czy myslicie ze sie we mnie kocha?

mam faceta rodzine ,studiuje zaocznie mam wspanialego kumpla na ktoego zawsze moge liczyc ,pomagamy sobie na egzaminach ,w nauce ,spotykamy tylko w celach naukowych nie jakos prywatnie ,na przerwach wszedzie ze soba lazimy ,dogadujemy sie swietnie on mi opowiada o swojej dziewczynie (ktora zaraz rodzi) i o sowich bylych o seksie ,o zdorwiu ,pracy ,samochodach doslownie o wszystkim -zawsze mamy o czym gadac .Wiem ze kiedys mi powiedzial ze on wogole o mnie nie mysli bo ja jestem za wysoak sfera ale wczoraj mi powiedzial cos "jak sie rozejdziemy po 3 latach to ci cos powiem" a ja mowie co ze sie we mnie kochales albo ze brzydka jestem -a on mowi ze nic zwiazane ze mna i nie mam sobie wkrecac ,ciekawe o co chodzilo .Ten kolega nie pociaga mnie ifzycznie kompletnie ja jego nie wiem?? ale z rozmow wnioskuje ze hcyba tak bo mowi ze moglabym miec kazdego i takie teksty ...ale ja w to nie wierze .Cala szkola nawet wykladowcy mysla ze jestesmy para bo nawet do kibla chodzimy razem myslicie ze taka przyjazn moze sie dlugo utrzymac?

Ale ty sobie juz wkrecilas, mimo, ze powiedzial ci wyraznie, ze cokolwiek ma ci do powiedzenia, nie dotyczy ciebie. ale kobiety juz tak maja, usmiechniesz sie do nich, a one juz mysla, ze je kochasz..

Tak, jest... wkręciłaś sobie, a poza tym, dziewczyny nawet te, które mają kogoś, nie rozumiem dlaczego. Mówi się, że dobrze jest powiedzieć, jak ktoś się w "niej" kocha, że dziewczyna powinna wiedzieć.... nawet jeśli ma kogoś.. tylko pytanie-dlaczego?

jestes glupia. nie kocha.

Myslę, że niepotrzebnie się nakręcasz na wielkie wyznania:)

MOJ chlopak ma znajoma do ktorej tez tak samo gada, tez spedzaja czas wspolnie, bo razem sie ucza......i co kur*wa kocha sie w niej??