Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotana matka

Moja matka odbiera mi dziecko...

Polecane posty

Gość zdruzgotana matka

Nie rozumiem... Poświęcam dziecku max czasu, bawię się z nią, rozmiawiam, czytam, przytulam i okazuję tyle uczuć...a ona jak widzi babcię to dostaje "pierdolca". Wtedy ja i mąż się nie liczymy, nic nie możemy z nią zrobić, dotknąć, pobawić się itepe. Mieszkamy razem w domku i ta sytuacja potrwa jeszcze około roku. W przyszłym roku zakończy się budowa domu. Czasem mam wrażenie, że to mojej matce jest na rękę, nie stara się nawet wytłumaczyć córce, że mama to mama. Wykorzystuje fakt, że mała do niej tak lgnie. Córka ma 2,5 roku. Postanowiliśmy z mężem, że będziemy unikać kontaktu małej z babcią na wszelkie sposoby. Jednak spotkania są nieuniknione. Jak pokazać córce, że to my jesteśmy dla niej najważniejsi? Muszę się cieszyć ochłapami milości od córki, serce mi się rwie na tysiąc kawałków, jak córka patrzy na moją matkę z uwielbieniem. Nie biję jej, stosuję rozmowę i zwykłe sposoby wychowawcze. Jest grzecznym i lubianym dzieckiem. Jak zabieram ją od babci to jest ryk i wali rękami na oślep, wygina się, pręży i ogólnie szał. Już nie wiem co robić, zastanawiam się czy nie iść do psychologa dziecięcego, ale wiem co usłyszę...wyprowadźcie się. Nie jest to teraz możliwe, po prostu nie stać nas jednocześnie na budowę i wynajmowanie mieszkania. Mąż dostał dziś przydział mieszkania od wojska, korci mnie żeby na ten czas tam się wprowadzić. Kupić jakieś używane sprzęty typu lodówka, pralka, kuchenka, jakąś szafkę by się też kupiło. Tylko to straszne "zadupie", ale już pękam, jak się tylko dowiemy ile czynszu to może będzie łatwiej podjąć decyzję. W końcu im też płacimy za mieszkanie. Może w miarę by się dało. Jest jeszcze problem, bo moja matka straciła pracę, a przez zimę może im być za ciężko z ogrzewaniem i mieliśmy kupować miał na na opał, jak się wyprowadzimy to nie wiem, jak będzie, może jakoś się to wyklaruje do jesieni, może znajdzie pracę... Nawet zdecydowałam się zostać w pracy, której nie za bardzo lubię, bo mam dobre zarobki, byle tylko się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana matka
nawet wy macie mnie gdzieś :( to ide ryczeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn od zawsze,a ma 5 lat,lgnął do swojej babci.Robił cyrki jak mieliśmy wracać do domu,bo on chce zostać.Dlatego,że z babcią ma dobrze,na wszystko mu pozwala i babcia nie wymaga.A rodzice wymagają i są upierdliwi.Tak to już jest w życiu.Rozmawia nadal dużo z dzieckiem,mów o swojej miłości i okazuj ją.Mama zawsze będzie mamą i to babcia rozpuszczaniem nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefubufwg
no i widzisz trafiłaś na psychologa. trzeba by to ocenić pod kątem marchewki jaką babcia stosuje. może pozwala na więcej? może coś tam obiecuje i spełnia zachcianki? trzeba by z babcią załatwić sprawę. poza tym wszystko ok w relacji twojej i męża?? na dziecko nie masz co liczyć, za małe i nawet nie rozumie co robi. nie pozwalaj aby mała spędzała z babcią więcej czasu niż to konieczne. i nie przejmuj się, po babci nadejdzie czas fascynacji tobą, a jeszcze później będzie z tobą rywalizować o względy tatusia.. mnie też to czeka. miłej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana matka
tu chodzi o to że teraz sporo czasu spędzamy na podwórku (grille, leżaczki) i ona nawet 2 godziny nie dopuści ani mnie ani męża do siebie, wszystko ma robić baba, siku z babą, jedzenie z babą, zabawa z babą. A to ja mam być dla niej najważniejsza, ja - jej mama, bo przez dwa lata z hakiem to ja staję na rzęsach, żeby moje dziecko było najszczęśliwsze na świecie. Popełniłam wiele błędów, jak każda młoda mama, ale wierzę, że ustalając jasne zasady, czasem idąc na kompromis uda mi się ją dobrze wychować i nie zamknąć pod kloszem, nie skrzywić jej. Ja nie potrzebuję od niej odpoczywać, pracuję i po pracy lecę jak szalona po nią, bo marzę tylko o tym, żeby ją przytulić, wycałować...a tu pół godziny później przestaję istnieć, bo jest baba :( Dziś pokłóciłam się z matką o to, wygarnęłam jej, że prefidnie wykorzystuje fakt, że mała ją tak uwielbia, ze obiecała się nie wtrącać i tak robić, żeby mała czuła, że ona ją kocha, ale mama i tata są najważniejsi. Może pozwoliłam matce na zbyt wiele, może za często pytałam się jej o zdanie a ona poczuła, że ma wiele do powiedzenia i stąd te zachowania. Normalnie czuję, że moja matka kradnie mi dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana matka
