Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ixaaaa

Rozdarta sosna

Polecane posty

Gość ixaaaa

Po 2 mies. związku zamieszkalismy razem zagranica, bylo swietnie mimo, ze ja przez 3/4 pracowalam i nas utrzymywalam. Namowil mnie na powrot do Polski, zgodzilam sie czego teraz zaluje. Czekam na obrone i wracam na emigracje, bo mam dosc klepania biedy i zycia za 600zl na stazu, tylko sie obronie. Obiecal, ze wrocimy i zamieszkamy razem az nagle powiedzial, ze nie ma zmiaru sie przeprowadzic. Po 7 miesiacach nadal nie pracuje (nie chce by mnie utrzymywal absolutnie!) Mieszkamy 300 km od siebie. Widzimy sie w weekendy. Nie moge do niego pojechac, bo jego rodzice nie akceptuja zwiazkow swoich dzieci. Przyjezdza co weekend do mnie. Zerwalam raz przed Walentynkami, przyjechal ze lzami w oczach, zmiekklam. Tydzien temu zerwalam ponownie po oklamaniu mnie. Miarka sie przebrala, bo czuje, ze w zaden sposob sie o mnie nei stara. Nie umie mnie wysluchac. Znowu zmiekklam, wyrzucilam nasza przedslubna obraczke hen w las. Nie chce jej odzyskac. Kocham go, on mnie tez. Chce odejsc, ale nie mam odwagi. W ciezkim okresie w zyciu, kiedy czuje sie na skraju wyczerpania on mnie zwyczajnie ignoruje. Nasz zwiazek opiera sie glownie na kontaktach przez gg, z czego nawet nie chce mie wysluchac jak placze, jak mowie, ze tesknie ze mi zle. Za 2 meisiace chce wyjechac, on uwaza, ze to dlugi okres czasu i to mozna zaplanowac w 1 dzien. Nie mam sily, nie umiem od niego odejsc. Podajcie mi jakis sprawdzony sposob na bycie skutecznym i zapartym w sobie. Prosze, ja juz nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×