Gość ixaaaa Napisano Maj 20, 2009 Po 2 mies. związku zamieszkalismy razem zagranica, bylo swietnie mimo, ze ja przez 3/4 pracowalam i nas utrzymywalam. Namowil mnie na powrot do Polski, zgodzilam sie czego teraz zaluje. Czekam na obrone i wracam na emigracje, bo mam dosc klepania biedy i zycia za 600zl na stazu, tylko sie obronie. Obiecal, ze wrocimy i zamieszkamy razem az nagle powiedzial, ze nie ma zmiaru sie przeprowadzic. Po 7 miesiacach nadal nie pracuje (nie chce by mnie utrzymywal absolutnie!) Mieszkamy 300 km od siebie. Widzimy sie w weekendy. Nie moge do niego pojechac, bo jego rodzice nie akceptuja zwiazkow swoich dzieci. Przyjezdza co weekend do mnie. Zerwalam raz przed Walentynkami, przyjechal ze lzami w oczach, zmiekklam. Tydzien temu zerwalam ponownie po oklamaniu mnie. Miarka sie przebrala, bo czuje, ze w zaden sposob sie o mnie nei stara. Nie umie mnie wysluchac. Znowu zmiekklam, wyrzucilam nasza przedslubna obraczke hen w las. Nie chce jej odzyskac. Kocham go, on mnie tez. Chce odejsc, ale nie mam odwagi. W ciezkim okresie w zyciu, kiedy czuje sie na skraju wyczerpania on mnie zwyczajnie ignoruje. Nasz zwiazek opiera sie glownie na kontaktach przez gg, z czego nawet nie chce mie wysluchac jak placze, jak mowie, ze tesknie ze mi zle. Za 2 meisiace chce wyjechac, on uwaza, ze to dlugi okres czasu i to mozna zaplanowac w 1 dzien. Nie mam sily, nie umiem od niego odejsc. Podajcie mi jakis sprawdzony sposob na bycie skutecznym i zapartym w sobie. Prosze, ja juz nie umiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach