Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

calabaza

Ślub cywilny plus przyjęcie

Polecane posty

Doszłam do wniosku, że wesele o jakim marzę nigdy nie będzie miało miejsca. Nie chcę dwudniowej libacji na wsi w remizie,a piękne z klasą wesele. Kiedy jednak zaczęłam się orientować, ile pieniędzy kosztowałoby same ozdobienie sali żywymi kwiatami, odpuściłam... Chyba zostaniemy przy ślubie cywilnym w normalnej sukni ślubnej plus przyjęciu dla najbliższych w wysokim stylu. Dobre wino, pyszne jedzenie, tort.... Ale nie ukrywam....troche mi przykro...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawaaaaaaaa
Mój ślub właśnie taki będzie... Tylko najbliższa rodzina a później obiad wino, tort szampan i jakieś ciasto kawa herbata i tyle... Nie chciałam w ogóle przyjęcia ale tak wyszło. Planujemy wesele w przyszłyk roku ale nie wiem co z tego wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie chcemy wogóle kościelnego, oboje nie uznajemy sekty chrześcijańskiej. Ale powiedz mi, jaki jest koszt takiego przyjęcia?Czy organizujecie jakąs muzykę? ile osób będzie obecnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
z tego co widzę masz ślub za dwa lata. to chyba dużo czasu. Można zacząć już odkładać, a starczy i na świeże kwiaty i na inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak....wiem... Póki co oboje studiujemy, chcemy sami zapłacić za wesele.Teraz wyjeżdżamy do stanów by zarobić...ale obawiam się, że nie damy rady odłożyć aż tylu pieniędzy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawaaaaaaaa
Więc tak osób będzie około 23, w restauracji płacimy za osobę 75 zł w tym jest wszystko- obiad, wino, tort, szampan, kawa, herbata. Za samo przyjęcie wychodzi nie całe 2 tys. Nad muzyką właściwie nie myślałam ale teraz doszłam do wniosku, że jakaś na pewno. Jest to restauracja więc pewnie coś z płyty puścimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
dobrze Wam radzę nie rezygnować z przyjęcia marzeń. Ja jestem rok po ślubie, wszystko było tak jak chciałam, a i tak mi teraz trochę szkoda, że to już mineło i więcej się nie powtózy... Więc jakbym zrezygnowała z czegoś, to nie wiem jakbym żałowała. Można mówić co się chce, ale to naprawdę jest wyjątkowy dzień i warto zrobić wszystko tak, jak się wymarzyło. Może jednak rodzice Wam trochę pomogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
*powtorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawaaaaaaaa
Jak ślub masz dopiero za 2 lata to moim zdaniem spokojnie dacie radę uzbierać sobie tyle ile chcecie :) My mamy ślub za 1,5 miesiąca... Wesele planujemy w przyszlym roku na święta Bożego Narodzenia i do tego czasu musimy uzbierać 40tys :) I jakoś myślę, że damy rade :) Mieszkamy w Niemczech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama przestała się do mnie odzywać, kiedy oświadczyliśmy, ze abosolutnie dziękujemy za wszelką pomoc finansową. Moja starsza siostra miaławesele wyprawiane ze pieniądze teściowej i mamy i.....mówię szczerze: dziękuję bardzo. Jeśli potem mam się kłócić z najbliższymi o to, że cioci Zygfrydy nie chcę na weselu i mieć przez to zgrzyty,....to dziękuję.A wiem doskonale, że zgadzając się na pomoc rodziny muszę liczyć się, że na moim weselu byłoby pełno ludzi,których widziałam raz na oczy.... Nie chcę... Pozatym wszystko zalezy od tego...ile uda nam się teraz zarobić... Narzeczony i ja studiujemy dziennie....mam już wystarczające wyrzuty sumienia, że mama mnie STARĄ KROWĘ utrzymuje...:( ale już niedługo:)))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Truskawka no to zazdroszczę wesela:) też strasznie już bym chciała być żoną.... ale cóż.... przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawaaaaaaaa
