Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 91m

Zostawił mnie. ! -/

Polecane posty

Gość 91m

Witam. To wszystko może wydać Wam się bardzo infantylne, ale muszę się komuś wygadać i prosić o radę... Z Łukaszem spotykałam się od 3 miesięcy. (Oficjalnie nie byliśmy jednak parą.)Wszystko było między nami ok. Z kazdym dniem, zaczęłam się coraz bardziej angazować. To zdumiewające, w jak krótkim czasie kobieta potrafi sie przywiązać do drugiego człowieka. Uczucie kwitło z dnia, na dzień, śmiało mogę stwierdzić, że wspaniale się czułam w jego towarzystwie. Wypady nad wodę, długie spacery... Aż tu nagle szok. ! W najmniej oczekiwanym momencie, on po prostu powiedział mi, że jednak jest typem samotnika i chce być sam :-/ Powiedziałam mu, że mógł na początku tego wszystkiego, postawić sprawę jasno. Zebym nie robiła sobie zgubnych nadzieji. W chwili, gdy naprawdę zaczęłam się angażować i byłam po prostu szczęśliwa, On mnie tak potraktował. Powiedział , że on przez ten cały czas trak tował mnie jak swoją dziewczynę i brał to na poważnie:-/ Na koniec przeprosił za wszystko i pojechał ot tak, gdyby nigdy nic.. Zabolało strasznie.. No coż, po raz kolejny wielkie rozczarowanie. W weekend byłam na grillu. Przyznam szczerze, że trochę wypiłam. A wiadomo, człowiekowi po pijaku przychodzą rózne głupie rzeczy do głowy. Postanowiłam do niego zadzwonić. Gadaliśmy dosyć długo. Powiedział mi, że jesst głupi, poniewaz sam nie wie czego chce. Odpowiedziałam mu na to" Ale ja wiem, wyjaśniłeś mi to bardzo dokładnie-chccesz byc sam" on odpowiedział: "No właśnie sam już nie wiem" Ja na to " "Daj już z tym spokój, zapomnijmy o tym wszystkim" (Oczywiście miałam na myśli tą całą szopkę z rozstaniem, a on chyba zrozumieł, że chodziło mi ogólnie o wszystko co było między nami, ponieważ odpisał "o takich rzeczach się nie zapomina... " Od tej pory cisza.. Dziewczyny doradźcie mi co mam robić.. Ja już sama nie wiem. Z jednej stroiony zalezy mi na Nim chorernie, a z drugiej nie chce sie narzucać... Proszę pomóżcie mi.. Prosze o mądre odpowiedzi, ponieważ to wszystko ma dla mnie naprawdę duze znaczenie. Pozdrawiam, M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A on we wszystkim taki niezdecydowany? Bo to źle roQje... Ale czasem warto dać 2gą szansę. To od Ciebie zależy. Chłopy są rózne- jedna doradzi, daj sobie spoQj,a okaże się ,że było warto, inna- daj mu szansę, a on znowu Cie wystawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psikus Losu
Czekaj. Teraz jego ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 91m
Też tak myslę, zeby czekać.. Ale z drugiej strony wiem, że jak ja tego nie zrobię to on na pewno również. :-/ To jego niezdecydowanie jest straszne :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołeczek154
Niezdecydowanie tworzy kolizję;////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_bird86o2.pl
wiesz ja tez czekam na JEGO ruch;] bo dzis MU powiedzialam ze chce odetchnac od zwiazku i przemyslec, bo moim zdaniem MU nie zalezy...i sie nie stara juz jak kiedys.i zeby ON tez przemyslal czy naprawde ta milosc o ktorej tak zapewnia istnieje... po 2,5 ROKU. placze, przezywam...dzwonil raz, chcial rozmawiac-ale to nie rozmowa na telefon. poza tym naprawde potrzebuje przemyslenia co dalej. ale uwierz kocham GO i pierwszy raz sie zaparlam ze bede czekala. i nie zrobie sama nic. zeby zatesknił. tobie tez tak radze, oni reaguja na brak kontaktu z nami. uwierz.............. jak zateskni i dojdzie do jego główeczki to co ma dojsc zobaczysz jak bedzie:) see you

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powazna do niby potegi
swieta prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaarrraaammmbbaa
hehe jakbym czytala opowiesc o sobie ;) tez mial na imie Łukasz i tez byl neizdecydowany. Mowil, ze nie potrafi byc z kims, ze chyba bedzie sam. Ja nie dalam za wygrana, przyjaznilam sie z nim i dalam mu tyle czasu ile potzrebowal- 2 lata. Do teraz jestesmy razem, juz 3 lata :) Nie czekaj na Jego ruch. To on czeka az Ty cos zrobisz. Wie, ze Cie skrzywdzil i sie teraz boi cokolwik zrobic. Jak bedziesz tak czekac i czekac to mozesz sie nei doczekac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 91m
Dzękuję bardzo za pomoc :-***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×