No w zasadzie robi to co chce mała, ona chce iśc na spacer, to babcia tup tup idzie, mała chce na rączki to babcia myk na rączki. My mamy zasadę, że ja często jestem sama, to tak musiało być, że na spacerze, jak jest wózek, to mała ma wybór "na nóżkach, albo do wózka", owszem poniesie się ją kawałek, bo dopuszczam jej potrzebę bliskości, ale nauczyłam się rozrożniać kiedy chce po prostu, żeby ją targac a kiedy chce się tulać. Ona na nią nie krzyknie, mi się czasem zdarzy, bo mała jest w okresie buntu i czasem nerwy mi puszczą, ale nie drę się czy coś, po prostu ją ostrzej upomnę. A babcia to oaza łagodności. Mała próbuje wymuszać rykiem, ja wiem jak brzmi jej płacz na wymuszenie i ignoruję ją, po chwilce przychodzi i jest po problemie, a babcia zaraz leci i ją tuli i "ciucia". Otworzyliście mi oczy!!! Jezu dopiero jak to napisałam, to zobaczyłam ile tego jest!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefubufwg
ah to twoja mama tak robi?? nie teściowa... pogadaj z nią. sama widzi przecież co się dzieje. przypomnij jej, że jest dla ciebie najważniejsza i że potrzebujesz jej wsparcia w tej dziwnej sytuacji, bo sytuacja jest dziwna a dodatkowo dla ciebie nieprzyjemna. powiedz jej, że mała nie może mieć wątpliwości kto jest kto. małe dzieci szybko zapominają. sama kiedyś opiekowałam się malutką dziewczynką i tłumaczyłam jej, kiedy się myliła, że ja jestem jej ciocią i chętnie się z nią będę jeszcze bawić ale teraz wracam do domu, bo muszę ugotować obiad i tyle. nawet jak się darła, to dla jej dobra tłumaczyłam zwięźle co i jak i wychodziłam. w końcu załapała, że ze mną jest fajnie ale też bez przesady. jak rozmowa nie możliwa albo nie pomoże, to faktycznie wykręćcie się z tego domu. lepsze to niż twoje ciągłe nerwy. szkoda zdrowia. to twoje macierzyństwo. twoje dziecko. nie dopuść do nadmiernego przywiązania. są jakieś granice. uważam, że to babcia powinna od razu zareagować na niewłaściwe zachowanie wnuczki. szybko i zdecydowanie. babcia cię kocha ale teraz idzie do koleżanki, czy cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wefubufwg
no i widzisz, ot mamy źródło problemu. babcia robi wilczą przysługę. czyli albo babcia się opamięta albo sami to załatwicie (przeprowadzka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotana matka
dzięki wielkie wybiorę stosowną chwilkę i jej to wszystko powiem. Ma dość jej zachowania, po prostu przypomnę jej to, co mówiłam jak byłam jeszcze w ciąży, nikt mi się wpieprzać nie będzie, chyba że sama poproszę, czas wrócić do starych zasad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sponsor dziwek
z pewnoscia babcia zajmowała sie nia jak ty byłas w pracy tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie jest tak, że babcia pozwala wnuczce na wszystko? Na tym etapie dzieci lecą tam, gdzie moga więcej. warto porozmawiać z mam i uświadomić jej, że jeśli dalej będzie przymykać oczy na to, co się dzieje, to w efekcie skrzywdzi wnuczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, przeczytałam wszystkie Twoje wypowiedzi. problem jasny jak słońce.Ja w sytuacji, kiedy moj matka podważa mój autoryrtet i "chce po swojemu" pytam: A jak Ty byś się czuła, gdyby Twoja mama albo teściowa miła Cię gdzieś i robiła po swojemu, wbrew Twojej woli?Skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to juź nikt nie pomoze :-( u mnie to trwa jutro minie 7lat. Mam bliźnięta parkę chłopca i dziewczynkę :-) dwa tygodnie po porodzie moja kochana mamusia wpadla na pomysl otoz zebym ja w nocy tyle