Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona gabrysia

Mam uciązliwego sąsiada, od samego rana puszcza glosno muzyke

Polecane posty

Gość zrozpaczona gabrysia

Witam, mieszkam w bloku.Wiadomo ze to nie domek na wsi.Przechodze do sedna sprawy.Mam uciazliwego sasiada ktory mieszka nademna pietro wyzej.Od samego rana czyli tak od godziny 8 rano zaczynają sie moje męki :-( Tzn. zaczyna glosno puszczac muzykę.Zaczyna sie od jakiegos dance idąc po disco polo a konczac na chyba techno.Jeszcze gdyby to cicho sluchal muzyki to bym to zlekcewazyla ale on slucha na fulla.Slysze ciagle te "uderzenia" tzw. basy.Mam dwuletniego synka, czesto przez tego wariata nie moze spac.Nie wiem co juz mam robic.Na policje tego nie zglosze bo nic nie poradzą bo cisza nocna jest dopiero o 22 a o tej godzinie on juz chyba spi.Co robic???Pomocy bo juz nie wytrzymam dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie na osiedlu....
też taki był ale w końcu się uspokoił, raz go na ulicy fakiś facet od hoojów zwyzywał za ta muzyke i faet się przyciszył a w moim bloku dawniej też była podobna afera :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona gabrysia
aha, pisalas ze u Ciebie w bloku tez byla podobna afera...i jak to sie skonczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona gabrysia
jeszcze tylko 12 minut i znowu sie zacznie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to było tak
że wprowadzili się jacyś nowi i chlopak 15 lat sobie grał głośno, zreszta on sie w ogóle głośno zachowywał a na dole sąsiadka z małym dzieckiem i mu awanturę zrobiła, matce sie też dostało i ich obgadywali :P łebek późnej mówił na osiedlu że ma "poyebanych sąsiadów" ale się wyprowadzili bo oni tlko wynajmowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz do niego isc
i po ludzku wytłumaczyc ze masz małe dziecko i ze byłabys wdzięczna jakby słuchał ciszej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ktos z nim rozmawiał tak bez krzyków i awantury ?...... bo najprostszy jest sposób spokojnie porozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Tez miaam takiego sąsiada. Chodziłam do niego tak długo, aż wreszcie przestał puszczac, choc do dziś nie mwi mi "dzień dobry" :p, ale to niska cena za spokój. W swoim domu masz prawo do ciszy i słuchania muzyki, kiedy ty masz na to ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja najpierw spróbuj
po dobroci, poproś go o zmniejszenie decybeli i z góry podziękuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Normalnie mu powiedz. A jak nie poskutkuje, to cisza nocna jest do 6 rano. Wstań o 6 parę razy i pusc mu na fullla Koncert Brandenburski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona gabrysia
Ostatnio bylam u niego bo jak zwykle przesadzil.Wyszedl pijany, powiedzialam mu zeby sciszyl muzyke bo moj syn nie moze zasnac.To zrobil głupią minę i powiedział ze sciszy.Tak jak powiedzial tak zrobil ale nie na dlugo bo gdzies po 15 minutach znowu wlączyl na full muzyke.Nawet nie szlam jeszcze raz do niego bo i tak byl pijany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynajmij płatnego morderce
zabije go po cichu noże, owinie w dywan i zatopi w wiśle.......nastanie błoga cisza (cos koło 2 tys taka robótka kosztuje u żuli ze Szmulek )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARA196
To nie jest tak, że cisza nocna obowiązuje od 22 do 6 i tylko wtedy ma być cisza. Także w pozostałych godzinach nie wolno zakłócać spokoju innym i narzucać im zwojego stylu życia. Jak najbardziej możesz wezwać straż miejską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Życzliwa wszystkim
