nienawidzę swojego brata!

jego żona zamienila go w bydle! Dziś nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu, że traktuje mnie jak gówno a on na to, że może ja tym gównem jestem.Odpaliłam, że w takim razie on też bo ta sama krew w nas płynie a on na to, że w nim szlachetniejsza! Nienawidzę gnoja! Dobrze że ze mną nie mieszka już ale i tak muszę go znosić, jak mu dopiec?

i mówi na mnie, że niby nic nie robię, że po szkole i nie pracuje a ja szukam pracy, nie moja wina że nie moge znaleźć ale tego, że jego żona nie pracuje to nie widzi!

wyjdź za mąż :O;)

i w czym to pomoże?

twój brat będzie nienawidził Twojego męża bo zamieni Cię w zołzę tak jak jego żona zrobiła to z nim :P

jedynym wyjściem chyba będzie zerwać z nim kontakty

ech...ja nienawidzę swojego "brata", "ojca" i reszty porytej rodzinki... i też nie wiem co zrobić, aby im dopiec... ;/

a ciebie też brat wyzywa od pajaców i matołów??

nie...matka mnie wyzywa od matołów (mimo , że matołem nie jestem) , ojciec mnie pozywa co trochę do sądu... a brata nawet nie chcę znać, bo nie może być dobrym człowiekiem , skoro jest synem tego skurwiela i jego żony, czyli najbardziej wrednej osoby, jaką znam. jakieś szczegóły podać czy to wystarczy?;) mam chęć się odstrzelić, naprawdę . Nikomu nie życzę takiej rodziny.

Powiedz bratu ze jego poziom inteligencji wynosi 0,0 a jego zona to dzi**a

ja też nienawidzę swojego brata, to po prostu skurwiel i psychol, zawsze taki był, jak był mały to jeszcze nie rzucało się to tak w oczy, ale tak w wieku 10 lat to już był po prostu skurwiel i tyle, ma to po moich rodzicach, szczególnie po ojcu, bo mój ojciec był sadystą i psycholem, ale to nie usprawieliwia mojego brata, bo przecież mógł się zastanowić co robi, ale jemu było tak fajnie jak się mógł wyżywać na mnie, bo byłam młodsza o 4 lata... to strasznie boli, to co mi robił przez tyle lat, ubliżał, bił, poniżał, odrażający typ, a matka i ojciec go popierali, bo on był ich oczkiem w głowie, taki mądry, taki piękny, menda jak rzadko... straszne, że tak wiele przez niego wycierpiałam i teraz wciąż cierpię, tyle nienawiści ile on mi okazał, to chyba tylko faszyści okazywali swoim ofiarom

czasem myślę, że przez niego nie umiem sobie poradzić w życiu, wpędził mnie w tak niskie poczucie własnej wartości, tak bardzo zastraszył, że nawet był okres, kiedy z trudem mówiłam, boję się ludzi, wszystkiego, jak coś stuknie to cała się trzęsę ze strachu, nie mieszkam już z tym sadystą, ale wciąż pamiętam jego ataki, pamiętam jak z wściekłości kiedyś wywarzył drzwi od mojego pokoju, jak przed nim uciekłam, pamiętam jak włamywał się do łazienki jak się myłam, ciągle mi ubliżał od kurew i dziwek, a to zdaje się on miał jakieś problemy na tle seksualnym, próbował się do mnie dobierać, rzygać mi się chce jak sobie to przypomnę, jak byłam mała i godziłam się na jego odrażające zabawy to był miły, ale jak już byłam starsza i nie chciałam się godzić, to mnie tak prześladował, że chciałam się zabić

ło Jessuuuuuu ale tyż żeś wymyśliła temat :D

do zemsty sama nadejdzie , ja byłam wyniszczana psychicznie przez matke czekałam 32 lata i los sam wymierzył sprawiedliwość cierpliwości twoja okazja tez nadejdzie ,czekaj