dzien matki-podla matka

Dziś dzień matki-chciałam więc być miła dla mojej wiecznie niezadowolonej matki,która zawsze mnie biła i ponizała i tak zostało do dziś,no może oprocz bicia. Chcialam byc mila wiec kupilam kwiatka w doniczce.NIestety matka nie chciała go przyjąc i wyskoczyla do mnie z oburzeniem ze ona zadnych prezentow nie potrzebuje i ze jestem tepa,glupia i totalne gowno i żbym spieprzala ze swoimi zyczeniami. Zrobilo mi sie bardzo przykro bo chcialam dobrze a zostalam jak zwykle zwyzywana-mam 22 lata

...nie jesteś sama. Jestem starszy od Ciebie i mam identyczną matkę - złośliwa, chamska, wścibska, krzywdziła mnie psychicznie do tego stopnia, że mając 18 lat i 1 dzień wyniosłem się z domu w nieznane i tak pozostało do dziś. Przez tę kobietę niemal skończyłem w wariatkowie, a kto nie zna pojęć takich jak przemoc psychiczna czy szantaż emocjonalny ten nawet nie powinien próbować radzić naprawić stosunków z matką. Jeszcze rok temu dałem jej fajny prezent - nasiona niezwykle rzadkich i atrakcyjnych roślin (ogrodowych i domowych). Nawet nie raczyła ich wychodować. W tym roku nie w ogóle nie pojechałem, nawet nie zadzwonię. I twierdzę, że mam rację bo matka to nie święta krowa, pani nietykalska, tylko człowiek taki jak ja - może i dała mi życie, ale nie jestem jej własnością oraz mam swoje uczucia których nigdy nie rozumiała. Nie miej wyrzutów sumienia. Nie warto. Pozdrawiam ciepło.

KOREKTA: oczywiście wyHodować. A powtórzenie połowy akapitu to wina forum - od paru dni tak jest.

sie ....Nie wyobrażam sobie abym mogła tak robić swojemu dziecku |:O :O To nie matki a ....nie bede sie wyrażac !!!!!!

KOREKTA BIS: powtórzenie akapitu po chwili zniknęło... Uzupełnię - na razie nie mam dzieci bo przez wiele lat nie znalazłem swojej drugiej połówki, ale jeśli kiedykolwiek spłodzę choć jedno to ta kobieta nigdy nie zobaczy mojego dziecka na oczy. To będzie dla niej najlepsza kara (o ile dożyje tego dnia w ogóle). Na grób także się nie wybiorę i zaczynam rozumieć czemu niektóre groby są opuszczone i zapomniane nawet w święta.

moje dziecinstwo wspominam bardzo smutno,zawsze jak pomysle o nim to mam lzy w oczach. zawsze nawet mówi ze mam jej dziekować za kary jestem bardzo znerwicowana mam wyrzuty sumienia bo kiedy ostatnio miala operacje i wyszla ze szpitala i trzebabylo sie nia zaopiekowac to bylam za granicą i nawet nie chcialo mi sie wrocic i nią zając moze jestem podla skoro nie odczuwalam checi pomocy wlasnej matce.. czuje sie dręczona psychicznie

I radzę Ci - uwolnij się od matki. To znaczy uwolnij się psychicznie. Ona Cię szantażuje emocjonalnie - wyzywa i lży, a Ty... ją kochasz i marzysz o kochanej mamusi. Chory człowiek któremu nie warto poświęcać ani chwili swojego życia - niech umiera w samotności i pokutuje całe wieki za to co zrobiła własnemu dziecku.

Polecam Ci książkę pt. Toksyczni Rodzice. Jeśli nie znasz - marsz do biblioteki już jutro.

o i tu możesz sie mylic :) jeśli chodzi o to ,ze nie zobaczy twego dziecka -swego wnuka:) Jesli postanowisz je wychować dobrze w ciepłej fajnej rodzinie to jestem pewna,ze bedziesz jej chciał pokazac ,ze pomimo wszystko potrafisz wychowac swoje dziecko !!

Moja mi w wieku bodajże 26 lat wypomniała jakieś zdarzenie gdy miałem lat 14 czy 15 i coś tam do niej powiedziałem niegrzecznie. Do tej pory ma żal i całe lata próbowała mnie niszczyć, podcinać skrzydła, itd. W dodatku leży na kupie szmalu (2 domy i mieszkanie) która spadła jej z nieba i ani myśli się tym podzielić. Tak się zastanawiam czy nie wycięła mi jakiegoś wała w ogóle bo nie wierzę, że moja ś.p. babcia niczego mi nie zapisała w spadku... ale nie mam ani siły ani odpowiednich pieniędzy na prawników, aby się tym zająć. A ona ma się jak pączuś w masełku i lekko sobie żyje wiedząc jak mnie jest ciężko wybić się ponad przeciętność i szarość życia. Już sobie powiedziałem, że nawet jeśli coś mi zapisze na starość to w twarz jej napluję prędzej niż to wezmę od niej. Bo mnie jest teraz potrzebna siła napędowa, własne miejsce do mieszkania i jako taka niezależność finansowa. A nie gdy będę starym grzybem tak jak ona teraz.

ja mam wyrzuty sumienia ze nie pomoglam jej w chorobie ale wogole nie czulam takiej potrzeby,to chyba nie jest normalne ze nie czuje zadnej potrzeby pomagania matce,to znaczy odwiedzalam ją w szpitalu ale niemam ochoty siedziec u niej calymi dniami

Skoro matka nie ma potrzeby cie widywac i zachowuje sie arogancko nawet jak dajesz jej prezent i wyraz milosci to ty nie masz ochoty byc z nia i zajmowac sie nia. Odrzuca cie od niej i naucz sie nazywac rzeczy po imieniu. Z jednej strony chcesz miec kochajaca matke, a z drugiej po prostu wiesz ze nie masz i nie kochasz tej kobiety jak corka. Okrutne ale prawdziwe - pociesz sie, ze to nie ty jestes winna tej sytuacji. To ona sama ukrecila sobie na starosc bat. Skonczy w domu opieki gdzie przemysli pare rzeczy w samotnosci.