Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perla baltyku

jak radzic sobie z teściową?

Polecane posty

Gość perla baltyku

sluchajcie, jaka jest lepsza strategia w postepowaniu z tesciowa, stanie z boku i przemilczanie jej postepowania dla dobra i spokoju w malzenstwie, tzn braku klotni, czy moze twarde mowienie co sie mysli i ewentualne stawianie sprawy na ostrzu noza? jestem mezatka od trzech lat, wpisujcie doswiadczenia bo ja sama juz nie wiem i nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
najprościej- unikać. Wychowywanie teściowej jest dla twardzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
tak mi tez radzi moja wlasna matka ale znowu o takie stawianie sprawy rozwalilo sie malzenstwo mojej kuzynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarde mówienie
co się myśli .Dasz palec teściowej ręke Ci zeżre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w malzenstwie jest miejsce tylko dla jednej kobiety i jednego mezczyzny. za nadbagaz sie placi - na przyklad nerwami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
az sie usmiechnelam na twoj post gitarra:) wiesz ze wlasnie wychowywanie mi chodzilo po glowie, tak jak sie mowi ze meza trzeba wychowywac kurde zalezy mi na w maire bezbolesnej metodzie ze wzgledu na dobro meza, spokoj moedzy nami orzede wszytskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
może jakoś tak najpierw po dobroci z nią? ;) :O powiem tak: jak kobita nie ma wyczucia to nigdy go mieć nie będzie. Nic tego nie zmieni. Za późno na naukę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
unikac, to jest wyjscie! wiecie co mi np tesciowa powiedziala w poprawiny po moim weselu: "wiesz, dzis wygladasz ladniej niz wczoraj", normalnie mi kapcie spadly, no to juz wiedzialam co sadzi o mojej slubnej kreacji, fryzurze itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
perla, może to było szczere? może np. w poprawiny mogłaś się zrelaksować, a stres w dniu ślubu usztywniał Ci uśmiech? czemu nie dopytałaś ją co ma na myśli? to jest wogóle genialne pytanie : "ale co dokładnie ma mama na myśli?" albo jeszcze lepsze "dlaczego mama mi to mówi właśnie teraz?" to niewinne pytanie zmuszą do skonfrontowania się teściowej z jej własną motywacją odpowiedź może zmusić ją do myślenia nad tym co gada :) lub odwrotnie: może pozwolić Ci odkryć, że jej intencje są czyste i szczere, ale niezbyt zgrabnie jej wychodzi gadka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
powtarzanie kwestii teściowej , naruszających Twoje granice tez jest Qul :classic_cool: i pomoże jej się zastanowić.... np. "więc uważa mama, że wczoraj wyglądałam źle?" pytasz patrząc prosto w oczy no i ona cos musi powiedzieć , cos musi szybko wymyślić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
czyli: 1. dopytywanie o dokładne wyjaśnienie pytania 2. pytanie "dlaczego mi to mówisz" 3. powtarzanie zdania wypowiedzianego przez teściową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
rozumiem o co ci chodzi gitarra ale naprawde chyba juz wiem jakie sa jej intencje kiedy uslyszalam od niej w szpitalu kiedy urodzilam nasza coreczke " ojej jaka zgrabniutka, jakie ma sliczne przylegajace uszka, no to Przemku no bo ty to masz takie odstajace!" no comments a tak poza tym to te teksy to drobiazg zalozylam ten topik w domysle majac duzo powazniejesze z nia problemy, gdyby tylko chodzilo o takie teksty to bym sie az tak nie przejmowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
ty to gitarra jestes chyba jakas psycholozka, podobaja mi sie twoje rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
wiesz, perła, nie ma nic łatwiejszego niz dawanie dobrych rad :D:classic_cool: ps. nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam bajke....
