Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Omnia

Załamana na własną prośbę

Polecane posty

oranykogutka - nie zazdroszcze sytuacji, rozumiesz mnie zatem doskonale. Broneczka25 jak to wczoraj przeczytałam to myslalam, ze zemdleję albo zwymiotuję. Uczucie straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lempira co do Twojej sytuacji - pomyśl ale szczerze co byś zrobiła na jego miejscu gdybyś dostawała jakieś podobne smsy - powiedziałabyś??? zakładając że faktycznie nie miał z tym nic wspólnego i jest "czysty"? wiem że ciężko nadwyrężyć zaufanie - z drugiej strony może ktoś kto słał te smsy liczył że popsuje to coś między wami..... szczera rozmowa jest lekarstwem na wszystko, jak go kochasz nie poddawaj się tak szybko i nie osądzaj go bo moze nie masz racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka25 tak powiedzialabym. Jakis zas temu dostalam bardoz obrazliwego maila od swojego bardzo bylego chłopaka, ktory na wiesc o tym, ze wychodze za mąż chcial sobie ulzyc i wyslal mi bardzo paskudnego maila. Pokazal swojemu Narzeczonemu, wlasnie dlatego, ze mu ufam. Ale to, ze je bym powiedziala nie znaczy ze on rozumuje tak samo. Kocham go i nie chce, zeby cos zlego stalo sie z nami, ale nie ukrywam, ze boli i ze ciezko mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcjanna
ja troche nie w temacie. ale mnei wkurzaja te przemadzalce- np nie kumam, ktore tylko klepia jak katarynka PROWO, PROWO, PROWO. A jak sie okazuje, ze ktos naprawde ma problem to juz sie tak nie wymadrzacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranykogutka
wiesz co, dla mnie tlumaczenie, ze ktos tam nie chcial komus czegos powiedziec, zeby ta osoba sie nie martwila, jest raczej malo wiarygodne... z reguly ludzie nie mowia, bo obawiaja sie konsekwencji. dlatego ja nie rozumiem zachowania twojego narzeczonego, tym bardziej, ze obiecaliscie sobie mowic o takich rzeczach. wyobraz sobie sytuacje - jakis koles podchodzi do ciebie i prosi cie o nr telefonu, bo mu sie podobasz. jesli odmowisz, mozesz jako zart opowiedziec ta sytuacje swojemu chlopakowi, czemu mialby sie denerwowac? jesli natomiast dalabys numer temu chlopakowi, to jasne, ze nie powiesz nic swojemu, bo bylby zly i konsekwencje tez niezle moglyby byc. no troche moze glupi przyklad, nieadekwatny, ale wiesz o co chodzi... no wiec czemu twoj narzezony ci nie powiedzial? czy ta sytuacja az tak by cie zdenerwowala? gdybyscie to razem zalatwili, mialabys o wiele wiecej spokoju i twoj facet powinien to wiedziec! a wybral twoj pozorny spokoj od szczerosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oranykogutka no wiec czemu twoj narzezony ci nie powiedzial? czy ta sytuacja az tak by cie zdenerwowala? gdybyscie to razem zalatwili, mialabys o wiele wiecej spokoju i twoj facet powinien to wiedziec! a wybral twoj pozorny spokoj od szczerosci! tutaj to dobrze ujęłas. Jak poprzednio byla taka sytuacja z telefonami z pogrózkami bylismy razem w salonie Orange, dowiadywalismy sie co i jak. I bylam spokojna, bo wiedzialam. A ta sytuacja po prostu scięła mnie z nóg :-(. Zdecydowanie wolalabym wiedziec, od niego, kilka miesiecy temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranykogutka
no to co teraz planujesz? kiedy z nim o tym pogadasz? wiesz... ja sie tu tak rozpisuje i ci radze, bo sama dalam sie wkopac w wielkie gowno przez swoje slepe ufanie:( i tak jakos probuje walczyc z takimi rzeczami, dzielac sie swoimi przezyciami i radami, bo klamstwo, zdrada i brak szacunku, to najgorsze, co moze cie spotkac od ukochanej osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiamy jutro. Dziś już sie nie spotkamy, jest w kinie z kolegą. A jutro będziemy się widziec, bo jedziemy z zaproszeniami na ślub i wesele (???). Kocham go bardzo, tylko muszę mieć jakiś punkt oparcia i pewność, że moge mu ufać jak dawniej. oranykogutka jestem wdzięczna, że piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranykogutka
no to masz troche czasu na przemyslenia. przemysl, co mu jutro powiesz. moze nawet zapisz na kartce, np. plusy i minusy na jego korzysc, a pozniej powiedz mu dokladnie, czego od niego oczekujesz. no i daj znac, jak poszla rozmowa. a jak cos jeszcze cie bedzie gnebilo, to pisz tutaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oranykogutka dzieki za wszystki wpisy. A Twoja sytuacja jak wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranykogutka
moja sytuacja jest taka, ze z tamtym panem nie utrzymuje kontaktu i nienawidze go z calego serca, bo juz wiem, jak wygladalo jego zycie, gdy mnie przy nim nie bylo. ale to niewazne. teraz mam najwapanialszego faceta na swiecie, tylko wspomnienia z tamtego zwiazku zatruwaja mi zycie, ciagle podejrzewam obecnego o cos zlego i przez to boje sie, ze cos sie popsuje. dlatego dla mnie tak wazne jest odkrywanie prawdy do konca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Zycze, aby tym razem Ci się udało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oranykogutka
dziekuje i ja Tobie tez tego zycze, zeby Twoje prolemy sie rozwiazaly po Twojej mysli i zakonczyly pieknym slubem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała dzięki wielkie. Za dobre słowa :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, żę cieszę się, że załozyłam ten temat. Przynajmniej mogłam poczytać "wielostronne" wypowiedzi i przemyslenia. Jakos tak pozwala mi to racjonalniej spojrzeć na tą całą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wercyngetoryks
Przykra ta cała sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×