Pojebane to życie

Od kilku miesięcy staram się od Niego uwolnic. Czas mija, a On nadal siedzi w mojej głowie. Nie chcę z nim rozmawiac, nie chcę spędzic z Nim reszty życia ... Poprostu pragnę jego przeszywającego wzroku, drżących ust,które całują moje nagie ciało, dłoni, które bezszelestnym dotykiem doprowadzają mnie do szaleństwa ... Ale czy warto dla tego próżnego uczucia poświęcic miłośc, która trwa kilka lat? Dojrzałą miłośc, opartą na przyjaźni i przywiązaniu?

pomożecie?

Może wyjedź na wakacje :O Zapisz się na jakieś karate lub basen :O Wyjdź czasem do kina lub do teatru :O a nie głupoty ci w głowie :D :D :D :D :D

masz męża, a znalazłaś kochanka na bocznicy?:) co to za facet i czy jest zajęty tak jak Ty?

Jestem w 5-cio letnim związku, po zaręczynach. Kocham mojego narzeczonego, ale ... właśnie... między nami nie ma juz tego pożądania, namietności. Tamten mi to daje. Nie, nie spałam z Nim, ale bardzo tego pragne, mimo tego sumienie mi nie pozwala. A On ... namawia mnie bym zakończyła 5-cio letni związek ... chyba się zakochał. Fajny z Niego facet. Patrzy na mnie w taki sposób, że trudno jest nie uledz. Wiem, próżna jestem, ale to jest silniejsze ode mnie.

najłatwiej jest oceniac i krytykowac

nie czytam . Jeszcze czasu Ci potrzeba .Bo to różnie jest .Jednemu ,w ciągu mięsiąca się zmienia ,innym schodzą lata na odwyczajeniu się .Cała radość w tym ,że naprawdę młoda jesze jesteś .Nie lekceważe Twojego problemu .Tylko tyle ,że wiem .Uśmiechnij się :)Albo zamien się ze mną na lata :) Młoda a ja babci z młodą duszą a jednak babcia :)Zamien się :) Znajdziesz jeszcze swojego .Nie wiem na ile lat ,ale znajdziesz !!!