Kiedy w starożytnych Chinach dziewczyna wychodziła za mąż, żyła w domu swego męża i usługiwała zarówno jemu jak i jego matce. Kiedy pewna pani poślubiła swego męża okazało się, że nie jest w stanie znieść codziennych wymówek i krytycznych uwag teściowej. Postanowiła coś z tym zrobić. Poszła do sklepu z ziołami, którego właściciel był przyjacielem jej ojca. Powiedziała: - Nie mogę już znieść humorów mojej teściowej. Ona doprowadza mnie do obłędu. Czy nie mógłbyś pomóc mi w tajemnicy? Dobrze ci zapłacę. - Co mogę dla ciebie zrobić - odparł zielarz. - Chciałabym, żebyś mi sprzedał jakąś truciznę. Otruję moją teściową i skończą się moje kłopoty - rzekła. Po długim czasie, zielarz powiedział: - Tak, mogę ci pomóc. Musisz jednak zrozumieć dwie rzeczy. Po pierwsze nie możesz natychmiast otruć teściowej, gdyż ludzie domyśliliby się, co zrobiłaś. Dam ci zioła, które będą ją zabijać powolutku i nikt nie zgadnie, że została otruta. Po drugie, żeby uniknąć podejrzeń, musisz od razu pohamować swoją złość, naucz się szanować ją, kochać, słuchać i usługiwać jej cierpliwie. Jeśli tak zrobisz, nikt nie będzie cię podejrzewał, gdy umrze. Pani oczywiście się na wszystko zgodziła, zabrała zioła do domu i dodawała je do pożywienia teściowej. Nauczyła się panować nad sobą, usługiwać i szanować ją. Kiedy teściowa zauważyła zmianę w postępowaniu synowej, zmieniła się również i w zamian pokochała swą synową. Wciąż opowiadała rodzinie, że jej synowa jest najlepszą córką, jaką mogła sobie wymarzyć. Po pół roku, stosunki między nimi stały się tak bliskie, jak między rodzoną matką i córką. Pewnego dnia pani poszła do zielarza i poprosiła: - Na Boga, proszę, ratuj moją teściową od trucizny, którą jej podawałam. Już nie chcę jej zabić. Stała się najwspanialszą teściową, jaka mogła mi się trafić. Zielarz uśmiechnął się i odparł: - Nie martw się, nie dałem ci żadnej trucizny. To, co ci dałem, to były zwykłe przyprawy. Trucizna była wyłącznie w twoim umyśle i ty sama ją przezwyciężyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perla baltyku
madra bajka, moral piekny jest tylko jedno ale, ta bajka chyba zaklada ze to w synowej jest problem, ze to synowa z punktu jest zla, agresywna, nie szanuje nikogo itp. taka sama bajke mozna opowiedziec o tym z to tesiowa idzie do zielarza bo chcialaby otruc synowa bo tak bardzo nie moze jej zniesc... mnie moja tesciowa nie akceptowala jeszcze zanim mnie zobaczyla na oczy, zabraniala mojemu obecnemu mezowi przyprowadzac mnie do domu bo jej zdaniem bylam z za biednej rodziny,nie bylam wystarczajaco majetna, nie bylam tzw dobra partia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam bajke....
Przeczytaj jeszcze raz ten kawałek ;-) "Kiedy teściowa zauważyła zmianę w postępowaniu synowej, zmieniła się również i w zamian pokochała swą synową. Wciąż opowiadała rodzinie, że jej synowa jest najlepszą córką, jaką mogła sobie wymarzyć. Po pół roku, stosunki między nimi stały się tak bliskie, jak między rodzoną matką i córką."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizi69
piekna bajka-tylko szkoda ze bajki nie zawsze sprawdzaja sie w zyciu. sa ludzie ktorzy potrafia sie zmienic.tak bylo w moim przypadku ,tz ja sie zmienilam ona zaczela to jeszcze wiecej wykorzystywac, i jeszcze wiecejnwymagac . i po co byly moje starania jak na dzien dzisiejszy toczymy wojne,bo to przecierz ja jestem najgorsza synowa jaka mozna sobie wyobrazic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biodegradowalna
Bajka jest prawdziwa. ja żartem wobec teściowej nazywam siebie córcią. Bardzo się lubimy, to przecież jej synek jest moja najbliższą osoba. O co mam z nia walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
parafrazując : jesli chcesz zmienić sytuację/kogoś - zmień siebie, wtedy zmiana nastąpi równiez w innych i w okolicznosciach sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lomu
Łatwo powiedzieć, "szanuj teściową". Ja się starałam. Byłam cierpliwa. Na urodziny, imieniny, dzień matki (o zgrozo) zawsze czekoladki hebzie jej przynosiłam. Ale nic jej nie zmieniło. A nawet gorzej. Usiłuje zagłaskać mnie na śmierć. Kontroluje wszystkie aspekty naszego życia małżeńskiego. Każe chodzić do kościoła niemal non stop (moherowy beret). Kiedyś kazała nam też audycji słuchać, ale po prostu eksplodowałam. Ta baba swoją postawą zrobiła ze mnie ateistkę. Oboje z teściem włażą do naszej prywatnej sypialni bez pukania, zaproszenia, czegokolwiek i nie muszę chyba pisać w jakiej sytuacji zdarzyło się im nas zaskoczyć. Zero prywatności. Mam kłopoty z zajściem w ciążę. Natychmiast poradziła iść do lekarza katolika, a nie do tych i owakich, do których chodzę (w tej kwestii, mówiąc kolokwialnie, olałam ją). Z dezaprobatą gapi się na nas jak wracamy czasem późno w nocy z wypadu na głupie piwo. Jestem zła przede wszystkim o to, że mnie oszukali. Po naszym ślubie mieli się wynieść z mieszkania i przejść na swoje wykupione w innym mieście. Nie tylko tego nie zrobili. Kolejne lata były koszmarem. Mieszkaliśmy w malutkim trzypokojowym mieszkaniu z nimi, siostrą męża i z jej mężem i dziećmi. Całe szczęście po jakimś czasem łaskawie się wyprowadzili. Teście za to zostali. Swoje mieszkanie wynajmują. Wkońcu kto nas będzie pilnował. Mój mąż twierdzi, że zawsze mają rację. Nie ma nic przeciwko takiej sytuacji. Nigdy nie staje po mojej stronie. Bardzo często myślę o truciźnie, ale nie dla niej. Teście obrzydzili mi życie wystarczająco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysta19..
