Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość palewicz

Jej problemy- moja wina?

Polecane posty

Gość palewicz

Proszę mnie nie oceniać, ale chciałbym zaczerpnąć zewnętrznej opinii. Jestem żonaty od 11 lat i w sumie jak u każdego czasami nie układa się tak jak powinno:( W każdym razie wczoraj się ostro pokłóciliśmy, a wiecie jak to wygląda u kobiet: histeria, wrzaski i płacz. Kłótnia zakończyła się tym, że moja żona chciała ostentacyjnie wstać i wyjść z pokoju, ale po tym jak się podniosła zasłabła i upadła na ziemię po drodze waląc się głową o kant stołu:/:/:/. Oczywiście rozwaliła sobie czoło i zaczęła ostro krwawić więc trzeba było jechać do szpitala to zszyć...A wiecie co usłyszałem po tym jak ją odebrałem? Że to moja wina, bo to ja ją wkurzam i że wiem, że ona ma słabe ciśnienie i że to już się jej zdarzało i mógłbym trochę uważać! A na koniec walnęła tekstem "widzisz do czego mnie doprowadziłeś?":/ Ja normalnie dostaję za wszystko co bym nie zrobił! Nie uważacie, że to trochę niesprawiedliwe?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rwrwqrwq
moim zdaniem miala racje....trzeba bylo ianczej podejsc do sprawy,ulec poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję żony histeryczki
skoro jesteście małżeństwem od 11 lat to powinieneś już dawno nauczyć się łagodzenia takich konfliktowych sytuacji to co robi Twoja żona to normlana w świecie manipulacja: najpierw wszczyna awanturę a potem winą za zdarzenie zrzuca na Ciebie w domyśle ty masz przepraszać i czuć się winny całej sytuacji.... polecam tarapię małżeńską i naukę wzajemnej komunikacji.... żonka pewnie nieźle by się zdziwiła gdybyś jej to zasugerował w ramach polepszenia waszych wzajemnych relacji.... poczułaby się zagrożona bo odebrałbyś jej broń z ręki, nie mogłaby już więcej grać na Twoim poczuciu winy, nie mogłaby juz histeryzować i odstawiać szopek.... jedno jest pewne, ona tak robi bo widzi w Tobie osobę podatną na takie manipulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla chcącego nic trudnego
skąd wiesz kto wszczyna kłótnie... może mąż który doprowadza żone do takiego stanu że traci przytomność??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkoma
hmmm...dziwnie sie zachowujesz...krwawi ci kobieta, z ktora jestes 11 lat a opowiadasz o tym jakby nic sie nie stalo. ja to bym chyba wykazala jakies minimum empatii...i nie uwazam, ze to \"niesprawiedliwe\", bo zapewne wiesz, przeczuwasz kiedy ja bedziesz wkurzal, a skoro sam tego nie lubisz to po co w ogole wspominasz o temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do merkoma
czyli ma unikać kontaktu wzrokowego, żeby nie prowokować ewentualnych kłótni? i kulic ogon pod siebie i we wszystkim przytakiwać? litości... palewicz, wina nigdy nie jest jednostronna. oboje się kłóciliście, żadne nie ustąpiło i stało się jak się stało. nie popchnąłeś jej, nie dosypałeś proszków do napoju zeby straciła przytomność. i jeszcze jedno- ona też doskonale wie że ma problemy z ciśnieniem- ale mimo wszystko kontynuowała awanturę. poczuła się gorzej i wstała, mimo że nie powinna tego robić. a zrzucanie winy na druga osobę, i próba wywarcia poczucia winy jest nie fair. nie ma tutaj wygranych i przegranych- oboje przyłożyliście się do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palewicz
Opowiadam o tym tak, bo to nie jest moja wina, że ona mdleje:D Nie ja ponoszę za nią odpowiedzialność i chociaż nie chcę, żeby jej się coś stało to nie jest to moja wina! Jakby jej tak zależało to powinna się starać nie denerwować, a szukać okazji do kłótni, a potem zwalać to na mnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omen_a
Nie rozumiem...Żona wie, że ma niskie ciśnienie i wie, że zdarza jej się omdleć, a nic z tym nie robi? To czego się spodziewa? Co ona się lubi samookaleczać czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palewicz
No taka natura...:/ Od zawszse taką miała, jakoś żyje. Ale to pikuś, nie mdleje często, a to był pierwszy raz, że jej się coś stało. Kwestia jest taka, że zdaje sobie sprawę z tego, że jest słaba, a lubi się unosić, krzyczeć i burzyć:/. Ja tego nie rozumiem. Sam jestem stoikiem i wolę sobie przetrzymać w sobie to co mam powiedzieć, zeby nie żałować, a ona wali prosto z mostu, w ogóle się nie zastanawia nad tym co mówi i w jaki sposób to robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikka ttukka
ja bym z takim skurwysynem jak ty, nie chciala byc. Dobrze ci ktos napisal - zero empatii. Zona ci omdlewa, traci przytomnosc, trafia na pogotowie - a ty: "ja nie ponosze odpowiedzialnosci". No sorry. Powinno ci byc chociaz przykro, jakos jej wspolczuc, a ty nic... jestes zwyklym wolkiem zbozowym...Cieszysz sie pewnie, ze przynajmniej nie mozna cie oskarzyc o przemoc w rodzinie, bo niby ma glowe szyta, ale to nie ty jej przylales. A tak naprawde, to, wiedzac, ze ona jest slabsza, powiniens miec to ciagle na uwadze. I powienies ja chronic, a nie doprowadzac do histerii i jeszcze sie asekurowac "to nie moj problem, to ona jest taka". Masakryczny dupek z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie wysłuchałabym co żona ma do powiedzenia. Uważam, że wina zawsze leży po środku. Każdy chce przeciągnąć na swoją stronę. A tak w ogóle skoro żona się tak zdenerwowała,to musiał być jakiś poważny powód, Ty sam wiesz czy ona ma racje, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkoma
brak mi slow. "taka natura"? poebalo was wszystkich:/ od kiedy to normalne, zeby ktos mdlal? twoja zona ma niedocisnienie, albo cos w tym stylu. U mnie w rodzinie to babka miala, miala przypisany jakis lek przez lekarza, bodajrze gutron, to by się nawet zgadzało bo on jest na podwyższanie ciśnienia tętniczego więc pasowałoby. W kazdym razie, bottom line jest taki, ze to nie jest normalne i ze sie to leczy. jak sie macie wyzywac na sobie to przynajmniej robcie to tak, zebyscie sie nie pozabijali nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×