Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AfroMen

Kobieta kocha ale nie odzywa się

Polecane posty

Gość AfroMen

Z dziewczyną już jesteśmy ponad rok czasu..... Przywiązaliśmy się do siebie, kochamy się ..... ale jeśli będzie jakiś zgrzyt Ona nigdy się nie odezwie pierwsza.... Zawsze ja muszę się błaźnić i nawet wtedy kiedy wiem, że mam racje odzywam się ..... Tak samo, zawsze ja jej pierwszy pisałem smsa na dzień dobry czy, że ją kocham, ona odpisze ale nigdy nie napiszę pierwsza... Nie mogę tego zrozumieć.... Wiem, że kobieta to skomplikowane stworzenie , ale bez przesady.... Ogólnie zauważyłem, że ma jakąś taką dumę... godność... Ale gdzie tu kochanie.... odwzajemnienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaaaaaaaaaaaaaaa
hmmm a moze dales jej jakis powód do tego? płakała przez Ciebie, martwiła się a Ty ją odtracałes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Józef z Arymatei
chłopie naucz się jednego to ty jesteś facetem to ty nosisz spodnie to ty jesteś górą ....one to lubią nie ch tym razem to ona się postara o ciebie bo inaczej stracisz jej szacunek i jednocześnie stracisz ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AfroMen
Uwierz mi jeśli dałaby mi choć RAZ znać, że się martwi .... że tęskni ... to bym z otwartymi ramionami do niej pobiegł i nie nie ma takiej złości na świece która by mi nie przeszła wtedy ... Niestety nigdy nie dała mi tak znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AfroMen
Ja wiem, że facet to facet, że to on przejmuję inicjatywę .... Ale ja już nie jestem na etapie "wyrywania". To nie ten etap, gdzie facet sobie żyły wypruwa, żeby ją zdobyć ... już to przeżywałem .... teraz chciało by się jakiegoś ciepła.... kochania, przywiązania, wybaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Józef z Arymatei
rób co chcesz ale nie męcz się tak jak....ja...bo to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry chłopaczyna
jak dasz sobą pomiatać kobiecie to koniec z Tobą brachu, nie odzywa się tzn że jej nie zależy i ma cię w dupie, więc i ty ją miej , pokaż jej że może cię starcić że innym się podobasz wzbudź w niej zazdrość i zobaczysz jak jej się odmieni ale jeśli tylko na to zareaguje tzn że to zła kobieta i zostaw ją czym prędzej. pół świata tego kwiata - wierz mi naprawdę nie ona jedyna może dać ci szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki jaaaa
pogadaj z Nią... też miałem taką sytuację... rozmowa naprawdę dużo pomogła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilolalala
ale mu pieprzycie znawcy od siedmiu boleści - jestem kobieta i robię dokładnie tak jak ona - nie odzywam sie pierwsza i nie odkrywam kart- dlatego , że jestem nieufna i owszem dumna też- boję sie odrzucenia i boje się zaufać do końca - nie lubię odkrywać kart i staram się nie angażować maksymalnie - tak jakoś mam co nie znaczy że nie kocham - po części to wina wasza- facetów - jak się wam okazuje zanadto uczucia to tracicie zainteresowanie i szacunek do takiej kobiety - zycie mnie nauczyła aby nie odkrywać wszystkich kart-nawet przed mężem z którym jestem już 8 lat - on ciągle mnie jeszcze tak do końca nie zna i tak już pozostanie- ten typ tak ma i się nie zmieni- jężeli to ci nie odpowiada to zastanów się nad waszym związkiem bo ona raczej sięnie zmieni- ten mechanizm utkwił w niej na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Józef z Arymatei
lalilolalala ale piepszysz powinnaś spłonąć na stosie....i spłoniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilolalala
a dlaczegóż to zaraz na stosie?? Nikomu nigdy krzywdy świadomie nie zrobiłm - taka jestem już- nie potrafię z siebie wykrzesać ognia , nie potrafię zabiegać, walczyć- zawsze walczono o mnie - jak facet zaczynał się "fochować" do się z nim bez żalu żegnałam i tyle - nie było lamentu, płaczu i to ich zawsze bardzo dziwiło , ale w sumie to chyba nie zbrodnia?? Mój mążznał mnie od tej zimnej strony i to zaakceptował- wie , że jak nawali to ja nie bęę o niego walczyć tylko go spakuję i wykopię bez jednego słowa z mojego życia -tak jakby mi nie zależało chociaż zależy-nie wiem skąd to się wzięło ale tak już mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AfroMen
z całym szacunkiem lalalalala ale nie mógłbym z taką kobietą żyć.... W którym miejscu tu jest miłość ? Skoro jednego dnia kochasz a drugiego "wypad". Zabawy w jakąś wielką dumę i godność nie mają miejsca, liczy się uczucie. Skoro jednak mają miejsce yy "to może pochodzimy razem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak to jest na początku znajomości...? dziewczyna nie powinna sie pierwsza odzywać do faceta? jeju jak mnie to męczy.musze czekać i czekać... ale jak sama będę pisać to wyjdzie że mi jakoś zależy i to ogólnie mężczyźni lubią zdobywać... ale to męczące :/ jak uważacie trzeba czekać aż facet sam sie odezwie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalilalola
Afro men - dlaczego ma nie być miłości w takim układzie?? Ja kocham , ale nie jestem rozhisteryzowana - nie okazuję zazdrości (bo zazwyczaj to on jest zazdrosny), nie zabraniam mu się gapić na inne(i tak tego nie robi bo to na mnie się gapią;) ), i jak mnie kiedyś zawiedzie to nie będe walczyć o niego- niech sobie idzie - owszem popłaczę sobie , ale tak żeby nie widział - kocham i liczę na lojalność , ale jak jej nie będzie to się pożegnamy - dlaczego tobie są potzrebne jakies fajerwerki- skoro z tobą jest to znaczy , że coś do ciebie czuje - jest ok a ty szukasz dziury w całym - mój mąż nie narzeka - jest nam ze sobą dobrze, doskonale się rozumiemy, lubimy seks oboje, lubię wypady nad jezioro, do restauracji, chociaż mamy dziecko to nie jestem "mamuśką" - dalej jestem kobietą - dbam o siebie i wiem ile jestem warta - on wie że jak zawiedzie to nie będzie odwrotu i , że długo po nim płakać nie bęę- to mój taki zdrowy egoizm- wiem , ze kobiety zanadto oddane swoim partnerom nigdy na tym dobrze nie wychodzą - powiedziałam sobie raz , że zawsze na pierwszym iejscu jestem ja a potem inni , że nie dam się skrzywdzić nikomu i tego siętrzymam - on chce jeszcze jedno dziecko - ja nie i bo nie chcę być uwiązana w domu - kocham wolność- musiał się z tym pogodzić - chciała abym po pierwszym porodzie została w domu - ja wróciłam po 6 m-cach do pracy - taka jestem - lojalna ale zdrowoa egoistka jednocześnie - moim zdaniem to uczciwe względem nas obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×