siostry zazdroszczą mi chłopaka

zazdroszczą, ale chyba w pozytywnym znaczeniu tego słowa. mówią, że trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno :) wiem, że moje siostry bardzo lubią mojego narzeczonego, widać to w ich rozmowiach, we wzajmneym traktowaniu się, jakby ktoś nie znał sytuacji to by powiedział, że to rodzeństwo. a nawet nie wiecie jaka to dla mnie radocha, że się polubili :)

co rusz jest jakis topic: "nie lubie rodzeństwa mojego chłopaka, nie lubię chłopaka mojej siostry" itp.. a ja się moge pochwalić, że u nas panują idealne relacje :) wiem, niby to żaden powód do radochy, ale nic nie poradzę, że tak mnie to cieszy :D

moja siostra też baaaaaardzo się lubi z moim chłopakiem, aż czasami mnie wkurwiają :P

relacje z narzeczona mojego brata, ale teraz juz tak nie jest. poczula sie pewnie, rzadzi sie itd. (mieszkamy razem, bo studiujemy) wkurwia mnie.

No ale sama powiedz - nie cieszy Cię to?? :) ja bardzo lubię patrzeć jak razem np. piwo piją i się śmieją, jak gdzieś idę z siostrami, a te do mnie: a gdzie Paweł?? że na wszystkie imprezy bez Pawła ani rusz, bo zaraz się nasłucham; nie krępują się swojej obecności, cieszy mnie to, że tak dobrze przyjęli go w nasze kręgi rodzinne, że jest taki lubiany, że potrafią się dogadać, że sobie pomagają jak jest problem.. no kurwa cieszy mnie to zajebiście :D

a czy przypadkiem nie zauroczyły się w nim;) ja to bym miało od razu podejrzenia jakieś

bardzo krępowałaby mnie sytuacja, że np. idziemy gdzieś, a mój chłopak powiedziałby zły: "a one też muszą iść?" nie chciałbym być w takiej sytuacji.. że są jakieś docinki, złośliwości, robienie na złość, ośmieszanie... zawsze bardzo chciałam, by mój chłopak był lubiany przez moją rodzinkę, a w szczególności moje sostry, bo mam z nimi zajebisty kontakt, i nie chciałabym aby byly jakieś głupie sytuacje, typu: "jak on tam będzie to ja nie idę..."

wznajemna niechec,nienawisc jest niedobra, ale nadwyraz bliskie stosunki i to jeszcze miedzy osobami przeciwnej plci tez by mnie zaniepokoily....

aaa i zasadnicze pytanie: czy one sa w zwiazkach? maja swoich facetow?

ale ja nie nazwałabym tych stosunków nad wyraz bliskimi. ewentualnie - nad wyraz dobrymi. chodzi mi o to, że w ich rozmowach i zachowaniu da się odczuć to, że bardzo się lubią, że nie przeszkadza im swoje towarzystwo... nie spouchwalają się ze sobą w ten sposób, bym miała być podejrzliwa, bo a nóż widelec siostra odbije mi chłopaka. nie...

tak, są w związkach. starsza siosta ma już meża i dziecko, młodsza siostra ma chłopaka. a co to ma do rzeczy?