Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niemoge

co mam dalej ze soba zrobic????????

Polecane posty

Moj problem polega na tym ze mam rodzicow alkoholikow od kat pamietam w domu byl zawsze alkohol jak bylam mala pili nie tak duzo ale jednak pili potem bylo tylko coraz gorzej awantury nie przespane noce policja i tak w kolko. Zrobili mi i mojemu rodzenstwu straszna krzywde zabrali wszystko doslownie wszystko. Mojm mlodszym rodzenstwem opiekuje sie babcia pozniewarz sad odebral im prawa rodzicielskie rok temu . Ostatnim czaem jak mieszkalam jeszcze z nimi (obecnie mieszkam zagranica)opiekowalam sie nimi ale wyjechalam i i wtedy to wszystko samo i sie potoczylo oni juz praktycznie nie trzeźwieli i jest tak do tej pory pija pija . A ja mam wyrzuty sumienia ze zostawialam moje mlodsze rodzenstwo ze mnie nie ma przy nich i nie umiem sobie z tym poradzic . Wiem ze zadna krzywda teraz sie im nie dzeje ale ciaglenie umiem sobie z tym poradzic .Tutaj gdzie mieszkam mam prace poznalam chlopaka i jest mi dobrze tylko nie daje juz z tym wszystkim rady ...Jak mam z tym wszystkim sie uporać Pomóżcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyzbądź się poczucia winy
bo to do niczego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja wlasnie nie umiem tego zrobic jest wszystko na odwrot coraz bardzej sie pogrążam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ktos mi cos moze doradzic jak mam sie z tym wszystkim uporać????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze ty jestes DDA
??????? moze ejakas terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem obecnie za granicami Polski chwilowa moja terapia jest moj chlopak ktory stara mnie sie pocieszac ze bendzie dobrze ze wszystko sie jakos ulozy ale ja juz trace nadzeje ...ze moje zycie kiedys bendazie wygladalo normalnie ja mam dopiero 21 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
Nie rozumiem Twoich wyrzutow.To nie Ty jestes rodzicem! Dobrze,ze wyjechalas .Nie zadreczaj sie ani rodzicami ani rodzenstwem. Rodzice wystarczajaco wielka krzywde juz Wam wyrzadzili.Staczaja sie,bo takie zycie wybrali.Alkoholik to gorszy niz zwierze. Twoje rodzenstwo jest pod troskliwym okiem.Mozesz im pomoc finansowo od czasu do czasu.Oczywiscie pisz,dzwon do nich czesto,bo to bardzo jest wam wszystkim potrzebne. Na obczyznie jest sie wyobcowanym.Ciesze sie,ze znalazlas sobie przyjaciela.Tylko uwazaj,abys zle nie wybrala.Dzieci alkoholikow sa lase na mile slowa,chca sie szybko usamodzielnic i czasami trafiaja na skurczybykow,manipulantow,czesto tez pijakow. Jesli trafilas na porzadnego chlopaka,dasz rade.Zycie przed Toba. Ma byc ono zbudowane na zaufaniu,uczciwosci i prawdomownosci. Zycze Ci wiecej spokoju w sercu i wiary w nadchodzacy dzien,dobry dzien.Wierze w Ciebie.Dasz rade!Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki krolowa wzielam sobie to do serca A jeli chodzi o historie to niestety to jest prawda niestety...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
Sama sobie nie poradzisz , szukaj pomocy psychologów , nie wiem w jakim kraju mieszkasz ale porozglądaj się może są tam grupy wsparcia , lub polscy specjaliści , na pewno masz syndrom DDA , terapia to jedyne wyjście , obwinianie się jest normalne , musisz to zrozumieć ale nie odpowiadasz za to co robią Twoi rodzice ani za krzywdy jakie wyżadzili Twojemu rodzeństwu , Twoim zadaniem jest budować własne życie i jeśli odpowiadasz za kogokolwiek to tylko i wyłącznie za siebie , taki egoizm jest zdrowy a w Twoim przypadku niezbędny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
krolowa Bona,daruj juz sobie te krytyke.Dziewczyna ma wielki zyciowy problem,a ta wyjezdza z ortkografia. Nie pomyslalas,ze mogla nie miec warunkow do nauki.!!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za mile slowa chciala bym aby to bylo takie proste a jesli chodzi o chlopaka to jest kochany i bardzi sie stara abym tak bardzo sie nie dreczyla .... Jesli chodzi o moje rodzenstwo utrzymuje z nimi kontakt caly czas finansowo tez pomagam jak mogę tylko jak rozmawiam z nimi mam czuje taki straszny bol ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
DDA ma kłopot z uwolnieniem się od poczucia winy , poczytaj w necie jest sporo materiału na ten temat , wiem coś o tym bo sama wychowywałam się w podobnej atmosferze , wiele lat myślałam że jestem silna , że dam sobie radę , nie dałam... psychiatra otworzył mi oczy , zaczęłam inaczej myśleć , nadal mam kłopoty z uwolnieniem się od przeszłości , nie tylko tej "domowej" , i własnie dla tego proponuję Ci poszukania pomocy . Bardzo dobrze że masz mądrego partnera , takie wsparcie jest nieocenione ale dla siebie i dla niego powinnaś postarać się leczyć z tej traumy jaką przeżyłaś bo ona sama się od Ciebie nie odczepi , dobre życzenia tu nie pomogą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mógł by ktoś mi napisać coś więcej na temat tego syndromu DDA pierwszy raz sie spotykam z tym okresleniem ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
