zerwałam z nim przez to wesele

No i wszystko jasne Jesli sytuacja sie powtarza to olej go. Rozumiem gdyby to był pierwszy raz to może można by dać szansę bowiem facet nie wie co czyni. Jeśli myśli że go będziesz przepraszać to go zaskocz i nie rób tego, jak on cie przeprosi to nie odpuszczaj za łatwo. Mój tez stosuje chwyt zwalania winy na mnie ale jak mu zwracam uwagę to stara się inaczej to wyjaśniać i wtedy się rozumiemy inaczej przebiega rozmowa i dochodzimy do porozumienia. Nie żałuj że poszłaś na to wesele, przynajmniej wiesz z kim miałaś do czynienia i że facet nie jest ciebie wart.

Ciastko z kremem, oczywiście że Ty masz rację, wiem jak Ci może być przykro, to nie Ty \"dałaś zrobić z siebie idiotkę\", to on tak zrobił, poszłaś na wesele w dobrej wierze. Nie wiem po co w takim przypadku panna młoda w ogóle zapraszała go z osobą towarzyszącą, skoro chciała żeby bawił się ze świadkową, a już sadzanie Cię osobno to był brak wychowania z jej strony. Moja siostra była u mnie świadkową, siedziała u nas przy stole razem ze swoim chłopakiem, świadek po drugiej stronie, skoro są parą i przyszli razem to dla mnie oczywiste że bawią się ze sobą. Wcześniej siostra była samotną druhną u kuzynki, drużba miał dziewczynę, jego mama- znajoma rodziny- strasznie przepraszała że on nie zabawia mojej siostry, ale dla siostry to było najzupełniej normalne i bawiła się świetnie. Co do tego zrzucania winy- zdarza się i mojemu, też wydaje mi się że to reakcja obronna, ale na szczęście jeszcze nie zgłupiałam na tyle żeby dać sobie coś wmówić i przepraszać. Zawsze zachowuje się wtedy charakterystycznie, np. mówię że jeśli ma takie podejście to koniec rozmowy, a on kilka razy zaczyna temat przekonując mnie że to jednak ja zawiniłam. Ale to chwilowe emocje i zawsze po krótkim czasie rozmawiamy już normalnie, rozwiązujemy problem.

Chociaz nie tylko faceci mają taki mechanizm, bo siostra mojego męża ma to samo, nie wiem może to rodzinne też jest. Może ja też tak mam ale nie wiem bo nigdy mi nikt nie wypomniał.