Gabrysiu, jest sposób, tylko trzeba być upierdliwym. Za każdym razem wzywać dzielnicowego, bo to oni właśnie odpowiedzialni są za takie sprawy jak zakłócanie, albo lepiej - uporczywe i nagminne zakłócanie porządku dziennego. Po pięciu (chyba, nie pamiętam dokładnie) wizytach i ostrzeżeniach, kieruje się sprawę na kolegium. Zaręczam Cię, że kolegium w wysokościu kilkuset złotych skutecznie zniechęca takich delikwentów do dalszych hałasów. (sprawdzone na sąsiadach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam takiego sasiada ktory synowi pare lat temu kupil perkusje.sasiedzi ci mieszkaja w tej samej klatce co ja.przez dlugie miesiace chlopak w te bebny walil od 15 od momentu kiedy wracal ze szkoly az do polnocy!sasiedzi sie skarzyli,nic nie dawalo.az w koncu straz miejska dzieki sasiadom zainterweniowala i zabrano gnojowi perkusje.i dobrze.jakbym miala w towarzystwie jakichs porzadnych bandziorow to by mu sprawili porzadny lomot i bylby spokoj na kilka miesiecy,jakby mial lapy i nogi polamane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbagbagag
mozesz zglosic...nawet w ciagu dnia sa ograniczenia...uciazliwy sasiad i tyle,powiedz ze to notorycznie itp-wkoncu cos z nim zrobia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic ci nie da pisanie skarg. wykończ go w prosty sposób: kup sobie klej kropelkę i notorycznie wpuszczaj go we wkładki zamków w dzwiach. jedna tubka to ok 5 zeta a starcza na ok 20 wstrzyknięć. po tym zabiegu wkładka do wymiany (koszt min 30 zeta). jak w miesiącu wymieni 20 wkładek to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej M
Sprawa jest raczej beznadziejna. Jak delikwent nie rozumie po dobroci to ..... jest problem. Wypada go właściwie zabić, ale usunie się śmiecia, a będzie się odpowiadało jak za człowieka. Miałem podobny przypadek z sąsiadem zza ściany mieszkającym w drugiej klatce schodowej. Lubił sobie pograć w ciągu tygodnia o 1, 2 lub 3 w nocy. Poza tym konwersował namiętnie po całych nocach z mieszkającym u niego na "krzywy ryj" kolegą. Obaj mieli ten komfort psychiczny, że nie musieli rano iść do pracy. Czasami było stereo w dużym pokoju oglądanie jakiegoś meczu okraszonego epitetami w stylu ch.., kur... lub ja pier....ę, a w małym basowa muzyczka umcyk, umcyk, umcyk i tak kilka godzin, nie raz mocno po 22. Facet w ogóle był ciekawy, do swojego współlokatora mawiał w chwilach szczerości "kocham cię ty chuju wyjebany w kosmos". Wzywaliśmy kilkakrotnie policję, dwukrotnie został ukarany mandatem, sam osobiście złożyłem wniosek na policji o ukaranie go przez sąd grodzki, który jednak dla spokoju wycofałem (małżonka błagała mnie na kolanach, żeby nie zaczepiać łobuza bo się będzie mścił). W ten sposób funkcjonowaliśmy na skraju wyczerpania nerwowego przez ponad rok. I nagle ...... nieoczekiwana odmiana. Facet, który dotychczas coś tam studiował poszedł do pracy, zamiast kolegi przygarnął pod swój dach osobę płci odmiennej i zapanował spokój. Nie ma grania, nie ma meczów, nie ma wrzasków po nocy ani dyskusji po świt, cudowna metamorfoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej M
