Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość otymola

Związek, którego nie potrafię zrozumieć???

Polecane posty

Gość otymola

Moja przyjaciółka wychodzi w lipcu za mąż, super, tylko mając na uwadze jej wcześniejszy związek mam ciągle mieszane uczucia. Wcześniej przez dwa lata była z innym facetem, nic w tym dziwnego, ale...zostawił ją niespodziewanie, przeżywała i mówiła, że będzie o niego walczyć, bo wie, że to ten. On jednak nie chciał próbować drugi raz, po jakiś 2 miesiącach od rozstania zaczęła kręcić z innym, myślałam że to może i dobrze, zaczęli być razem. No i po niewiele ponad roku bycia razem zdecydowali się na ślub. Teraz mówi, że wie, że to ten, o tamtym też mówiła, że to ten...Nie potrafię cieszyć się jej szczęściem mając w pamięci to, co mówiła i że jakby ten pierwszy jej nie zostawił, to bardzo możliwe, że z tamtym by wzięła ślub. Ja wiem, że to nigdy nic nie wiadomo, że bardzo możliwe, że faktycznie się kochają, że to nic, że tak krótko są razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frelka18
Ale o co ci chodzi? Kolezanka ma rozpaczac cale zycie za tym pierwszym i spieprzyc sobie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Nie, absolutnie nie ma rozpaczać, tylko i o tamtym i o tym mówi, że to facet jej życia, to mnie martwi, że może wychodzi za mąż, bo boi się być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Nie zarzekam się, że mam rację, ale po prostu mam wątpliwości, choć do każdego związku można mieć wątpliwości. Chodzi mi też o to, że tamtego tak kochała, a tak szybko weszła w nowy związek, to że weszła, to jeszcze idzie zrozumieć, ale ten slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otymola przyjacióleczka od serca :) super sa te zamartwiania sie o zwiazki przyjaciólek :D a otymola to ma jakiegos chłopaka albo narzeczonego tudziez męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Wiedziałam, że pojawią się takie posty, że niby jestem zazdrosna, tak jasne, mam męża ;). Wiem, że patrzę na to przez pryzmat swojego podejścia do związków, charakteru i że tak nie powinnam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Teraz mówi, że wie, że to ten, o tamtym też mówiła, że to ten...Nie potrafię cieszyć się jej szczęściem mając w pamięci to, co mówiła\" bo widzisz, problem tkwi w tym, że takie idealistki jak Ty nie rozumieją, że tych, o których się mówi, że \"to ten\" przewija się w naszym życiu znacznie więcej niż jeden :) Niektórych znamy, o istnieniu innych nawet może nie wiemy, ale nie ma czegoś takiego jak kategoria \"ten\" odnośnie tylko do jednego osobnika. Najlepiej pokazuje nam to czas i kolejne doświadczenia życiowe. Oczywiście będąc w szczęśliwym związku z ukachanym, nawet nam przez glowę nie przechodzi, że ktoś mógłby zając jego miejsce, i prawidłowo. Ale w momencie, kiedy się rozstajemy, wiele się zmnienia i to jest naturalna kolej rzeczy więc wrzuć na luz i zajmij się swoimi sprawami, bo z koleżanką wszystko ok. - zakończyła dawny związek, ułożyła sobie życie od nowa i dała szanse na szczęście, a Ty szukasz dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chyba o tamtym...
tak mówiła, zanim poznała tego prawda? Bywa tak, że jak się kocha, to się wydaje, że to ten jedyny. A potem pojawia się ktoś nowy i... okazuje się, że tamten to jednak nie był ten, mimo, że tak się wydawało. Szukasz problemów autorko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Nie szukam problemów. Tylko takim sposobem, to wszystko można sobie wyjaśnić, wykpić się z wszystkiego, że się wydawało, że to ten jest jednak tym jedynym. Wątpię, czy to jest dobry sposób na życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chyba o tamtym...
Tzn jakim sposobem? :O Nigdy nie miałaś chłopaka, o którym myślałaś, że to "ten", a jednak się nie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszym lekarstwem na
dawną miłość jest miłość nowa. Prawda stara jak świat. Ponadto kiedyś mogło się jej wydawać, że poprzednik był TYM :) Teraz okazało się, że się myliła... Tak trudno to zrozumieć? Zamiast się cieszyc szczęściem koleżanki szukasz dziury w całym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
No ale taki jest współczesny świat, teraz nie popełnia się błędów. Wszystko można wyjaśnić, usprawiedliwić się, znaleźć wytłumaczenie i suma summarum wychodzi, że to inni są winni, my absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Pytanie, czy to jest miłość. Nie chcę tego roztrząsać, pisze to ze szczerego serca, ale oczywiście zaraz będę zjechana, że jestem wredna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chyba o tamtym...
