Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DzieckoSzczęścia

Odezwać się czy nie?

Polecane posty

Spotykałam się z nim jakiś czas i było nam fajnie ze sobą. Nocowałam u niego i nie dopuściałam do seksu, on twierdzi, że go dość nonszalancko odepchnełam ale ja już tego nie pamiętam, to było jakby przez półsen. Potem się nie odzywał tydzień, aż w końcu ja mu napisałam jakieś pierdoły żeby się upewnić, czy wszystko z nim ok. Odpisał normalnie i kilka dni póżniej chciał spotkania ale nie miałam czasu- spławiłam go :-( Wiem że sprawiam wrażenie chłodnej i niezaangażowanej, dużo mi to mówi i on też coś zasugerował. Ale tęskno mi za nim, lubię go i może powinnam dać tej znajomości szanse i mu sama z siebie zaproponować spotkanie? Ale boje się że może po prostu mnie olał i zrobie z siebie idiotkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
mówią,ze do trzech razy sztuka :) nie zaszkodzi jak znowu zagaisz rozmowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlody Wrther
daj sie poniesc glosowi intuicji idz za uczuciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idiotke z siebie juz zrobilas, niestety. przestan byc krolowa sniegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
e, tam, zwykłym smsem się nie skompromitujesz :) do dzieła! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cala przyjemnosc po mojej stronie :classic_cool: a tak na powaznie: zastanow sie nad tym, co robisz. ludzie maja swoja wytrzymalosc psychiczna i takie zachowanie moze do ciebie zrazic kazdego mezczyzne. po twoich dwoch akcjach dalbym sobie z toba spokoj. jedna zima w roku wystarczy mi w zupelnosci. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała mi........
taaaa, ja tez miałam taka sytuaje, wysłałam smsa, a on mi odpisał...."u mnie po staremu" brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram do dzieła
nic nie tracisz a możesz zyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam ale ja nie robię tego specialnie, po prostu boje się zaangażować, przywiązać i potem zostać na lodzie. To jest silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
to decyzję "czy sie zaangażować" pozostaw do czasu następnego spotkania, które mu zaproponujesz, wtedy będziesz już zorientowana, czy Twoje wcześniejsze zachowanie zniechęciło go czy nie jak dotąd nic nie tracisz a wisieć w takiej "próżni" to źle, bo psychicznie jesteś zamknieta na nowe znajomosci, jakkolwiek to brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro sie boisz, to zawsze bedziesz sama. proste. co gorsze, bedziesz ranic wszystkich dookola. nie ma gotowej recepty na zycie, wszystko staje sie ryzykiem. wychodzisz z domu - ktos cie moze napasc. wychodzisz z domu - ktos cie moze okrasc. idziesz na rozmowe kwalifikacyjna - mozesz nie dostac wymarzonej pracy. poznajesz kogos - mozesz sie zakochac, mozesz zostac oszukana. tylko... dlaczego zakladasz jedynie czarne scenariusze? nie znasz innych kolorow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz Dziecko Szczescia on specjalnie cie tak przetrzymywal az ty sie odezwiesz, faceci juz tak maja, lubia czuc ze sa gora;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak masz rację, jestem zamknięta bo wciąż myśle o nim, nie chce uwierzyć że to było juz wszystko. Ale są dwie opcje. 1. olewa mnie i traktuje jak koło zapasowe, choć to trochę dziwne bo nie uprawiamy seksu, może chce się dowartościowywać? 2. jest tak samo niepewny jak ja. gdybym wiedziała na pewno że to pierwsze to bym olała no ale nie wiem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam właśnie że w tej sferze nie znam, miałam do tej pory wyłącznie zle doświadczenia i to nie da się tak łatwo przezwyciężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moze wydaje ci sie ze on jest taki sam jak inni? moze warto go wpierw lepiej poznac? w koncu wyjdzie czy mu zalezy czy stosuje technike jak to napisalas 'kola zapasowego' ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
wiesz, jedno spotkanie (albo nawet sms z propozycją spotkania) rowieje wątpliwosci, takze wóz albo przewóz, albo sie bedziesz meczyć z myślami i do niczego to nie doprowadzi, albo dojdziedo wyjaśnienia sytuacji i bedziesz wiedziała na czzm stoisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
jej, ale literówek narobiłam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz, ze "herbata jest be", bo kiedys ktos ja zle zaparzyl. ale sa inne odmiany herbat, nie tylko czarna. warto sprobowac, zeby sie przekonac ktora najsmaczniejsza. jeczyc i narzekac kazdy potrafi. ale zmierzyc sie z wlasnymi ograniczeniami - nie kazdy. chcesz sie zestarzec zanim zaczniesz zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znamy się trochę ponad dwa miesiące. No właśnie o to chodzi, że jeżeli chce się przekonać to chyba będę musiała zrobić krok w jego strone bo go ostatnio spławiłam. Ale jeżeli mnie oleje to moja samoocena spadnie chyba na samo dno a potrzebowałam sporo czasu, żeby ją sobie jakoś zbudować. Nie wiem czy warto, zaryzykowalibyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkalnka wody dla urody
kolejne przysłowie mi sie nasuwa :P (jakos tak dziś mam) nie ryzykujesz, nie zyskujesz wydaje mi się, że im dłużej bedziesz to odwlekać, tym bardziej będziesz sie męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upiecz dla niego ciasteczka i daj mu je w prezencie :) ponoc przez zoladek do serca mezczyzny... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mandarynko, dziewczynko droga... nie udzielaj rad rodem z gimnazjum. to autorka "zawalila" sprawe - dlaczego on ma zaryzykowac kolejny raz? to ona powinna wyciagnac reke, nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×