Straciłam ją już?

dziwi mnie trochę fakt, że ostatnio moja przyjaciółka zaczęła zachowywać się przykro w stosunku do mnie. Znamy się 10 lat. Nigdy jej nie zawiodłam, ona nie zawiodła mnie. Nasze sytuacje osobiste są diametralnie różne. Ona spotyka się z 10 lat starszym, żonatym mężczyzną (ma 21 lat a spotykają się od 2). ja mam chłopaka może nie za długo (pół roku) ale to najcudowniejszy facet na ziemi;) ostatnio byliśmy w Londynie (to była niespodzianka, on opłacił całą wycieczkę) Moja przyjaciółka wie jak jest między nami. Ona z facetem, z którym się spotyka nie wychodzi nigdzie. gdyż on się boi, że zobaczą go jego znajomi (ma przecież żonę). Jest dla niej tylko w jakimś stopniu. Wiem, ze brakuje jej stabilizacji, kiedyś jesczzce mi się zwierzała, teraz przestała. Zrobiła się zgryźliwa, dogaduje mi (schudłam ostatnio 25 kg i twierdzi, że źle wyglądam) Jeśli ja nie napisze czy nie zadzwonię to ona się pierwsza nie odezwie. Unika mnie albo się na mnie złości bez powodu. Nie wiem czy mam jesczce przyjaciółkę...Zależy mi na tej przyjaźni i w życiu bym nie przypuszczała, że bliska mi osoba, jaką jest, moze się aż tak zmienić:O:O :(