nie odzywalam sie z nim 3dni

ja sie obrazilam, wkurzyl mnie czyms , po tym on sie nie odzywal 3 dni ja tez. wczoraj gdy w koncu napisalam czy sie namyslil z tym wszystkim, odpisal ,ze nie wie i czy ja sie namyslilam. odpowiedzialam tylko pytaniem czy potrzebuje jeszcze czasu i dalej nie odpisal. juz mam tego dosyc, wkurza mnie ta sytuacja:( nie dosc ,ze wyciagam do niego reke, mimo ze jak da mnie on zawinil to on dalej ma fochy:(

a o co Wam poszlo?

o to ,ze mi w ogole nie pomaga. jak przyjdzie do mnie, to lezy przed moi laptopem, ja przyszlam po 20 do domu, zrobilam kolacje i poprosilam ,zeby mi pomogl posprzatac, nic sie nie ruszyl:( to nie pierwsza sytuacja,bo mielismy juz rozmowe na ten temat, ale wtedy to chyba tez nic nie przynioslo. wiec po tym znowu mnie zdenerwowal,nic sie nie odzywalam ,rano tez nie, wiec on to potraktowal "nie to nie" i sie tez nie odzywal, bo chyba ma dosyc moich fochow i tego ze ja go wychowuje. mialam sie dalej nie odzywac,ale wkurza mnie ta sytuacja:(