Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kot mnie dobija

kot mnie dobija

Polecane posty

Gość joł kołll
no spoko, telewizor jak kot stłucze to tylko bibelot za kilka tysiaków co tam :) jak zechce podrapać samochód za kilkadziesiąt tysięcy to też trzeba pozwolić bo to w końcu KOT!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokot
moja kota pdrapała kanape z naturalnej skóry :O mimo że"tłukę" do głowy że nie mozna .I co mam zrobić?Wściekać się? kanapa szybciej mi się znudzi nioż obecność krta w domu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, kot to takie zwierzę że mu się nie przetłumaczy. Biorąc go pod opiekę z tym wszystkim sie liczyłam. Przecież to małe stworzonko z mózgiem wielkości piąstki i ma tylko instynkt, skąd może wiedzieć, że dany mebel jest drogi? Gdyby życie z kotem mi nie odpowiadało, to bym nawet na pomysł jego posiadania nie wpadła. Nie przesadzajmy z tym, że cały dom jest pod niego. Owszem ma zabawki. Jego obecność nie jest aż tak uciążliwa jak może się to wydawać z tych opisów. Dziwne, że wszystkie tutaj wypowiadające się właścicielki mimo iż zdają sobie sprawę, że ich kot to niezły rozrabiaka, są szczęśliwe posiadaniem kota. Gdyby było inaczej, kocury dawno by za drzwiami wylądowały, jak nie jeden biedny piesek co się komuś znudził, bo trzeba na spacer wyprowadzać... mariaElena może twój kotek chce ci powiedzieć, że jego zabawki zgłodniały? ;)))i pora karmy dosypać? nie wiem na prawdę, ale mój ma inny śmieszny nawyk. Ma swoją ulubioną zabawkę kojota-pacynkę z która walczy (z nałożona na rękę lub sam jak leży luzem) i czasem jak się na nią rzuci, wygryzie to niesie ją do miski z wodą, jakby chciał utopić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
A może kojarzy miski z polowaniem i znosi "upolowane zabawki" tam gdzie sklepowe łupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marus
trzeba mieć dobrze nasrane we łbie żeby trzymać kota w chałupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A może kojarzy miski z polowaniem i znosi "upolowane zabawki" tam gdzie sklepowe łupy" a bardzo możliwe. Nie wpadłam na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
a tak a propo kociego żarcia czym karmicie? moja kocura jest mega wybredna, kiedys zjadała calą saszetkę na jeden raz /3 razy dzinnie a teraz memla dosłownie jedną na kilka razy. czasem ofuknie i w ogole nie ruszy. Nic jej nie smakuje. suchą karme dostaje royala dla wybredniuchów to je po trochu ale je. podobno jest syta wiec moze dla tego nie je juz po całej saszetce mokrej, no nie wiem.... wtedy dawałam jej whiskas suchy wiec wynikałoby z tego,ze to był bezwartosciowy syf?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja ma roznie
na codzien ma sucha purine-3 rodzaje szszetki-perfecty+ze 3 dziennie+jakies kocie dropsy z wit i czyms na zalegla siersc-ponoc... i ze 4-5 razy wtyg-jakies gotowane miesko-w zaleznosci co na obiad -oddzielnie got w wodzie-no tylko wolowe dostaje surowe-dzis wciela ze smakiem -parowana ryba -dostaje to co akurta jedza domownicy a co ona moze a jej nie zaszkodzi-jak kawalek wedzonej ryby, jajo gotowane,tunczyk w oleju,kawaleczek sera zoltego, lyzke jogurtu nat albo smietany albo kapke mleka -czasem pociagnie kawalek oliwki czarnej lub zielonej.kawalek parowki albo plasterek jakiejs wedliny-ale to rzadko pike tylko wode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja ma roznie
i czasem robie jej przyjemnosc sheba z tunczykiem-uwielbia i whiskas mimo, ze to szajs jak to piszecie tez dostanie od czasu do czasu-wersja z jakas ryba albo wolowine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