Na początku też myślałam, że będę musiała czekac... ale postanowiliśmy, że juz zalegalizujemy Nasz związek ślubem cywilnym. 6 lat już jesteśmy razem to wypadało juz hi hi :) A Ty doczekasz się tego upragnionego dnia :) Co się odwlecze to nie uciecze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calabaza, ja tez kibicuję Twoim marzeniom. To faktycznie mnóstwo czasu. Mozesz nie robic tradycyjnego wesela, ale mniejsze w wynajętej do tego celu knajpce. Ten Dzień bedziecie wspominac przez całe życie. Nie musisz robić pompy, ale małe przyjęcie. Tym bardziej, że skoro za Wasze pieniądze to odejdzie Wam opcja kłótni o Ciocię Zygfrydę ;) Radze Ci tak ponieważ czytam co napisałas i widzę, że Ty jednak bardzo byś chciała jakiegoś szczególnego przyjęcia. Sa kobiety, które z wyboru decydują się na np. tylko obiad z Rodzicami, ale Ty przeciez do nich nie należysz, więc myslę, że możesz potem żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) wszystko zalezy od tego ile uda nam się uzbierać :) tak czy siak musi być pięknie :) no i kiecki, nie odpuszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobnie.z tym,że ja w listopadzie 08 zaczęłam szukać sali,zamroczona zaręczynami i planami o ślubie odrazu na ślepo poszłam na dość drogą restaurację,bez zastanowienia zrobiłam listę gości,wpłaciłam zaliczkę,zamówiłam zespół,zrobiłam taki kosztorys że potem jak emocje opadły zastanawiałam się co ja nawypisywałam.ale wypisałam dobrze,bo takie właśnie ceny są.na uzbieranie 20 tysięcy do sierpnia no trochę mało czasu,a ja niespodziewanie straciłam pracę.więc przy regularnych wydatkach czarno to widziałam.wpadłam na genialny pomysł wzięcia kredytu,ale potem jednak się rozmyśliłam.zleciłam organizację babci-w końcu przyjęcie odbędzie się w małej knajpce bez tabunu znajomych tylko z najbliższą roziną i świadkami,zamiast zespołu facet z muzyką i śpiewem.wyszło mi góra 25 osób.owszem trochę było mi przykro,że wymyśliłam sobie większe przyjęcie,zespół a nici z tego,ale przecież małe a uroczyste przyjęcie wcale nie musi być gorsze od 2 dniowego wesela na 200 osób;) mój narzeczony widząc jak łamię sobie głowę niepowodzeniem z pierwszą salą powiedział coś co bardzo mnie urzekło 'na ślubie możemy być tylko my,świadkowie i rodzice,potem mogę iść z tobą do domu i oglądać filmy,ale chcę żebyś wyszła za mnie z miłości i całe życie trzymała się przysięgi niż zamartwiała się że nie będzie wesela,co powiemy gościom,że wesela nie będzie'no cóż,ma rację,przejrzałam na oczy,bo ważne jest to co sobie przysięgamy,niż to,że mało osób,sala będzie pusta,czy jechać takim autem czy takim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po dłuższych rozmyślaniach mnie taka opcja bardzo odpowiada-skromne przyjęcie z najważniejszymi.niektórzy zamawiają jakies fontanny z czekolady,białe konie,karety,wypasione auta,pokazy sztucznych ogni-ich wybór.ale mnie takie coś osobiście nie kręci,tak jak zapraszanie cioci X którą znam tylko z opowieści a na weselu muszę podejść,pogadać,uśmiechnąć się a w duchu myślę że ta baba się z choinki urwała bo nic o niej nie wiem.może dlatego tak sądzę,bo nigdy nie lubiłam przepychu,zbytniego wybiegania na przód,mnóstwa urozmaiceń,dziwactw,rzucania się w oczy-bo umiem w pełni cieszyć się tym co mam i na siłę nie wymagam więcej ;) a Tobie życzę abyś uzbierała na przyjęcie swoich marzeń,miała mnóstwo żywych kwiatów i drogiego,cenionego szampana tylko dla was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×