Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

do...pp

K R A K O W S K I E porodówki rodziła któraś niedawno i moze... ?

Polecane posty

a moze ktoras miała cc jeśli tak prosze napisac gdzie jeśli płatna (jaki jest koszt )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polskie realia
Moze i mozna sobie zabukować jak sie urodzi - dla mnie to chore ze nie można sobie zarezerwować sali pojedynczej z gory. W innych krajach jedynka do porodu to norma a na Siemiradzkiego luksus - ja dziękuje. Nieprawda jest tez ze połozne nie odmawiają asysty - odmawiają bo byłam świadkiem ze powiedziala ze niestety ale moze nie dac rady - i licz sobie ze będziesz miec szczęście zeby akurat urodzic u niej na dyżurze. Nie każdy przenosi ciążę o 2 tyg - nota bene to niezbyt zdrowe. Później przyjedziesz z bólami i okazuje sie ze niestety do wyboru masz ostatni boks na sali wieloosobowej i rodzisz wraz z 5 innymi kobietami w tym syfie. To naprawdę karygodne. Masz racje porod to nie wizyta u kosmetyczki ale właśnie dlatego standard powinien przerastac na potege taka wizytę - u kosmetyczki płacisz i możesz wymagać a w przypadku porodu jesteś traktowana jak przedmiot i to nie jest ok. Własnie dlatego ze ludzie nie traktują tego w kategorii usługi, czegoś co im sie należy i za co płacą ciężkie pieniądze, poród odbiega znacznie na gorsze niestety od wizyty u kosmetyczki a powinien być nieporównywalnie milszym doświadczeniem. Poród to usługa za którą płacimy szpitalowi ( co miesac z naszego wynagrodzenia lwia czesc idzie na durne skłądki) i nalezy nam sie usługa na najwyzszym poziomie. Zacznijmy sie tego domagac a nie mówmy ze jest ok i jakos sie da przezyc czy sala pojedyncza nie jest konieczna bo jest. Tak samo opieka kazdej połoznej powinna byc na najwyzszym poziomie a nie zeby trzeba było płacić bo inaczej potraktują Cię jak zwierzę albo i gorzej. Wole cesarkę w cywilizowanym szpitalu z warunkami jak przystało na 21 wiek. Co do cesarki to koszt jest rożny w zależności od lekarza, szpitala itp. Najlepiej załatwić sobie wskazania okulistyczne, neurologiczne lub ginekologiczne. Dodam ze np. na Kopernika okulistycznych nie uwzględniają z niewiadomych powodów. Koszt cesarki: Jezeli ma sie wskazania to za darmo chyba ze chce sie miec swojego lekarza do cc. Jezeli ma sie własnego lekarza do cc to koszt: Ujastek - dogadać sie z Juszczykiem trzeba nie wiem, Siemiradzki- 1400 W innych sie nie da miec własnego. Bez wskazań cc: Prywatnie bez wskazań można miec cc w SPES - cena do uzgodnienia (podobno ok 3500-45000) lub w Niepołomicach (cena: 4500) W inncyh placówkach jedynie można to załatwić łapówką u lekarza pracującego w danej placówce. Tak oto wygladaja polskie realia. Acha do cc nie polecam Juszczyka - podobno nie jest w tym za dobry :) Podobno jest tez jeszcze Femina, ale ja bym tam sie bała - o Panu dr słyszałam wiele nieciekawych opinii. Co do porodu w KRK to naprawdę ciężka sprawa i to przykre ze nie mozna zapłacić oficjalnie i mieć cc bo sei chce. Ciekawe ze reszte operacji mozna sobie zrobić bez pytania sie o zgodę a są one obarczone duzo większym ryzykiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polskie realia hmmm wiele info...dzieki a ty gdzie rodziłas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebenka
Chciałam sprostować informację z pierwszej strony dyskusji: na Ujastku nie płąci się za znieczulenie zewnątrzoponowe i za poród rodzinny - są darmowe. Odnośnie samego porodu będe mogła coś więcej napisać we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Co to znaczy "cegiełkę"? Pytam,bo też interesuje mnie poród na Ujastku. Kolezanka rodziła tam w kwietniu i nie dostała znieczulenia,bo ją przetrzymali do samego końca,a w karcie wypisu napisali,że dostała znieczulenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadnej cegiełki nie
