, bo jak wiadomo zawsze są trzy wersje, Twoja, jego i postronna osoby zorientowanej w sytuacji. Sam spędziłem dwa lata w UK czekając ponad rok aż moja luba skonczy szkołę i się do mnie przeprowadzi. I co ? posiedziała przez wakacje, nie spodobalo jej sie i wrócilismy do kraju, teraz ten związek się posypał i zostałem z niczym. Wiem jak to jest kiedy robisz wszystko a czujesz jakbyś nie miała nic. On może próbuje cie wychować, bo jakby robił tak jak ja, czyli wszystko żeby tylko druga strona była happy to mógłby sie obawiać że wejdziesz mu na głowę. Ale jakies granice trzeba postawić. Odejmij sobie obowiązków, w końcu sam zgłodnieje albo będzie chciał iśc do pracy w czystych ciuchach, nie musisz wszystkiego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rób tylko dla siebie. Gotuj dla siebie, sprzątaj po sobie i niech zobaczy, że bez Ciebie nic nie umie załatwić. Będzie chodził głodny? ok, nauczy się sam sobie robić. Wyjdź raz drugi z domu, zamiast obiadu zostaw mu karteczkę że poszłaś pobiegać, poćwiczyć skoro mu Twój wygląd przeszkadza i niech chłop się sam o siebie martwi. Ja z moim mieszkam w weekendy - jeśli akurat nie mam co robić, to sprzątam, myje naczynia lub okna - jak jestem zmęczona to olewam to wszystko i go informuję, że teraz on sprząta. I sobie czekam, godzina, dwie i się sam zabiera za porządki, bo już mu zaczyna to przeszkadzać. Spróbuj to olać - a jak się pokłócicie to tym lepiej dla Ciebie - chcesz mieć lenia za męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czułabym się fatalnie
to nie jest w porządku i daj się tak traktować :-O na szczęscie sama czujesz, że coś jest nie tak, a nie ślepo usługujesz facetowi :-O Po co robisz obiad??? Zjedz cos sama i powiedz, ze nie byłąś głodna i zjadłaś sobie jogurt. Po co robisz mu śniadanie do pracy????? tego nigdy nie zrozumiem :-O I przesztań zmywac po nim naczynia, prać mu itp. jak nie będzie miał się w co ubrać, to sam upierze, albo będzie chodził w brudach :-O Na litość Boską Ty jestes jego kobietą czy sprzątaczką, albo nadpoiekuńcza matką? Szanuj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to wlasnie jest jak sie rozpieści faceta, z moim jest identycznie. Nie mieskamy razem, ale gdy do niego przychodzialm zawsze cos posprzatalam, ciuchy poskladalam czy cos. A teraz to sie msci na mnie;/ Jesli mieskzacie razem mysle ze najlepszym wyjsciem bedzie jak Ty przestaniesz wykonywac swoje obowiazki, jak nie bedzie mial czystych ubrań i śniadanka do pracy to moze doceni Twoja prace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
"czywiście robię to wszystko czego on nie robi (sprzątam, piorę, gotuję)" sama sobie winna jestes - po co on ma to robic, kiiedy Ty zrobisz ostatecznie? przestan robic za niego, to zobaczy, ze musi, bo samo sie nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whitebird
Wygodnie z Tobą postępuje. Ja potrafiłem po 10 godzinach zapierdzielu w pracy zrobić obiad na dwie osoby mimo że moja luba siedziała cały dzien w domu bo nie pracowała. I nie robilem tego pod przymusem, czasami ona robila obiad, ale ja lubię gotować :) do szczęścia ani faceta ani kobiety nie da się wychować, trzeba po prostu trafić, żeby zanim staniecie się parą on wiedział o Twoich zasadach, marzeniach itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
i po raz kolejny powtarzam: facet nie ma pomagac w domu, on ma miec swoje obowiazki, dlaczego niby mowisz, ze on ma pomagac Tobie, a nie akurat Ty jemu? owszem, skoro pracujesz mniej, mozesz robic wiecej, ale gosposia tam chyba nie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wszystkie odpowiedzi. starałam się, olewałam wszystko, nie robiłam, robiłam tylko dla siebie i to też nie pomogło. nic nie robił. tylko łaził za mną i mówił, że niedobra jestem dla niego. LITOŚCI! aż się sama zaczęłam zastanawiać, że może faktycznie przesadzam. poza tym to taka szczwana bestia, że na wszystko znajdzie odpowiedź. jak powiedziałam, że sam sobie ma robić śniadania to się łasił, że ja robię takie pyszne i w ogóle. i jak tu takiemu odmówić? ja mu nie chcę wleźć na głowę... chcę się podzielić pracą w domu i czuć to tzw. RAZEM. no przecież praktycznie każde teraz żyje po swojemu. ja nie lubię godzinami siedzieć przed tv. więc sama robię praktycznie wszystko. a mam takich znajomych co razem sprzątają, razem robią zakupy i w ogóle coś tam razem. a my razem tylko śpimy w sumie. i to też nie zawsze bo często on zasypia w salonie przed tv i po 3 razach budzenia go i jak się nie zbiera do łóżka olewam, bo całą noc za nim chodzić nie będę żeby się łaskawie do łóżka spać położył. jakaś masakra i ryczeć mi się chce. niby nam razem dobrze... ale jakie to razem. nie chcę go zostawiać, kocham go przeszliśmy razem wiele, nie jest z niego zły człowiek. jak go przekonać .... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camember
