czy to jakas gierka czy jednak on nic nie chce?

pare tygodni temu poznalam faceta,spotkan sam na sam nie bylo,on nawet mnie nie poprosil o numer,ale pare razy mowil zebysmy po mojej pracy poszli z znajomymi do baru.wczoraj zaskoczyla mnie jego postawa.myslalam ze pogadamy.jednak jak sie okazalo on jakos niebardzo byl rozmowny.odnioslam wrazenie jakby byl obrazony,zly. dodam ze mieszkamy zagranica,ja pracuje w barze.tego wieczoru tak troszke flirtowalam z chlopakiem ktory jest jego znajomym.moze to nie byl flirtowanie tylko zartowanie itd.i ten polak nawet ze mna sie nie pozegnal.powiedzialam do tego jego kolegi ze ten polak jest jakis dziwny,ze nawet czesc nie powiedzial.a ten mi ze pewnie jest zazdrosny. a teraz powiedzcie mi szczerze: odpuscic sobie,olac go czy jak?

ja bym sobie odpuściła, niech się facet stara jak mu zależy... jeśli tak szybko się poddaje tzn, że chyba nie jest aż tak zainteresowany - z 2 strony jeśli już jest tak zazdrosny i odwala takie akcje (a nie jesteście parą!!) to co będzie później?

tez uwazam ze to facet powinien zabiegac o kobiete.chyba duzy wplyw ma na niego przyjaciel z ktorym pracuje- facet zmieniajacy dziewczyny jak rekawiczki i uwazajacy ze kobiete powinno sie traktowac jak psa,ze to kobieta powinna sie starac,heh. moze i zazdrosny byl,bo zdazylam zauwazyc ze chyba ma jakis wybuchowy charakter.

a moze mysli ze jak bedzie zgrywac obojetnego to cos zyska.nie wiem,srednio rozumiem facetow,moj eks byl mniej skomplikowany

wg mnie powinnaś sobie go darowac.Czy mu w jakis sposob zalezy to nie wiem,ale skoro sama mowisz,że ten jego kolega to jakis szmaciarz i cham to nie łudż sie,że ten jest zupelnie inny.