trzeba opłacać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Podnoszę temat,bo mój poród zbliża się do mnie coraz większymi krokami. Wprawdzie mam jeszcze ponad miesiąc,ale przezorny zawsze ubezpieczony.;) Koleżanka urodziła w czerwcu w Narutowiczu, była zadowolona, mimo że ją nacięli i podobno nie ma tam mowy o zzo. Ale przyznała też,że miała dość szybki i łatwy poród. Wiem,że do Narutowicza mam najbliżej,ale tak panicznie się boję,że mnie tam potraktują tak samo jak traktowano kobiety 20-30 lat temu na porodówkach.:( Poza tym zależy mi na ochronie krocza,oczywiście w miarę możliwości,bo nigdy nic nie wiadomo. Zniechęciłam się do Ujastka,być może właśnie przez ten boom rodzących,przez co spada im jakość opieki. A poza tym leżałam tam na patologii i nie powiem,żeby się mną jakoś fachowo zajęli...No ale być może to ja jestem jakaś uprzedzona.;) Zaczął mnie przekonywać Żeromski, m.in. z racji 1 miejsca w akcji "Rodzić po ludzku",a poza tym właśnie ochrona krocza,dowolna pozycja porodu,itp. Nie wiem tylko jak jest z zzo i czy nie traktują inaczej dziewczyn,które przyjdą "z ulicy" i nie mają tam swojego lekarza. Czekam dziewczyny na opinie,może akurat któraś z was niedawno urodziła albo ma jakieś świeże "niusy" ;) Byłabym dźwięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam 2 razy w narutowicza pierwszy poród i pobyt na oddziale wspominam FATALNIE drugi poród super. Nie mogłabym sobie wyobrazić lepszej opieki. Pobyt na oddziale... zależy na jaką położną się trafiło, ale pediatra pierwsza klasa. Opieki ginekologicznej po porodzie nie ma wcale! Patrzą Ci w oczy i tym sposobem sprawdzają czy ci się krocze goi. Ale myślę, ze nigdzie nie ma różowo i zawsze zależy na kogoś się trafi... bo nie tyle miejsce jest ważne co ludzie i nastawienie owych ludzi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frangulinka
Ja rodziłam na Kopernika. Świetna opieka, wspaniałe położne, profesjonalny personel. Miałam długi porod, otrzymałam zzo chociaż go nie chciałam, ale anestezjolog sam mnie namówił, przychodził do mnie co jakiś czas i pytał jak się czuję, w końcu się zdecydowałam. Położne wszystko mi wyjaśniały, jakie leki podają, co się ze mną będzie działo nawet mechanizm bólu porodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już gdzieś o tym pisałam ale powtórze. Wcale NIE POLECAM Rydygiera. Co z tego że w sali najwyżej dwie osoby. Opieki jakiejkolwiek brak. Tak jak pisała Mamani o Narutowiczu to w Rydygierze również brak opieki ginekologicznej. Ogranicza się do pytania jak się pani czuje? PO cc jest dokładnie tak samo. Studenci zmieniają opatrunek w 3 dobie to tyle opieki. Studenci ktorzy nie widzą wylewającej sie dosłownie ropy z rany. POłożne noworodkowe tragedia, każda mówi co innego, zero pomocy. Przymus do karmienia piersią inaczej może się skończyć awanturą urządzoną przy praktykantach i obelgami. Dokumentacja szpitalna niekompletna i przekłamana. A kultura osobista położnych na porodówce pozostawia wiele do życzenia. Dziewczyny! Na prawdę lepiej się przemęczyć parę dni w 5 osobowej sali, w kiepskich warunkach, ale z na prawdę dobra opieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzilam 3 tygodnie temu na Ujastku. Nie polecam tego szpitala. Do samego porodu bylo milo i przyjemnie, niestety pozniej juz nie bardzo. Niesympatyczne wrazenie pozostawilo to miejsce w mojej pamieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja urodziłam jdnak w Narutowiczu 1,5 tyg temu. Jestem zadowolona; położne na porodówce pomocne i miłe, sala do porodów rodzinnych ok,no ogólnie na plus; nie nacinają rutynowo,u mnie udało się bez nacięcia,nawet nie pękłam.:) Jeśli chodzi o położniczy,to raczej też nie mam zastrzeżeń,chociaż muszę p[rzyznać,że wśród położnych panuje tam spora różnica poglądów jeśli chodzi o opiekę i pielęgnację dziecka. Jest nastawienie na karmienie piersią,ale nie ma problemu z dokarmieniem,jeśli któraś mama poprosi. Co do opieki ginekologicznej,to jednak się nawet interesowali,oglądali to krocze,proponowali środki przeciwbólowe,itp. Aczkolwiek ja miałam b.złą morfologię po porodzie,przez pierwszą dobę ledwo wstawałam z łóżka,bo robiło mi się słabo i nie mogłam ustać na nogach; niespecjalnie się tym przejęli,dostałam tylko żelazo do łykania i nawet nikt nie zaproponował pomocy przy dziecku,dopiero jak przebierałam małą i mi się pojawiły mroczki przed oczami,to położna zauważyła łaskawie,że coś jest nie tak i dokończyła za mnie. Ale ogólnie jestem zadowolona,gdybym miała rodzić drugie dziecko,to raczej też tam>:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karotko a czy trafilas