nigdzie nie jest napisane że kobieta musi robić wszystko w domu:O i powinnaś przeprowadzić z nim na spokojnie rozmowę o tym, że ty też pracujesz, że w domu pracy jest dużo i że to czasochłonne... Powinien pomagać właśnie chociaż śmieci wynosić i zmywać czasem naczynia... Że gdy będzie pomagał, będziesz miała więcej czasu żeby o siebie dbać i więcej czasu dla was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość en
Tobie praca zajmuje w sumie 8 godzin dziennie, jemu 10+ dojazdy - nie napisalas, ile zajmuja. Jesli tez h - ma prawo czuc sie zmeczony. Obiad gotuje sie w mniej niz 2 godziny, pierze zazwyczaj taki smieszny przedmiot - pralka sie nazywa, nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie najwiecej czasu zajmuje odkurzanie. A odkurzac i sprzatac starczy raz w tygodniu, kiedy oboje macie wolne - codziennie po sobie. Smieci moglby wyniesc. Czy on przez to, ze wiecej zarabia, w jakis sposob Cie utrzymuje? Jesli tak, to skoro nie jestescie malzenstwem, ani jego obowiazkiem nie jest Tobie pomagac finansowo, ani Twoim jemu sprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camember
Ty za dobra dla niego jesteś, w dodatku on tego nie docenia.... Może poszukaj pracy gdzieś bliżej, conajmniej na 8h, żeby zauważył że gdy ciebie nie ma sam sobie nie radzi, no i właśnie razem to nawet sprzątanie jest przyjemniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whitebird
No dobra ale czy wy w ogóle macie jakieś życie intymne ? czy mam rozumieć że on zasypia przed TV jeszcze pewnie po piwku ? Moim skromnym męskim zdaniem przegina, potem słyszę że faceci to świnie, ale to przez takich i jeszcze gorszych panny potem traktują nas jako obiekt do manipulowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jeździ sobie do pracy autem. zajmuje mu to jakieś 20-30 minut. ja jeżdżę 2h do pracy w jedną stronę i wracam też 2h. to naprawdę bardzo męczące. czasem wracam i jestem tak padnięta, że nie mam na nic siły, ale się zbieram w sobie i robię. lista nic nie dała, jak pisałam tydzień robił a potem olał. mam tego dość. naprawdę się czuję jak jakaś sprzątaczka i pomywaczka i służąca :( nie ma innej pracy dla mnie tu, nie jest już tak łatwo o pracę więc jeżdżę i nie narzekam na pracę. kasę mamy wspólną bo praktycznie to co zarobimy wydajemy na życie i nie stać nas na żadne przyjemności. tak, że nie mam swojej kasy na wydanie. tyle co mam to na zakupy. nie jest łatwo, ale powoli przestaję widzieć to jako związek. każde robi swoje i to takie fajne ma być ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camember
ej no nie przesadzaj, byłam w UK, i sporo mi zostawało kasy, spore oszczędności zrobiłam... a praca w warehausie,także pewnie wiesz mniej więcej jakie tam zarobki... szczera rozmowa, bez niej zakatujesz się... już jesteś sfrustrowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mój facet nie pije. zasypia przed tv tak zwyczajnie, bez wspomagaczy, no ale tak ma to wszystko wyglądać? mamy życie intymne (raz na czas przeważnie jak on chce, bo jak ja mam chcicę to przeważnie nie ma ochoty albo jest zbyt zmęczony). generalnie to mi nawet kiedyś jak chciałam z nim omówić pewną sytuację zaistniałą w pracy powiedział żebym nie przeszkadzała bo coś tam oglądał. niby rozmawiamy, ale to nic nie daje. na chwilę jest przyjemniejszy a potem znowu to samo. dziwi mnie to, bo wcale nie miał w życiu tak, że mu mamusia wszystko robiła. po prostu sobie odpuścił przy mnie. tyle, że teraz wszelkie próby moje kończą się niczym :( nie daję już rady i ciągle jestem zmęczona i zdołowana. już nawet nie wiem jak mam z nim o tym rozmawiać. powiedział mi że jak nie chcę to żebym nie robiła. a jak nie robiłam to się wściekał obrażał, ogólnie nic to nie daje. nie mam sposobu na niego i już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą nie o kasę tu chodzi tylko o to zwykłe uczucie bycia razem. czuję się traktowana jakby on był panem a ja jego służącą. ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whitebird
