Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem gotowa on czeka...

ZARĘCZYSZ SIĘ ZE MNĄ!?

Polecane posty

Gość Jestem gotowa on czeka...
Właśnie sens w tym że NIE CHCĘ GO ZMUSZAĆ. A zaręczyny już coś znaczą. Teraz jestem tylko TYMCZASOWĄ DZIEWCZYNĄ, o której nie myśli się jak o żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam CIę autorko ale...
a może ON jeszcze nie chce? Może dla niego to za wcześnie? Może dla niego to za szybko? Może według niego za krótko się znacie? Cięgle tylko JA mam, JA chcę, JA oczekuję, JA myślę... a co z NIM? Z JEGO potrzebami? Z JEGO oczekiwaniami? Ma się już oświadczyć, bo Ty tego chcesz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boredom
kobieto, jemu jest wygodnie, i pewnie nie ma potrzeby zmieniać swojego status quo, a może dla nie go nie jestes tą właściwą, czeka na swój ideał... mając wygodne życie z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam CIę autorko ale...
ale skąd takie wnioski? Tak to można mówić, jak facet zwleka 4, 5, 6 lat. Ale nie po 1,5 roku znajomości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotowa on czeka...
Przez rok wspólnego mieszkania nie wie czy mnie chce? Może i jest wygodnie, ale kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam CIę autorko ale...
nawet jeśli wie, to JUŻ musicie od razu brać ślub? Skoro WIESZ, że kocha, to w czym problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boredom
owszem, po roku mieszkania może mu być z Tobą fajnie - tu i teraz, co wcale nie znaczy ze ma ochotę się ożenić akurat z Tobą i mieć dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skup sie na budowaniu relacji, a nie na tym jak podsunac facetowi pulapke na myszy. Ani zareczyny ani papierek i slub nie da ci zadnej pewnosci, ze bedziecie razem. To zalezy tylko od tego jak jest miedzy wami. Jak jest dobrze to nie szukaj dziury w calym:p Jak jest srednio dobrze, to zrob tak, zeby bylo jeszcze lepiej. Ale co ty po roku wspolnego mieszkania mozesz wiedziec, skoro jeszcze dziala zasada rozpedu?:) Najpierw musicie "dorobic sie" kryzysu, potem poradzcie sobie z nim, a potem dopiero mow o rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiasta77
Pwoiedzie mi dlaczego dla większosci kobiet zaręczyny czy ślub jest jakimś zabezpieczeniem trwałosci związku a nie sama miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiasta77
do autorki jesteś osobą wierzącą praktykującą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Autorko - robisz podstawowy blad. Jak chcesz doprowadzic do stanu malzenstwa korzystajac z porad pan, ktore same swoich facetow do takiego stanu nie doprowadzily? Otworz nowy temat i zapytaj mezatki powtarzam /MEZATKI/ jak sklonily swoich mezow do oswiadczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotowa on czeka...
Nie chcę go skłaniać do oświadczyn. Skoro jeszcze nie wie to po co trwać w związku, który za 2-3 lata się skończy a ja będę na lodzie w wieku w którym powinnam mieć kilkuletnie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, ja swojemu powiedzialam, chce byc twoja zona juz w przyszlym roku, jesli chcesz tego samego to daj mi znac, oswiadczyl sie miesiac pozniej. zreszta ja zawsze mowie, co i jak, nie czekam latami ani nie robie aluzji, raczej mowie, jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotowa on czeka...
Ale zmuszać nie chcę. Skoro sam z siebie nie chce to bez sensu brać ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto mowi o zmuszaniu/ komunikujesz swoje potrzeby, a on ma prawo zareagowac na to jak chce, nie mowisz oswiadcz mi sie jutro, mowisz ja chce byz zona i jego decyzja czy on chce tego samego czy raczej lepiej sie rozstac, ja swoje w zyciu przeszlam i nauczylam sie mowienia otwarcie o swoich potrezbach, czesto marnujemy cza sprze to, ze dwie osoby zupelnie inaczej patrza na wspolne zycie, mnie po prostu bylo szkoda czasu, 2 lata chodzenia i pozniej on nagle wyjezdza za granice, zrozumialam, ze szkoda zycia na takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotowa on czeka...
No ok, to jest w sumie jakiś pomysł. Przemyślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jego miejscu
A teraz już mniej wrednie :) Wg mnie najrozsądniej byłoby gdybyś dała wam np. rok, tylko nic mu nie mów że wyznaczyłaś sobie taki czas. On wie że ty chcesz zaręczyn lub co najmniej deklaracji i ok, a ty przez ten czas już mu o tym nie wspomina. Chociaż, jak widzę, nie będzie ci łatwo się powstrzyać ;) Przez ten czas skup się, jak ktoś wyżej napisał, nie na oczekiwaniu na deklaracje, lecz na budowaniu relacji między wami,a jeśli już teraz jest świetna to ją ulepszaj albo utrzymuj w tej świetności :) I zobaczysz co się będzie działo przez ten rok. Może gdy troszeczkę "zluzujesz" on sam dojrzeje do tego czego pragniesz :) A jeśli nie, to dwa lata wspólnego mieszkania to będzie wystarczająco aby powiedzieć mu że czas na zdecydowanie w którą stronę idziecie: albo podjęcie decyzji o wspólnej przyszłości, a jeśli on nie chce to ty masz widocznie inne cele niż on i czas na rozstanie i znalezienie kogoś kto ma podobne priorytety do twoich... Ale daj mu jeszcze trochę czasu, spokojnego czasu bez nacisków. MNie się wydaje że rok będzie ok bo wtedy miną dwa lata waszego mieszkania a po takim czasie można oczekiwać że facet wie czego chce, a jeśli wam nie wyjdzie to będziesz jeszcze wystarczająco młoda żeby kogoś znaleźc i urodzić to swoje wymarzone dziecko ;) Mnie się takie coś wydaje najrozsądniejsze, przynajmniej ja bym tak zrobiła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×