ja mojej kupuje na allegro albo kupuje w berlinie bianca takie saszetki, lub szalki saphire mysle,ze bianka to dobra jakosc i roznorodne jest to zarcie, ona tylko lubi kawalki w sosikach a na galaretki i musy nawet nie spojrzy, czasen tez gotowane miesko jej daje, ale ostatnio pogardzila nawet kurczakiem. na siersc zalegajacą sadze jej sama w doniczce trawkę ze zboża i wcina sobie ajk ma potzrebe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój jak zaczął tyć to się saszetki skończyły. Sama sucha karma, różnie, raz whiskas, raz purina, raz cos innego, tak żeby było różnorodnie. Cały czas ma żarcie w miseczce i cały czas wodę do picia. A poza tym dostanie mu się jakiś smakołyk: tatar, szyneczka, majonez który uwielbia zlizywać z talerzy ;), i tez uwielbia oliwki. Nie wiem co mają w sobie, że tak mu smakują. Czasem tuńczyk. Ale to wszystko tylko wtedy gdy my akurat to jemy. Mleka nie tknie, w ogóle go nie interesuje, tak samo jajka. gotowane mięso też odpada, tylko surowe akceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja różne rzeczy próbowałam na kłaczki, ale działa na niego jedynie friskies indoor i czasem sama woda. zaczyna kasłać i wypluwa z siebie futerko. a tak to żadne specyfiki nigdy nie działały. Trawą nawet się nie zainteresował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kota
moj kocur tez jest taki LO ja sie smieje, ze on ma ADHD :D:D o godz 21 zaczyna swoje wariacje: lata po calym mieszkaniu jak opetany, skacze na futryny i zjezdza po nich w dol :D a jego pazury w kontakcie ze sciana wydaja taki pisk, ze az dreszcze przechodza. Jak juz sie wyszalleje, to kladzie sie spac ale ok 4 rano jest pobudka- ostatnio upodobal sobie kanapa, na ktorej spie- kladzie sie pod nia i tarza sie jak glupi, drapiac ja okrutnie :O Szalu juz z nim dostaje nieraz. Gdzie ja sie nie rusze, to on za mna! Myje naczynia-on juz siedzi na brzegu zlewu i tylko czeka az zakrece wode, zeby sie w nim polozyc. Polezy chwile i caly mokry wyskakuje, robi rundke po calym mieszkaniu zostawiajac wszedzie slady mokrych lap. Ja juz nie wyrabiam z tym sprzataniem! Cigle syf, ciagle zwirek porozsypywany, chociaz kuweta wysoka. Ostatnio tez ma nowe upodobanie- jak tylko nie widze, to grzebie lapami w w ... popielniczce. Nie musze mowic, ze za chwile juz siedzi w umywalce w lazience a umywalka wyglada tak, ze pozal sie boze... Gryzie wszystkie sznurki, sznurowadla a ostatni wyciagnal sobie z kosza na bielizne moj stanik o zzral jedno ramiaczko!! Kurcze, z nim jest gorzej niz z dzieciakiem! bo dziecku chociaz wytlumaczyc mozna a jemu ? nie da rady. No i jeszcze jedna ulubiona zabawa: zabawa korkiem od wanny- nie musze mowic jaki halas jest jak ten siersiuch sobie skoki urzadza, tlukac sie w wannoie w srodku nocy. Mam nadziej, ze mu to przejdzie, bo nie ma jeszcze roku. W ogole nie daje sie glaskac- od razu gryzc zaczyna, za to zawsze wieczorem przychodzi do mnie do lozka, kladzie mi sie na klacie :) i domaga sie pieszczot mruczac zawziecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kota
ja mojemu daje trawe, na szczescie zre :) a jak mi sie do kwiatow dobieral, to znalazlam sposob na niego (stosuje go tez w innych przypadkach w celu przywolania do porzadku) Spryskiwacz do kwiatow_ jak na razie sprawdza sie , chociaz nie zawsze- nie wiem od czego to zalezy, Na poczatku psiklam mu w pysk (oczywiscie z pewnej odleglosci) 2 razy i od tej pory jak tylko slyszy ten dzwiek to ucieka jak glupi, czasem pomaga nawet tylko to, ze widzi, ze ja za spryskiwacz lapie- juz go nie ma. No a czasem musze podejsc go z bliska niestety :D Co do jedzenia, to raz wybrzydza, raz je jakby z tydzien nie jadl- taki dziwny jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