HEJ ROZUMIEM CIĘ MY CO PRAWDA PO SLUBIE NIE JESTESMY ,ALE PLANUJEMY TESCIOWA NAS NAKRYLA DWA RAZY BO POKA I ODRAZU WCHODZI A NIE CZEKA NA PROSZE. JAK JESTESMY Z RAFALEM U MNIE TO SIE NA NAS OBRAZA. OSTATNIO RAFAL SPEDZAL Z NIA MNIEJ CZASU ZE MNA WIECEJ TO NAKRZYCZALA NA MNIE ,ZE MAM ZLY WPLYW NA JEJ DZIECKO. BYLISMY RAZEM W GORACH Z RAFALA RODZICAMI ZAPROSILI MNIE POJECHALAM ZROBILAM TO DLA RAFALKA OBRAZILI SIE NA MNIE TESCIOWA Z TESCIEM O TO ,ZE KUPILAM SOBIE LODA ZA WLASNIE PIENIADZE A NIE ZA ICH BO PRZECIEZ POJECHALAM Z NIMI TO ONI ZA WSZYSTKO PLACA. OD KOSCIOLA AKURAT SA DALECY ONI WIERZA TYLKO W CZESTOCHOWE... RAFAL JEST DLA NICH WSZYSTKIM JA JESTEM ZEREM OLEWAJA MNIE PO CALEJ LINI KIEDYS SIE TYM PRZEJMOWALAM ,TERAZ ZACZELAM ICH OLEWAC TZN ONI MNIE OLEWAJA A JA SIE DO NICH ODZYWAM NA UROCZYSTOSCI RODZINNE PRZYCHODZE NORMALNIE OLEWAM TO ,ZE ONI MNIE OLEWAJA CHOĆ NIE RAZ MAM JUZ DOSC ,ALE NIE ZREZYGNUJE Z MILOSCI MOJEGO ZYCIA TYLKO DLA TEGO ,ZE TESCIOWIE MAJA HUMORY. ZAPLANOWALISMY ZARECZYNY NA 25.12.2011 JUZ PYTAJA CZY NIE ZA WCZESNIEJ A KIEDY SLUB BEDZIE TO RAFAL POWIEDZIAL IM W MAJU ZA DWA LATA BO W MAJU SIE POZNALISMY TO TESCIOWA PYTA A CZEMU NIE W CZERWCU BO MA R ALBO WE WRZESNIU BO MY WZIELISMY SLUB WE WRZESNIU COZ MOI RODZICE WZIELI W SIERPIU..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysta19..