moze na polożna panią Tosie? taka niska starsza z krótkimi wlosami? chodzi mi o oddzial polożniczy. ja zauwazylam ze narutowiczu naprawde zmienia sie na lepsze. pamietam jak przy pierwszym dziecku WALCZYLAM o dokarmianie. kazali mi podpisywac jakies cyrografy ze zrzekam sie karmienia piersia a co za tym idzie wielkiej wiezi z moim dziekciem... za 2 razem pediatra mi powiedziala "albo pani dokarmia dziecko albo panstwo nie ida do domu bo maly leci na wadze" i nikt nie robil problemów... charakterystyczna jest tylko postac pani Tosi, która z wiecznie niezadowoloną miną "zajmowala" sie maluchami... tak ze mojemu synowi wyrwala pepuszek przy kapaniu w 2 dobie!! i jeszcze z usmiechem stwierdzila "odpadl sam"... a dziecko wilo sie z bólu i plakalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Ciężarna
Oki, mozesz napisać coś więcej o porodzie na Ujastku? Właśnie się przymierzam do rodzenia tam, raczej nic mnie nie odwiedzie już od tego pomysłu, ale słyszę coraz więcej niepochlebnych opinii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki, ja rowniez 3 tyg temu rodzilam na ujastku:) szczerze mowiac ten szpital nie jest nic wart. moze i jest wyremontowany, warunki godne polecenia, pokoje 2osobowe ale personel:/ po urodzeniu dziecka nie pojawila sie u mnie zadna polozna, nikt nie pomogl mi przy karmieniu, przebieraniu, podstawowej opiece nad dzieckiem. przez 2dni nikt nie zainteresowal sie moim dzieckiem jak i mna. wizyty lekarza konczyly sie na zapytaniu jak sie czuje czy porzeba mi tabletki przeciwbolowej i rzuceniu oka na krocze. jedzenie chociaz dobre ale porcje minimalistyczne. na co najbardziej nazekalam to komary ktorych tam pelno poza tym polozne caly dzien spedzaja na ogadaniu tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa mamusiu tam przynajmniej zerkneli choć na krocze a w Rydygierze dziewczyny się skarżyły że nawet ani razu nie zerkneli czy się goi. Po cesarkach tak jak pisałam też nie mają w zwyczaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam jeszcze historyjkę o paniach położnych. Córka w 2 dobie miała bardzo ciężką noc. Zaćzęła płakać około północy i płakała ze 3 godziny. nic nie pomagało, nawet dostawianie do piersi. Po godzinie zadzwoniłam po położną (mialy mnie za ścianą). Przyszła po półtorej godziny zaspana z pretensjami dlaczego ją budzę...A potem mi zaczęła tłumaczyć czemu Blanka płacze. "Dzieci są świetnymi meteopatami i skoro płacze to za parę godzin spadnie snieg"...był 1 października. Nie musze dodawać chyba że śnieg spadł 2 miesiące później. No więc to tyle jeśli chodzi o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na prawdę to chyba każdy szpital w swojej karierze dostał złą opinię, dużo zależy od ludzi na jakich się trafi. ja na ujastku trafiłam jedynie na miłą panią ginekolog która badała mnie zaraz po przyjściu. odeszły mi wody więc pojechałam, skurczy jeszcze nie miałam rozwarcie tylko 2cm więc wysłała mnie na ktg. położna podłączyła mnie i sobie poszła. pod koniec badania miałam już parte więc męża wysłałam po lekarza. przyszedł jeden co powiedział że do każdego pokoju przypisana jest położna i żebym ją wołała (ja już rodziłam) i wyszedł. po chwili przyszła, wyglądała na zezłoszczoną że musiała się pofatygować ale jak zobaczyła że mam parte to wpadła w panikę. szybko mnie odpięła wywaliła z łóżka i na porodówkę, zwołała chyba cały personel bo w przeciągu minuty patrzyło się na mnie chyba z 15osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Ciężarna
wrześniowa mamuśko, a na jaką fajną ginkę trafiłaś, pamiętasz nazwisko albo jak wyglądała? ja mam stamtąd lekarkę, to znaczy chodzę do niej nie na Ujastek, ale tam też przyjmuje. Mam nadzieję, że przy "takich znajomościach" lepiej mnie potraktują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze wzgledu na to, ze moj terminl porodu dawno uplynal zostalam przyjeta na odzial patologii na ujastku. Bardzo mila i fachowa opieka, czulam ze ktos o mnie dba. Po 1,5 dnia przeszlam na odzial porodowy gdzie zaczeto wywolywac mi porod. Pierwsza polozna byla dosc niemila ale na szczescie trafilam na zmiane! Na nocna zmiane trafila mi sie przemila polozna Agnieszka. Niestety moj porod byl dosc skomplikowany i zakonczyl sie cesarka. Po tym juz nie bylo tak kolorowo. Z sali pooperacyjenj szybko zostalam usunieta bo z rana bylo z parenascie cesarek. zostalam przewieziona znou na patologie ciazy(!). Tak, tam sa 2 sale gdzie kladzie sie kobiety po cesarkach. Nie musze pisac, ze polozne z patologi nie bardzo mialy ochote nas nianczyc. Z noworodkow tez nie bardzo chcialy pomagac. Ogolnie fabryka, dworzec i przepelnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grudniowa mamusia