http://www.dda.pl/ DDA to dorosłe dzieci alkocholików ... tacy jak My mają kłopoty z okazywaniem uczuć i wogle z odnalezieniem się w normalnym nie zaburzonym świecie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mieszkalam z nimi jeszcze i jak bylo mi zle to zawsze siadalam gdzies gdzie mnie nikt nie znajdzie i nikt nie uslyszy i plakalam plakalma dopóki sie nie uspokojlam a potem wstawalam bralam sie w garsc i tak w kolko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne to co piszesz
mysle ,ze cos dla siebie znajdziesz http://chomikuj.pl/dda/artyku*c5*82y+dda Niestety,musisz sie za siebie wziac,bo moze byc coraz gorzej.Posluchaj rad dotknietych tym problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
mialam tak samo i to poczucie że dam radę , mimo tego ze byłam dzieckiem , że to przerastało moje możliwości , zawsze pokazywałam że jestem ponad tym , silna itd ... skończyło się 6 miesięczną terapią psychotropami i to po wielu latach od tych wydarzeń ... iskrą był zupełnie inny splot sytuacji jednak echo tamtych dni odbijało się w moim zachowaniu , w potrzebie akceptacji mnie przez innych długo by o tym pisać , poczytaj tę stronę którą Ci wysłałam , mam nadzieję że choć troszkę światła dostanie się za tę kurtynę lęku , niskiej samooceny i strachu który wciąż ukrywasz za pozorami twardzielki , wiem wiem pozwalasz sobie na chwile słabości przy bliskiej Ci osobie , Twoim chłopaku ale inni widzą tylko tę inną twardą sztukę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
az do dzis zawsze jak mi jest zle to placze chociarz z nimi juz nie mieszkam ale jestem tego swiadoma ze kiedys bende musiala wrocic do Polski i co wtedy ...????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna jak to czytam co napisalas to jak bym widziala siebie dziekuje Ci bardzo za pomoc przeczytam napewno mam nadzeje ze ty juz to wszystko masz za soba jeszcze raz slicznie ci dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
zanim to zrobisz upłynie pewnie jeszcze sporo czasu który powinnaś poświęcić SOBIE , powracaniu do normalnego świata , to że boisz się przyszłości to kolejna oznaka że jesteś DDA , planujesz z wyprzedzeniem aby nikt nie zadał Ci bolesnego ciosu z zaskoczenia , chcesz być przygotowana ... skąd ja to znam , wszyscy DDA tak mają , musisz poczytać , wiele Ci się wyjasni uspokoję Cię , jak wrócisz do PL to co się zmieni ?! nic , dziś nie masz z nimi kontaktu i kiedy wrócisz też nie będziesz musiała , nikt Cię do tego nie zmusi , masz kogoś bliskiego i to z nim buduj przyszłość a nie zadręczając się o dysfunkcyjnych rodziców ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
po latach wychodze na prostą ale nadal długa droga przede mną i nadal wiele potworów czai się w mojej szafie ... powiem Ci tylko że z tego mozna się wydostać , małymi kroczkami i zaczynając od poznawania skąd biorą się u Ciebie takie a nie inne reakcje a każda z nich ma swoje wyjaśnienie i to bardzo logiczne ... nie jesteś zła ani dziwna ani gorsza , masz tylko problem z oceną uczuć i emocji i z ich wartościowaniem a to da się naprawić ;) powodzenia kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z mojm rodzenstwem przeciarz oni napewno mysla ze ja ich zostawialam i maja do mnie zal .... A ja tylko staram sie zyc wlasnym zyciem czasmi mam ochote to wszystko zucic i wrocic do Polski zaopiekowac sie nimi ale tylko co wtedy jak sobie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Wam slicznie za wszystkie informacje jutro wezme sie za czytanie dzis juz poloze sie spac nie bende sie dreczyc tym wszystkim Az mam lezki w oczkach za wasze sparcie i pocieszenie Szkoda ze mam wiecej wsparcia w obcych ludziach nisz w moich rodzicach... Dobranoc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna_ja
to kolejny syndrom DDA - nie jesteś ich rodzicami tylko siostrą , rolę rodziców przejęli dziadkowie , Ty nie odpowiadasz za ich wychowanie , powolutku zrozumiesz na czym polega Twój problem ale musisz zacząć poznawać kim jesteś musisz wiedzieć kim jest DDA ... Twoje rodzeństwo nie ma i nie będzie miało do Ciebie żalu , to co czujesz rodzi się jedynie w Twojej głowie bo tak zakodowałaś sobie że jesteś odpowiedzialna... za wszystko i wszystkich , NIE JESTEŚ ! to uzależnienie , takie myslenie to uzaleznienie od schematów w których dorastałaś ... kiedyś znalazłam taki oto wpis na jednym z forum traktujących o podobnym problemie , czytam to kiedy mam gorsze dni : "Pierwsza lekcja dla uzależnionych od kogokolwiek i czegokolwiek. Rozglądnij się po pokoju, w którym jesteś. Dostrzegając przedmioty powiedz :" masz takie znaczenie, jakie ci nadałam. I wiecie co, odrabiam dziś tę lekcję,. Przez porzypadek weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro. Wzdrygnęłam się ale mimo wszystko powiedziałam: "masz takie znaczenie dla mnie, jakie sama ci nadałam", uśmiechnęłam się do mojego odbicia i już wiem, że tę lekcję powoli odrabiam. Tak samo nadałam znaczenie jakieś związkowi z mężem, matce, jej zasadom, które mi wpajała, samemu mężowi i wielu innym rzeczom, osobom i sytuacjom. Ale w każdej chwili jestem władna nadać im inne znaczenie, mogę przecież zrobić z moim życiem co zechcę. I to jest właśnie ta odpowiedzialność za samą siebie i nikogo więcej...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×