szkoda że jesteś od niego uzależniona materialnie, bo wracać do polski nie bardzo jest po co, chyba że masz jakąś robotę po znajomości, albo farta. Musisz się zastanowić na ile silna jest ta miłość i czy warto, potem wcale nie będzie lepiej, przyzwyczaisz się do jednego to on narzuci kolejne. Niektórzy tak mają choć zastanawiam się czy znają oni znaczenie słowa miłość i związek dwojga ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się właśnie zastanawiam nad tym : miłość, bycie razem... jakoś no nie czuję :( przecież nie tak powinien związek dwojga ludzi wyglądać, że jedno dla drugiego wszystko a drugie łaskę robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whitebird
ech... możesz mi nie wierzyć ale to działa w dwie strony, ja byłem na Twoim miejscu i choć wiedzialem że powinienem odpuścić i inaczej się zachowywać to zaślepiony miłością stałem się pantofelkiem, może nie do końca, pytanie czy Ty to wszystko robisz z miłości do niego czy dlatego że tak po prostu jesteś wychowana i Twoja schludnośń nie pozwala Ci na życie w bałaganie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whitebird jestem tak wychowana, u mnie w domu praktycznie każdy miał jakieś obowiązki. i mimo, że oboje rodzice pracowali to też każde z nich w domu coś robiło i oboje się dziećmi zajmowali (czyli mną i moim bratem). nie było tak, że moja mama wszystko a mój tata leżał przed tv. zresztą mój facet jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem i mieszkał sam kiedy go odwiedzałam, to syfu nie miał... czyli potrafi! z miłości też, bo jednak wiesz... szkoda mi go, żeby był cały dzień głodny skoro sobie robię do pracy jedzenie to czemu jemu mam nie zrobić. i takie właśnie. a on tak nie ma, i się zastanawiam czy to w ogóle miłość jest :/ opowiedz swoją historię. trochę dziwne to, ale mamy jakby podobne historie tyle, że ja jestem kobietą a ty facetem. zresztą ja nie mam poglądu w stylu "pantoflarz" na facetów którzy dbają o związek. bo to jest dbanie o związek też jakby nie patrzeć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
en Tobie praca zajmuje w sumie 8 godzin dziennie, jemu 10+ dojazdy - nie napisalas, ile zajmuja. Jesli tez h - ma prawo czuc sie zmeczony. Obiad gotuje sie w mniej niz 2 godziny, pierze zazwyczaj taki smieszny przedmiot - pralka sie nazywa, nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie najwiecej czasu zajmuje odkurzanie. A odkurzac i sprzatac starczy raz w tygodniu, kiedy oboje macie wolne - codziennie po sobie. Smieci moglby wyniesc. Czy on przez to, ze wiecej zarabia, w jakis sposob Cie utrzymuje? Jesli tak, to skoro nie jestescie malzenstwem, ani jego obowiazkiem nie jest Tobie pomagac finansowo, ani Twoim jemu sprzatac. ZGADZA SIE!PODPISUJE SIE POD TYMI SLOWAMI CAKOWICIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Nie, to nie jest w porządku. 2. Dziewczyno, czy twoim hobby jest sprzątanie? Ja na wszystkie obowiązki domowe poświęcam nie więcej niż godzine w tygodniu, a gotuję jak mnie wena najdzie, czyli raczej rzadko. Jak się z domu wywali dywany, to odkurzanie staje się 10 razy prostsze, kurze ściera raz w tygodniu, zmywa raz dziennie albo na dwa dni to co sie w zlewie uzbiera, ubrań nie prasuje tylko na wieszakach suszy, to się nie gniotą tak mocno... i jest się szczęśliwym człowiekiem.. ale większość to sobie lubi życie utrudniać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimka1234
imoen - mieszkasz sama czy z facetem? jesli z facetem to co jecie jesli nie gotujesz? ciekawi mnie to bo ja w ogole nie widze siebie w roli gospodyni domowej:P jestem balaganiara, gotowac nie potrafie i nie lubie - chyba ze cosm nie najdzie... mozna czasem cos zamowic albo wyjsc do restauracji ale to kosztuje wiecej wiec normalnie wyjscia nie widze na przyszlosc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z facetem, studiujemy. W weekendy gotujemy coś razem (on to lubi, ja mniej, ale zawsze jest śmiesznie: jakiś pożar, powódź czy inny kataklizm wywołam :P) W tygodniu: z dwa - trzy razy jem na uczelni, bo siedzę do 18stej, w pozostałe dni ten kto przychodzi wcześniej robi jakieś proste danie w rodzaju spaghetti, kurczak z warzywami albo schabowy (zajmuje to 30 minut max, w międzyczasie jak się stoi nad garnkiem można pozmywać syf z poprzedniego obiadu ;) ) i zostawiamy je w jakimś garnku, jak wrócę/on wróci później, to sobie odgrzeje i ugotuje do tego ryż czy ziemniaki... Jakbyśmy mieli robić sobie obiadki 2 daniowe i domowe desery, to by nam życia nie starczyło. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonimka1234
i to jest dobre podejscie:D trzeba sobie ulatwiac zycie jak tyko sie da:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×