Strasznie dużo informacji a trudno wybrac odpowiedni szpial. Ja się jednak zdecyduję na Narutowicza bo tam pracuje mój lekarz prowadzacy. Powiedzcie proszę co zabierałyscie ze sobą do porodu w tym szpitalu. Czy dziecko po porodzie jest przy matce? W co ubierane? O czym nie zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
MaMani -> taaak,to była chyba właśnie pani Tosia :) W każdym razie pamiętam,że taka starsza i krótkie włosy. Przyszłam w nocy do niej,bo mała strasznie płakała i nie bardzo chciała jeść z piersi,więc poprosilam o dokarmienie...No foch ogromny, jeszcze mi cycki wymiętosiła jakbyśmy ćwiczyły na poligonie wojskowym ostatni układ pozycyjny do mordowania wrogów ;/ i z pretensją,że o co mi chodzi,przecież mam pokarm. Z wielką łaską dała małej trochę mleka i jeszcze patrzy na mnie i mówi: "No przecież pani widzi,że nie jest głodna,ja tu nic nie pomogę" (a wlewała małej to mleko jakby ją chciała udusić...). Ale reszta położnych ok. I rzeczywiście,też słyszałam od innych kobiet,że w Narutowiczu znacznie się polepszyło w porównaniu z ich wcześniejszymi porodami. grudniowa mamusia -> dzieci są cały czas przy mamach, ja ubranka akurat miałam swoje,więc nie wiem co wtedy,kiedy ich nie masz; pamiętaj o pampersach i chusteczkach nawilż.,bo ja wprawdzie na początku nie miałam chusteczek i prosiłam położne o przewinięcie,ale one myły pupę dziecka tylko wodą i mała miała zaraz odparzoną. Rożka nie musisz brać,dopiero na wyjście; ja nie miałam i dostałam szpitalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuupppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodziłam we wrześniu na kopernika, przez cc, nie było żle. zabrać trzeba 2 ręczniki, 3 koszule nocne, 2 pary klapek( w tym jedne takie pod prysznic), stanik do karmienia, majtki siatkowe, podkłady poporodowe, szare mydło w płynie do mycia, wodę mineralną niegazowana , jakieś biszkopty lub suchary, DOKUMENTY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do narutowicza: Dla mamy: -klapki pod prysznic i jakies inne bo w mokrych nie będziesz chodzić. -kosmetyki (pasta szczoteczka itd plus szare mydlo bo sie najlepiej wszystko goi) -ze 3 do 5 koszul nocnych (niby dużo ale nie fajnie chodzić w pokrwawionej, przynajmniej ja niecierpie!) - majtki siatkowe albo bawełniane dużooooo - podkłady poporodowe ze 2 paczki - ręczniki - szlafrok - bielizne do karmienia plus wkladki laktacyjne, plus nakladki do karmienia jeśli się chce używać - krem bephanten na popękane brodawki (można nim też smarować pupe dziecku jak bedzie odparzona) - laktator jak jest potrzeba - herbatke na laktacje jak jest potrzeba - wlasne widelec łyżka nóż kubek, talezyk też można ale nie koniecznie, plus sciereczka i plyn do umycia. -woda mineralna - sucharki - DOKUMENTY - tel plus ladowarka (jak sie chce a wiekszosc chce) - drobne na TV, jakąs książke, gazete (ja myslalam że ocipieje bo dzieci caly czas spaly a ja nie moglam zasnać i umieralam z nudów) DLA DZIECKA: - ubranka- wedlug uznania, warto wiecej mieć. ważne żeby mieć czapeczke po kapieli i łapki niedrapki albo skarpetki - pieluchy - chusteczki - smoczek (jak sie chce ja uzywalam od początku) dodatkowo trzeba przygotować ubrania na wyjście dla siebie i dziecka. To chyba tyle z tego co pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grudniowa mamusia
Dziękuj Wam dziewczyny za informacje. Jeśli można to napiszcie jeszcze czy miałyście w Narutowiczu opłacona połozną , czy wcześniej rezerwowałyscie miejsce w tym szpitalu, jak tam jest ze znieczuleniem. Z góry dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede rodzic przez cc na ujastku, mniej więcej na przełomie listopada i grudnia ;-) szukam informacji, porad i wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×