nie wstawala to zabrala moja corcie do swojego łóźka . Nie miałam pojęcia wtedy jakie bedą tego konsekwencje. A są opłakane pierwszy raz tak poźądnie zabolało gdy moja corcia sie przewrociła i z placzem nie przyszla do mnie tylko poszla do babci. Moja mala spala ze mna dwa razy w ciagu 7 lat to jeszcze nie calej nocy bo jak mamusia wrocila z imprezy to mi ja zabrala pomimo tego ze chcialam zeby zostala. Wyprowadzilismy sie gdy dzieci mieli okollo 4 lata ale z niepowodzeniem dla nas bo moja wspanialomyslna mama poszla za nami obok nas ma mieszkanie . Teraz malo tego ze spi z babcia moja corka to na dodatek juz nie mieszka z nami. POMOCY ja ju nie wiem co robic moja coreczka moze by do nas wrocila ale mojej mamie to nie na reke wrecz odwrotnie ona mi to utrudnia wmawia jej ze jak ona od niej pojdzie to ona zostanie sama. Juz prubowalam na sile ale nic to nie dalo nie moglam patrzec jak moje kochane dziecko płacze. Co mam zrobić ja jestem bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac
czy tylko ja to widze jaka chora zazdrosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to juź nikt nie pomoze :-( u mnie to trwa jutro minie 7lat. Mam bliźnięta parkę chłopca i dziewczynkę :-) dwa tygodnie po porodzie moja kochana mamusia wpadla na pomysl otoz zebym ja w nocy tyle nie wstawala to zabrala moja corcie do swojego łóźka . Nie miałam pojęcia wtedy jakie bedą tego konsekwencje. A są opłakane pierwszy raz tak poźądnie zabolało gdy moja corcia sie przewrociła i z placzem nie przyszla do mnie tylko poszla do babci. Moja mala spala ze mna dwa razy w ciagu 7 lat to jeszcze nie calej nocy bo jak mamusia wrocila z imprezy to mi ja zabrala pomimo tego ze chcialam zeby zostala. Wyprowadzilismy sie gdy dzieci mieli okollo 4 lata ale z niepowodzeniem dla nas bo moja wspanialomyslna mama poszla za nami obok nas ma mieszkanie . Teraz malo tego ze spi z babcia moja corka to na dodatek juz nie mieszka z nami. POMOCY ja ju nie wiem co robic moja coreczka moze by do nas wrocila ale mojej mamie to nie na reke wrecz odwrotnie ona mi to utrudnia wmawia jej ze jak ona od niej pojdzie to ona zostanie sama. Juz prubowalam na sile ale nic to nie dalo nie moglam patrzec jak moje kochane dziecko płacze. Co mam zrobić ja jestem bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę o pomoc ja naprawde nie wiem co mam robić. To wszystko jest chore ja juz psychicznie nie wytrzymuję :'( :'( :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość binkarmam
Dziewczyny czy Was pojebało?????????????????? Byc zazdrosnym o dobry kontakt dziecka z babcią?????????????? To trzeba się cieszyć, że dziecko kocha babcię a babcia dziecko!!! to skarb taka babcia, a mama to mama a tata to tata, to nie znaczy, że mniej kocha rodziców...Tylko mama jest najczęściej a babcia to atrakcja, babcia rozpieszcza, niczego nie wymaga!!! To jest NORMA takie zachowanie, moje dziecko też tak robi ale nie przyszło mi do głowy być zazdrosną!!! My już nie mieszkamy z babcią a dziecko ciągle się o nią pyta i ja się cieszę jak się widzą!! Ty sama idź ze swoją zazdrością do psychologa a nie dziecko ciągaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tegoroczna....
Ale w czym Ty masz problem autorko??? Dziecko kocha babcie,babcia kocha dziecko wiec kazdy powinien byc zadowolony?Nie badz zazdrosna o milosc wlasnego dziecka to przeciez jest chore.Ile ja bym dala zeby moje dziecko mialo taki swietny kontakt z babcia....Wy zawsze dla dziecka bedziecie jego rodzicami i nic w swiecie tego nie zmieni i zapewniam Cie,ze ono kocha was jednakowo,a ze uwielbia przebywac ze swoja babcia to zrozumiale,ja tez pamietam ze kochalam byc z moja babcia gdy bylam mala i nikt nigdy o to pretensji nie mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze nic tu po mnie to nie zazdrosc moja corka mieszka z babcią czy to normalne. Mi jej brakuje mojej corki nie mam z nia kontaktu jak matka z corką powinna miec. Nie ja widze ze nie rozumie mnie nikt :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×