Moja kotka ubzdurała sobie,że wodę pije sie tylko prosto z kranu...z miski nie ruszy. A jakie walki mialam z sikaniem uuuuuuuu.... pewnego razu zaczela lac nam w łozko, bylam juz w rozpaczy, wiazałam to z zapaleniem pęcherza, pzrzestawiłam kuwete, cuda wianki, potem,ze ruja, ze złosliwa... nic z tego. pewnego dnia w moim sklepie zabrakło silikonowego żwiru i musiałam kupic jej taki zwykły, bardzo drobniutki zbrylający się. i wiecie co? problem sie skonczył natychmiast. Kicia z radosci nawet przesiadywała sobie w kuwecie ot tak i lała tam non stop, mialam wrazenie ze czesciej chodzi niz do silikonowego. Moje zdanie ejst takie,ze silikon ja kłuł w łapki i wolała lać na miekki materac lub do wanny. Teraz sika wzorowo. dziwne to stworzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo koty to na serio mają charakter.Kiedyś ktoś napisał,że pies o swoim położeniu myśli:mój pan jest bogiem.Kot myśli:ja jestem bogiem ;)I to prawda,kot to kot,to nie ułożony piesek,dlatego koty mają tak u ludzi,że się ich ludzie boją.Ich niezależności.Pies się łasi,a kot chce być przytulany i daje się miziać kiedy ON chce.Kota mieć to większy obowiązek niż pies.Pies jest karny,kot zrobi co chce ;) Ja kota miałam krótko/okropna alergia,poszedł do cioci na wioskę i jest\"łowcą\"/Upodobał sobie moją paprotkę.ja widziałam jak on podczaja się pod kwietnik,potem błysk w oku i momentalne wybicie na kwietnik i zjazd po gałęzi.I ucieczka do drugiego pokoju...Pełna premedytacja!Bo potem przychodził się pomiziać,niby taka słodycz i dobroć a potem połaził po pokoju,ten błysk w oku i heja na paprotkę ;) Nic nie pomagało,jedynie stoicki spokój.Jak przestałam walczyc o paproć to jego przestała interesować.Ciągle mam nadzieję,że moja alergia jakoś zniknie :( i będę mogła mieć znowu kotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
mój mąż miał alergie na koty, a i tak wzielismy, bo sam chciał i odpukac w lipcu bedzie rok jak ja mamy i alergia zniknęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj kot mnie dobija
co do zwirku z kuwety-polecam zamykane kuwety my taka sprawilismy kotkowi bo mamy male mieszkanie i te zapachy byly nie do zniesienia wiec kuweta z amykana z filtrem -wyalazek super -nie dosc ze zapachow nie ma to dodatkowo nie ma rozsypanego zwirku- jak czasem slysze jak ona w tej kuwecie szasta tym zwirkiem to sie ciesze, ze mamy ta kuwete-mimo, ze woelgasna rogowa i w naszym mieszkaniu nieustawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seba123574
rozsmieszylo mnie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
woda prosto z kranu :) mój tez to uwielbia. zazwyczaj jak idę do łazienki to on wskakuje do wanny i czeka jak mu puszczę z kranu i tak chlipie :) ale z miski nie pogardzi :) heh zjazdy po futrynie też zalicza. A my zamiast żwirku kupujemy..... trociny :) takie dla gryzoni. kotu się bardzo podobają, są bardzo tanie a roznoszą się mniej niż żwirek. Ten silikonowy to w ogóle był porażka, po paru dniach zalegała woda i śmierdział amoniakiem. super był taki cats best chyba, ale drogi, 30 zl za 10 litrow. a potem ktos nam podsunąl pomysl z trocinami i sie sprawdził. zadnego smrodu i bardzo wydajny. w ogole jakos mój kot za bardzo nie smrodzi, ale chyba kastracja tu pomogła. Mocz praktycznie nie ma zapachu. Coś grubszego tylko trochę pośmierdzi, ale jest przynajmniej alarm, że trzeba wyrzucić i nie leży w kuwecie dłużej niż 5 min ;) A mnie dobija jak wyskoczy na balkon i pobrudzi sobie łapki po czym wraca i łazi po wannie i umywalce dopiero wypucowanej. całą zostawia w czarnych odciskach ;) umywalkę kiedyś upodobał sobie do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
