Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobalt

kwestia finansów

Polecane posty

Gość dzizas
Nie chcesz materialnie? Prosze bardzo, moj pasozyt nie robil w domu nic, nic nie pomagal, ja pralam, gotowalam, sprzatalam, a on mial pretensje ze za duzo wody leje jak zmywam. :) W chiwili obecnej, za czesto nie zmywam, sprzatam owszem, ale mniej gotuje, bo moj Partner uwielbia robic mi sniadania, a i czasem obiad zrobi tak dla niespodzianki. To po protu taki typ. Typ nieudacznika, pasozyta i frajera, poki tego nie zrozumiesz, masz mega problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiecie jak się można powiedzieć ucieszyłam, jak znalazłam ten temat na forum. Mam dokładnie tak samo i szczerze mówiąc chyba serdecznie dość. Dzisiaj mój facet przegiął na całej lini. Ogólnie to ma dorywczą pracę która jest jago pasją (pracuje popołudniami 4 razy w tygodniu po 3-4 godz.). Do południa nie robi nic. Tzn. on twierdzi, że robi mnóstwo rzeczy, zawsze ma sto spraw do załatwienia itd, a jak dzowni to siedzi własnei gdzies z jakims kumplem na kawie. Ogólnie miesięcznie zarazbia 1000-1200 zł. Ale jest to praca \"na lewo\" wieć zero skłądek, ubezpieczenia itd. Ostatnio usłyszałam przy jakiejś rozmowei na temat wspólnego życia, że przecież ja pracuje mam prawie 3 tys. na miesiąc, to sobie poradzimy :( A dzisiaj poprosił mnie zebym mu wzieła laptopa na raty bo mu sie zepsuł (naprawa bedzie trwała jakies 2-3- tyg.) a on musi mieć komputer. MAM DOŚĆ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzizas
ja nie moge whisper z zycia wziete, wsio z mojego bylego zwiazku. rzucaj rzucaj!!! rzucaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
kobalt, nie jest z Tobą tak źle jak myślisz ;) jest tu kilka problemów 1. widzicie sie raz w tygodniu. Co to za facet, któremu wystarcza jedno spotkanie na tydzień na kilka godzin? Ano taki, który nie jest zakochany :O Facet ma szaleć za kobietą , a nie wymyślać wymówki by się z nią nie spotkać. On za Tobą nie szaleje- taka prawda. Widać w tym związku Ty jesteś stroną zaangazowaną bardziej. Jego zachowanie rozczarowujeCię do tego stopnia ,że działa jak kubeł zimnej wody na łeb. Mówi się,że w związku temat kasy jest zwykle tematem zastępczym - a sednem sprawy jest kryzys uczuć. 2.problem numer 2 to przepaść między Waszymi aspiracjami życiowymi- macie rózne wizje, różne wzorce wyniesione z domów rodzinnych itd. Jedno jest pewne: nie zmienisz go. Jest dojrzałym ukształtowanym człowiekiem. To jak wyglada jego obecne życie jest sumą wyborów , któych dokonał. wniosek: wygląda na to, że się uczepiłaś kogoś , kto wogóle Ci nie odpowiada i kto tak naprawdę Cię nie kocha, lecz polubił Wasz wygodny układ. Czego więc oczekujesz? Twoje szczęscie -w Twoich rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
whisper i kobalt : obie macie ten sam problem- potrzebujecie partnerów, którzy mają podobne do Waszych aspiracje, a zadajecie się z chłopakami co siedzą u swoich mamuś pod spódnicami ale przecież same ich sobie wybrałyście! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
jedna rada: trzeba poczekać aż wkurwienie będzie silniejsze niż zakochanie i wiać dziewczyny, wiać! :classic_cool: bo niestety jak kto zakochany.... to po nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej to denerwuje mnie to, że to jego zachowanie zmieniło się dosłownie z dnia na dzień. jak go poznałam, to był odpowiedzialny, zaradny, miał plany na przyszłość, wiedział co chce robic i dążyl do tego. jak go poznałam pracowałam i zarabiałam ok 1000 zł. Szlak mnie trafiał bo nie starczało na nic, a w dodtaku z tego jeszcze studia musiałam opłacać. Szukałam pracy i znalazłam, wreszcie robie to co uwielbiam, dobrze zarabiam i moge sie zawodowo realizowac, tylko mój facet od tego własnei momentu zmienił się o 180 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobalt
siedzę sama w mieszkaniu. jadę do domu, do mlodszego brata. muszę z kimś dziś posiedzieć wieczorem. kryzys się powiększa ... od pól roku kiedy mój brat się zaręczyl. akurat kiedy ja na krótko rozstalam się z moim. bo brat i jego kobieta są jak ogień i woda. ale szanują się nawzajem, swoją pracę, swoje rodziny, poglądy. sluchają siebie, mają na siebie wplyw. a ja nie mam tego. i jest mi przykro że po 2 latach nie dotarlam się chyba jeszcze w żadnej kwestii z moim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
whisper, byłaś zakochana, miałas rózowe okulary i niezbyt wyraźnie widziałaś , bo aż tak bardzo to ludzie się nie zmieniają. Albo jest się ambitnym, zmotywowanym do działania, albo nie. Czy bycie z kobietą i planowanie z nią przyszłości nie jest najwyższą motywacja dla faceta by sie brać za siebie i robotę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
kobalt nie da sie "dotrzec" raz w tygodniu, bo wtedy człowiek jest zajęty akurat sexem :D ale- dwa lata to wystarczająca ilość czasu by odpowiedzieć sobie na pytanie: czy własnie tego mężczyznę chcę ? czy to własnie z nim chcę sie zestarzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o dzizez ja pierdziele
a kiedy masz to wesele brata? musisz koniecznie z nim isc? jesli dasz rade sama to rzuc go, nie czekaj. on sie nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobalt
wiem że się nie zmieni ... dziękuję za komenty kobity i pozdrawiam. obyście byly rozsądniejsze niż ja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×