Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ziga Stardust

Boję się ludzi, a bardzo ich potrzebuję...

Polecane posty

Gość Ziga Stardust

Jestem bardzo samotna i z tej samotności wariuję ostatnio. Ale z drugiej strony boję się ludzi. Nie ma na świecie ani jednej osoby, przy której czułabym się dobrze i swobodnie. Co jest ze mną nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ie masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winotu
tez tak mam nie czuje sie pewnie w towarzyswie innych osob tylko one czuje sie w moim pewnie(puszczaja se na przyklad swobodnie baki wiedza ze nikt im nic nie moze zrobic) ale ja mam ich w dupieeee,najpewniej czuje sie w swoim towarzystwie bo wiem ze siebie nie zawiode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczka77
Moze jestes po prostu introwertykiem,ktory woli swoj wlasny swiat niz towarzystwo-tak jak ekstrawertyk...a moze jestes bardzo niesmiala albo masz fobie spoleczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziga Stardust
Mam 20 lat, 20,5 :). Nie pytajcie mnie, co mi jest, bo sama tego nie wiem. Nie zawsze taka byłam. W liceum byłam całkiem fajna, nie superpewna siebie i na pewno mocno zakompleksiona, ale radosna, zabawna. Miałam wtedy grupkę przyjaciół, którzy zresztą zostali mi do dziś i nie miałam wiekszego problemu z poznawaniem nowych ludzi. A teraz... Nowych ludzi się bardzo boję, uciekam przed nimi, od razu się zastanawiam, co sobie o mnie pomyślą itd. Ale także z tymi starymi przyjaciółmi mam problem. Jak spotykamy się w kilka osób na piwie to jest fajnie. Ale nie czuję zrozumienia, nie potrafię rozmawiać z każdym z nich z osobna. Zainteresowania też nam się rozmijają, nie mam z kim chodzić na koncerty, do kina, teatru... Tematy do rozmowy szybko nam się kończą, a ja czuję skrepowanie, ba, narastająca panikę, bo czuję się głupia i nudna. W rodzinie też nie mam nikogo bliskiego. Mama nie żyje, ojciec ma mnie gdzieś, brat też ma mnie gdzieś. To nie jest tak, że ja wolę być sama. To jakoś samo przyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziga Stardust
Nawet tutaj niezbyt się mną ktokolwiek zainteresował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janekkosibrdoda
mnie tez wszyscy majom gdzies i teraz obecnie siedze i placze bardzo zewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
że albo to nadchodząca depresja, albo objawy fobii społecznej.... gdzieś się pogubiłaś po drodze, zmiana szkoły, zmiana otoczenia, zmiana sytuacji rodzinnej, w tym tkwi przyczyna dobrze że masz grupkę przyjaciół i z nimi czujesz sie dobrze, nie popadaj w paranoję analizując swoją osobowość bo tylko niepotrzebnie wpadniesz w komplesy pamietaj każdy człowiek jest inny, ma inny temperament, zainteresowania, pasje, inny niż reszta nie znaczy ani lepszy ani gorszy, INNY i tyle jeśli czujesz się trochę z tym niepewne poszukaj psychologa, terapeutę i porozmawiaj o tym co Cię gnębi osoba z zewnątrz potrafi lepiej spojrzeć z dystansu na niektóre sprawy i ocenić, moze musisz po prostu się wygadać komuś życzliwemu no i nie myśl że tylko ty taka jesteś, ja całe życie byłam samotnikiem, na codzień wystarcza mi net, książki, filmy gdybym nagle została jedynym żywym człowiekiem na Ziemi pewnei jakoś bym potrafiła z tym żyć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm22
Ja też tak mam. Zawsze sie boję że wydam się nudna, nieciekawa, brakuje mi tematów do rozmów. Wczoraj jak miałam poznać kolegę mojego chłopaka to strasznie spanikowałam, że nawet nie będę wiedziała co powiedzieć. ja chyba mam fobie społeczną, chce z tym walczyć ale nie bardzo wiem jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce byc pewna
autorka, skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
no to spotkaj się z psychologiem co do strachu przed tym że się wydam komuś nudni: czytałam kiedyś że przed spotkaniem warto np przeczytać kilka gazet, przejrzeć choćby tytuły wtedy można np spytać znajomych co sądzą o danej sprawie i w ten sposób nawiązać dyskusję... można też np sprawdzić co "leci w kinach", przeczytać recezje filmowe czy recencje ksiażek i spytać czy warto wybrać sie na dany film albo czy ktoś był na czymś fajnym ostatnio, no i rozmowa się rozkreci warto też mieć jakieś hobby, gdy naprawdę to sprawia przyjemność, łatwiej bez skrępowania o tym opowiadać no i jest się jakoby specem od tej dziedziny ;-) warto uwierzyć w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
I jeszcze jeden trick: ludzie są trochę egocentrykami więc lubią gdy inni ich słuchają....Jeśli Ty czujesz się niepewnie jako osoba, która ma o czymś opowiadać, słuchaj uważnie innych, zadawaj pytania, okazuj zainteresowanie. Gdy kogoś uważnie słuchamy, zadajemy pytania, interesujemy się tym co dana osoba opowiada, jesteśmy "aktywnym słuchaczem" automatycznie zyskujemy sympatię tej osoby, wydajemy się jej bardziej otwarci, mili, interesujący....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mm22
Do tak sobie myślę Coś w tym jest co napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ziga Stardust
Dziękuję. Na psychologa nie mam odwagi. Mój główny problem polega chyba na tym, że czuję sie strasznie nieatrakcyjna fizycznie. Wydaje mi się (i chyba tak jest), że jestem strasznym paszczurem. Był taki okres w moim życiu, na początku studiów, że byłam wrecz pewna siebie, dużą przyjemnośc sprawiało mi nawiązywanie kontaktu z ludźmi, nawet z facetami :) i w ogóle byłam taka fajna i wyluzowana. Ale kilka potknięć, dużo przemyśleń i doszłam do wniosku, że to śmieszne. Że jako gigapasztet nie mam prawa zgrywać się na pewną siebie, że wypada to żałośnie i żenująco. I zamknęłam się w skorupce. Teraz nie mogę z niej wyjść, bo ciągle czuję się śmieszna i głupia. Poznając nowych ludzi, którzy są fajni, zakładam od razu, że nie moga mnie polubić, że na pewno w duchu się ze mnie śmieją i zamiast próbować się z nimi zakumplować, unikam ich. Chyba w ten sposób straciłam chłopaka, na którym bardzo mi zależało...Przepraszam za tę epopeję, ale jak już zaczęłam pisać, to poszło...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×