Moja tez jak idzie na balkon to potem dróżki sa w całym domu. Na balkon pod nadzorem, niestety zaczyna wspinac sie a narazie nie ammy siatki. Wczoraj wspinała sie na uchylone okno.... i niestety zaklinowała łapkę schodząć. wrzask był okrutny, mysłałam,ze złamała. Uwazajcie na okna uchylne kot potrafi sobie zrobic starszną krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kiedyś zaklinowała sie na oknie uchylnym na wysokości bioder... co gorsza, żeby ją wyciągnąć, musiałam jeszcze ją za ten tyłek złapać, wrzask był okropny, ale od tego czasu nawet nie patrzy na okn, jak jest uchylone a co do siatki na balkonie - w sklepie ogrodniczym można kupić plastikową, zieloną, łatwo sie ja zaczepia i wygląda nienajgorzej, zawsze można jakies pnącze puścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariaElena
no własnie biegłam z łomotaniem serca do domu z pracy, bo zapomniałam czy okno zamknełam?! i oczywiscie było otwarte!!!! na szczescie nic sie nie stało, ale czy do wieczora ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znacie może jakies namiary albo sprzedawce allegro z fajnym mokrym zarciem dla kotów? zamawiałam na allegro ale moja kotka juz sie znudziła i szukam czegos dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam na poddaszu i mój kot wychodził sobie na dach.To zawsze było marzenie mojego męża,żeby kot sobie mógł spacerować.Ubaw był jak się czaił,ale już nie było śmieszne,jak "zapolował" na nalesnika u sąsiadki :( Nie wzieliśmy pod uwagę,że będzie się czuł u siebie w każdym otwartym oknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki zwirek dla kota
dobrze chlonacy zapachy i wilgoc-najlepiej brylajacy sie stosujemy chyba jakis kicius czy cos w ten desen-ale przestal sie spr..kot urusl i wali wieksze kupy i wiecej sika-a zwir przykleja sie do kuwety i ciezko go wyp...c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żwirek dla kotaa
oko plus czy jakos tak drogi ale lepszego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipolit
mi sie wydaje ,ze rozpieszczone te koty macie, a mam porownanie bo sama mialam 2 kaoty i ma 2 koty tesciowa u mnie kot jak nabroi to ma kare- idzie na balkon u tesciowej koty laza gdzie chca, dostaja ciagle przysmaki, zabawki i stasznie sa wymagajace moj broil, jadl kwiaty- to teraz go na noc zamykam w lazience i wtedy on docenia- mily jest, wie ze ma nie gryzc kwiatow i sie stara zeby z chaty nie wyleciec ( uprzedze uwagi- trawke specjalna mu kupilam i nie zarl) to jest chyba kocia psychika- jak ma porownanie ze moze byc gorzej to od razu docenia co ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do chodzenia kotów po dachach i innych takich - mój łaził na balkon sąsiadów (boczkiem koło ścianki rozdzielającej) siadał im naprzeciwko drzwi balkonowych i gapił się, co robią ;) jak zauważyłam, wstawiłam siatkę, przestał znajomego kot, lażacy po dachu (mieszkanie w bloku na poddaszu) raz, że spadł i wybił sobie oko :(, dwa, że polował na ptaki i przynosił półżywe do domu i tu je wykańczał na dywanie w dużym pokoju :( tak że jestem zdecydowanie na nie, jeśłi chodzi o dachy jeśli chodzi o żwirek - używam dwóch, różnica jest tylko w wyglądzie, jeden jaśniejszy, drugi ciemniejszy ładnie się zbrylają, są drobne, pochłaniają zapachy i są tanie - worek na tydzie do dwóch na dwa koty kosztuje ok. 12 zł są to: Hilton taki buraczkowy, kupuję w Tesco i Benek super, w niebieskim albo białym opakowaniu (biały to dodatkowo jakiś antybakteryjny, nie zauważyłam istotnej różnicy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×