otymola, rozumiem, że Ty miałaś/masz tylko jednego faceta w całym życiu, tak? Ale bzdury gadasz :O Co z Ciebie za przyjaciółka w ogóle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wątpię, czy to jest dobry sposób na życie..." ale dokąd nie robimy sobie z tego gierek i zabawy, to nie jest to sposób na życie, ale naturalna kolej rzeczy, paradoksalnie to zwykła ludzka "ułomność" (dotycząca większości normlanych ludzi), która pozawala nam coś w życiu zakończyć po to, żebym móc rozpocząć coś nowego i znowy być szczęśliwym, uśmiechac się i czeropać z zycia, póki jeszcze możemy ;) jeśli zachowujemy rozsądek i nie urządzamy gierek z uczuć innych, to nie widze w tym nic złego czy zgubnego, wręcz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Ja na prawdę nie pisze o osobie, którą znam rok, dwa, czy pięć lat, ja ją znam od przedszkola. I wiem, że w głębi duszy jest zagubiona, normalne chce mieć kogoś bliskiego, życzę jej jak najlepiej, no ale bardzo ciężko mi jest udawać, że uważam, że dobrze robi z tym ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
No jasne jestem złą przyjaciółką, bo martwię się o nią. Nie zamierzam się wtrącać, bo to jej życie. Może za jakiś czas stwierdzę, że się myliłam i oby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokoj..to nie jeet sprawa faceta,a charalteru kolezanki...tez mam taka kolezanke,co zawsze ten teraznijeszy facet jest najlepszy w lozku...az dziw bierze,ze zawsze spotyka lepszego :P i zawsze madrzejszy i zaradniejszy..a juz ich troche bylo,wiec teraznijeszy to chyba geniusz i super kochanek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Nie wiązałam się nigdy z nikim tylko dlatego, że powinnam z kimś być, nie mówiłam nigdy o innym facecie oprócz mego męża, że to ten. Ok, powiecie, że rożnie się życie układa. Mi nie chodzi o to, że jestem teraz z tym, no wiadomo, nie każdy związek się udaje (chodzi mi o ten jej wcześniejszy), ale bardziej chodzi mi o to, że zarzekała się że tamtej, to jej wielka miłość i raptem po krótkim czasie już druga wielka miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chyba o tamtym...
rok życia to wcale nie taki "krótki" czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Chodzi mi o to, że związała się z nim ze 2 miesiące po rozstaniu z tamtym. Poza tym z tego, co mówią ludzie, z obserwacji, to wiem, że rok po rozstaniu z wielką miłością, to jest nic, wielu ludzi nawet trochę nie potrafi zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że zarzekała się że tamtej, to jej wielka miłość i raptem po krótkim czasie już druga wielka miłość". najwidoczniej słowa diametralnie odbiegały od zachowan i uczuc !!! Moze zmieniło jej sie zapatrywanie na zycie ? Moze stwierdziła ze czas zrobił swoje ? cos sie musiało wydarzyc w jej zyciu ze zakochała sie w innym Jeden potrzebuje miesiaca inny 10 lat by wejsc na nowo w zwiazek ... nie patrz na przyjaciólke przez swoje okulary wyobrażeń i oczekiwań wobec niej daj zyc jej własnym zyciem a jak sie jej nie uda z tym facetem ... wtedy bądz przy niej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Po prostu uważam, ze wskazane by było poczekać jeszcze, bo ślub, to poważna decyzja. To moje zdanie, nie koniecznie właściwe. Dzieki za wypowiedzi, żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
by było poczekać jeszcze, bo ślub, to poważna decyzja" wiec zaproś ich obojgu do siebie na herbate i ciasteczka maślane z czekoladą i im to powiedz :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
regres...> Bardzo śmieszne :D. Wiesz ja nie jestem osobą, co chce wywierać wpływ na innych, szanuje decyzje innych. Wcześniej delikatnie powiedziałam jej, ze to może za szybko, zaprzeczyła, więc już się nie powtarzała, bo nie chce być nachalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
Bardzo bardzo bym chciała w to wierzyć, że to jest miłość, że chcą być ze sobą, bo świata poza sobą nie widzą, a nie bo tak wypada, bo latka lecą, bo sumie on/ona jest w porządku i że miłość przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale chyba o tamtym...
a skąd wiesz że tak nie jest? Bo Tobie się "wydaje", że tak być nie powinno? Bo Ty patrzysz na to inaczej? Każdy jest inny. jednemu trzeba parę lat żeby się upewnić, drugiemu mniej. Ile jest związków długoletnich, które się rozpadają, a w niedługim czasie te osoby poznają kogoś nowego i bardzo szybko się pobierają. Nie spotkałaś się z tym nigdy? Bo ja niejednokrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja nie jestem osobą, co chce wywierać wpływ na innych, szanuje decyzje innych". twoje wpisy swiadcza o zupelnie innym zachowaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otymola
To że tu piszę nie znaczy, że ciągle latam za nią i jej gadam, że źle robi. Raz delikatnie jej powiedziałam i tyle. Owszem znam i takie i takie związki, wiem, że nie ma reguły, bo zawsze się może udać albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×