sorry tak napisalam z dużych a błedy są bo jak piszę na temat teściów to aż mnie nosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokahontas
a moja sznowna tesciowa gdy bylam z pierwszym dzieckiem w ciazy powiedziala mi oby bylo podobne do taty to bedzie ladne;)urodzil nam sie synek i ciagle slyszalam czysta mama ale ogolnie fajny chlopczyk.teraz jestem w ciazy z drugim synkiem i dowiedzialam sie ze tesciowa jest bardzo zawiedziona ze nie bedzie wnuczki.na wiadomosc ze bedzie chlopiec powiedziala co tu sie cieszyc chlopak juz jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastia
mam problem z teściową. wykańcza mnie to psychicznie. problem polega na tym, że uklada sie nam zycie ... a jego bratu nie. to z tego powodu tesciowa nas gnebi. zaczelo sie od tego ze tesciowa ''zakazala' nam miec dzieci. slowa typu : po co wam dzieci, jeszcze macie czas, nie myslcie ze bede sie opiekowac nimi ... i tego typu. wiedziala ze bardzo chcemy miec dzieci. potem 'niestety' (dla niej) jak sie okazalo ze jestem w ciazy, powtorzylo sie. ale tym razem nie robcie wiecej dzieci, jedno wam wystarczy. strasznie mnie to bolalo ... maz o tym powiedzial tesciowej i okazalo sie ze mowi tak bo jego brat nie ma dzieci i nei chce zeby jemu bylo przykro. poruszylam wiec ten temat, powiedzialam ze niech sie nie martwi bo jej drugi syn bedzie jeszcze mial dzieci, ona oczywiscie na to ze zyczy mu zeby mial gormadke ... najgorsze jest to, ze dwukrotnie w czasie ciazy zadzwonila do mnie tesciowa i uwazam ze z premedytacja usilowala zdenerwowac nie wiedzac czemu zaczynaja rozmowy od slow : uspokoj sie, nie denerwuj sie, zrobisz krzywde sobie i dziecku ! i tego typu slowa. gdy jej grzecznie odpowiedzialam ze przeciez nie denerwuje sie i dbam o siebie i nie wiem dlaczego tak mowi, ciagnela temat i szukaal pretekstu do klotni ... zakanczalam wtedy rozmowe .... moj maz mnie prosi zebym odwiedzala tesciow, ale jest to dla mnie bardzo bolesne ... robie to dla niego, ale coraz czesciej robia sie klotnie o tesciowa. maz pozyczyl kiedys tesciom pieniadze na remont kuchni, tesc o tym nie wie oczywiscie ... maz juz nei chcial sie upominac, sprawa zostala zamknieta. tesciowa ostatnio do mnie powiedziala (probowala sie dowiedziec czy o tym wiem) powiedziala ze ona nigdy od dzieci zadnych pieniedzy nie brala, inni rodzice ciagna a ona nigdy nic od nich nie chciala....w tym samym czasie jak od mojego meza brala pieniadze, drugiemu synowi placila czynsz.... nic sie nei doezwalam. potem przy mezu powiedziala ze juz nam nie pomoga fianasowo (nigdy o9d nich nie chcielismy pieniedzy! to maz im dawal pieniadze) nic nie powiedzialam. teraz zaluje ze nie zareagowalam wielokrotnie na zaczepki i gierki tesciowej. ostatnio z mezem podjelismy decyzje o zakupie nowego auta z salonu. niestety tesciom sie to nei spodobalo. strasznie mnei boli, ze nie wspieraja mojego meza i go doluja. nie wiem ile wytrzymam psychicznie. niedlugo rodze. nie chce widziec tej kobiety .... jak mam sobie radzic, przez nia o malo nei poronilam. opisalam tylko kilka przykladow, bylo ich wiecej .... pomorzcie jak mam sobie radzic z tesciowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zfrustrowana synowa
Doskonale cię rozumiem! Moja teściowa też jest taką kłamczuchą, mówi, że nigdy od dzieci pieniędzy nie wyciągała, a jak mój mąż tylko zaczął pracować to przychodziła do niego do pracy i wyciągała kasę, koledzy się z niego śmiali. Cały czas brała męża na litość, mówiąc ja ci poświęcilam całe życie, Ty dużo zarabiasz a ja mam taki stary piec itd. Za kilka dni rodzę a ona dzwoni, że od razu przyjedzie do szpitala- chyba mnie szlak trafi. Ona działa na mnie jak płachta na byka. Pytałaś co masz robić, ja też cały czas się zastanawiam bo moja mama i przyjaciółki mówią, żebym to co mówi wpuszczała jednym uchem i wypuszczala drugim, żebym nie pyskowała i siedziała cicho. Niestety efekt tego jest taki, że jest coraz gorzej. W końcu nie wytrzymam i wybuchnę, boję się, że to wszystko odbije się na moim małżeństwie, ale wierz mi, jak uslyszę, że ona ma do nas przyjechać od razu mam bioegunkę. Nie potrafię inaczej reagować. Myślę, że życie jest zbyt krótkie, żeby ją znosić cały czas, męczyć się i wkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bastia
masakra ja mam doslownie tak samo ! jak tylko ma przyjechac ... mam juz od tego wrzody na zoladku chyba ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Autorko - Nie odwiedzać, nie rozmawiać, nie zapraszać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×