Chciałbym dodać jeszcze, że też myślałem o "chwycie z klejem". Brak możliwości dostania się do własnego mieszkania w środku nocy może być bardzo interesującym przeżyciem. Jednak miałem problem bo facet jest mieszkańcem sąsiedniej klatki schodowej. Poza tym walka na złośliwości ma krótkie nogi. Sam znam przypadek, że jeden osobnik w odwecie wykręcil drugiemu bezpieczniki na tablicy elektrycznej w klatce schodowej. Do niczego dobrego to nie prowadzi. Wygra ten kto jest bardziej chamski i bezwzględny. Pozostaje tylko i wyłącznie droga formalna, czyli zgłaszać ekscesy na policji, najlepiej pod numer 997, bo wtedy interwencje są rejestrowane. I nie ważne czy będzie to o 8 rano czy też po 22. Zakłócanie spokoju jest zakłócaniem spokoju nieważne czy będzie ono miało miejsce w dzień czy też w nocy. Dobrze jest także mieć jakiś świadków na poparcie swoich skarg. Jacyś sąsiedzi lub znajomi, którzy akurat przypadkowo przyszli w odwiedziny i byli świadkami ekscesów niewyżytego "melomana sadysty". Dalej będą mandaty (niestety tylko 200 PLN), jeden lub dwa, ewentualna wizyta dzielnicowego i można skierować za pośrednictwem policji sprawę do sądu grodzkiego. Później rozprawa i jeżeli dowody będą mocne i przekonujące to może zapaść wyrok (kara za zakłócanie spokoju nawet do 5000 PLN). Droga ciernista, ale z braku innej chyba jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saperak
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Ale.. ja mam perkusję i nie jestem obiektywny:) Poza tym moja sytuacja wygląda trochę inaczej. Wprawdzie mieszkam w bloku (mały, 4-mieszkaniowy) i domyślam się, że sąsiadom może moja gra przeszkadzać, ale jak na razie nikt nie przyszedł i nie porozmawiał. Słyszałem rzekome wypowiedzi sąsiadek (bo ich małżonkowie się nie wypowiadają), że będą wzywać policję, że szukają na mnie paragrafu itd, ale nie były one skierowane bezpośrednio do mnie. Sąsiedzi nie mają małych dzieci (12 lat to nie małe dziecko), nie ma ich do około 17-18 w domu, bo są w pracy. A ja jestem ugodowy, bezkonfliktowy i jestem skłonny do negocjacji, np mogę ustalić porę i długość grania (teraz i tak gram ok 45 min., najdłużej godzinę). Ale jeśli one nie mają odwagi przyjść i porozmawiać, to dla mnie tematu nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upierdliwy
Prosta piłka-trzeba ciągle pisać pisma do policji i straży miejskiej powołując się na art.51par.1 Kodeksu Wykroczeń NA KAŻDE PISMO KOMENDANT MUSI ODPOWIEDZIEĆ PISEMNIE najpóżniej w ciągu m-ca.W końcu *podkuje" dzielnicowego,wtedy Sąd Grodzki sprawę załatwi najpierw grzywną a póżniej nawet aresztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego z kury akurat
saperak po pierwsze, z tego co wiem, to są specjalne nakładki na te (nie wiem jak to się nazywa) patyki do walenia w bębny. po drugiej, poza policją jest też droga przez spółdzielnie, gdzie konsekwencje mogą być od upomnienia po eksmisje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego z kury akurat
jest ustawa o zakazie immisji, godzina nieważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego z kury akurat
bo może ktoś szukał pomocy :D ja mam sąsiada co remonty sobie ciągle urządza, pewnego pięknego dnia się wkurwię i będzie aferka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam okropnego "sąsiada". to taki gówniarz 20-letni, co codziennie naokrągło słucha muzy na pełny regulator! policja była już z 5 razy. jeszcze przedtem po wyjściu policji z bloku nie puszczał muzyki ale po wczorajszej interwencji -włączył ja z powrotem i słyszałam z rodzicami, jak się śmiał z kolesiami! gdyby nie zatyczki do uszu to bym już wylądowała w psychiatryku! nie wiecie przypadkiem, czy takiego kogoś nie można ukarać mandatem? bo nie wiem, kiedy sprawa trafi do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.ś.
Saperak - a rozumu nie masz ? trzeba ci wszystko osobiście przyjść i wytłumaczyć???!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×