Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

imka_imka

dla tych ktore naprawde chca schudnac

Polecane posty

Po pierwsze witam Cosinuss et Martuche ktore do nas dzisiaj dolaczyly :). Bardzo fajnie ze jestescie, w koncu w grupie razniej, zwlaszcza jesli przed nami trudne zadanie :p Co do diety wegetarianskiej to naprawde nie mam z tym doswiadczenia, zwlaszcza ze nie jedzac miesa trudniej ulozyc jadlospis, ktory bylby zdrowy pozwolil schudnac bez jakiegos zagrozenia niedoborami etc. Natomiast z tego co piszesz wynika ze nie jesz za duzo, wiec jesli waga nie spada moze trzeba dorzucic troche ruchu... ja uprawiam sport 4 razy w tygodniu (wtorek, czwartek sobota - basen - 45min i niedziela - tennis - 60 min chyba ze padne wczesniej), nie wiem czy to pomaga schudnac (kedys chudlam wiecej bez sportu) natomiast figurka niezle sie poprawia, i miesnie sie zarysowuja pod skora, co tez niezle wyglada). Martucha, ja tez sie zdecydowalam, ze nie chce jojo (strata czasu, czlowiek sie katuje po to zeby odzyskac wszystkie kg ...NIE!) wiec ja sobie skomponowalam jadlospis, ktorgo bede sie mogla trzymac nawet po skonczeniu diety, dorzucajac toche wiecej kalorii. Osobiscie uwazam ze diety cud (typu Atkins, monoskladnikowa itd) nie dzialaja na dluzsza mete, poniewaz nie da sie tego wytrzymac... a jak sie wraca do poprzedniego sposobu jedzenia, to sie na nowo tyje. Wiec u mnie (ale nie uwazam ze to jedyny sposob, po prostu u mnie to dziala) to 1000 kcal dziennie, wegle na sniadanko, jak mi sie chce cos slodkiego to jem np. chlebek (albo jakies chrupkie pieczywko) z dzemem niskocukrowym, a potem na obiad to raczej juz tylko chude mieso z warzywami a kolacji probuje wcale nie jesc .... à jak mi sie bardzo chce jesc wieczorem to sobie robie herbate z 2oma slodzikami - jest bardzo slodka i zarazem niekaloryczna, a jak sie wypije goraca to sie jesc pozniej nie chce... Wiec w twoim przypadku mozesz tak samo, zjesc troczke slodkiego rano (jesli czujesz ze sie nie mozesz opanowac) a pozniej juz jesc \"dietetycznie\". Mysle ze to moze zadzialac, i pomoze ci nie jesc wieczorem, jesli bedziesz wiedziala ze nastepnego ranka zjesz co chcesz... slodycze zjedzone rano mniej sie odloza w postaci tluszczyku, bo masz czas spalic przez dzien... uwazam ze najgorzej to zjesc wieczorem przed spaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MO3 masz zupelnie racje z tym wazeniem, w koncu schudne czy nie, i tak trzeba wytrwac, wiec wazenie ne ma sensu, z tym ze po ciezkim dniu ja chcialabym wiedziec ze na cos sluzy to cale uwazanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
ja się ważyłam wcześniej co 5 dni, teraz co tydzień. nie ma sensu częściej. faktycznie, mięśnie są cięższe od tłuszczu. prawdę mówiąc wolałabym mieć dobrze wyrobione mięśnie i dzięki temu dobrze ukształtowaną sylwetkę niż schudnąć w sensie ważenia mniej ;) ćwiczę bardziej od przypadku do przypadku w tej chwili, ale lepiej to robić regularnie oczywiście. a do koleżanki, która stosuje dietę wege: przede wszystkim ogranicz żółty ser. niestety :( ja go uwielbiam ale nie tknęłam już kilka tygodni. i żadnych bułek, ew. okazjonalnie. i ruszać się, ruszać kobietki! ;) do koleżanki uzaleznionej od słodyczy: ja też tak miałam!! aktualnie jak już naprawdę nie mam siły się powstrzymać to wcinam paseczek gorzkiej czekolady, albo trochę galaretki, bądź owocka jakiegoś. lub wafla ryżowego z czekoladą. i działa. co mnie zdziwiło- na początku kompletnie nie chciało mi się jeść słodyczy. teraz nawet jak mam średnią ochotę, to sobie kosteczkę wciągnę, żeby później nie zeżreć całej tabliczki a co myślicie o czerwonej herbacie? ja gdzieś przeczytałam, że spala tłuszcz. jakiś eksperyment robili, w trakcie którego ludzie pijący ją codziennie bez żadnej diety i ćwiczeń schudli kilka kg. ale nie wiem co o tym myśleć.... sorki, że się tak rozpisalam. może ktoś przetrwa moje wypociny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
imka waż się rano, nago, przed jedzeniem, i najlepiej po wypróżnieniu ;) inaczej wyniki mogą być zafałszowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bas tajpan
cześć dziewczyny ;) chętnie się do was dołączę. ja również potrzebuje zrzucić ok 4-5 kg. mam problem duży, dlatego, że uwielbiam słodycze. nie mogę się powstrzymać. czasem nawet w zamian jem jabłko ale i tak później siegam po coś słodkiego.. jak siedzę w domu, to ciągle coś podjadam.. a to kawałek ciasta, to kanapke z czymś tam, trochę chipsów, orzeszki.. piję wodę właśnie żeby się "zapchać" ale i tak nie pomaga :( nie wiem w sumie chyba nie mam silnej woli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
witamy bas tajpan :) problem ze słodyczami ma chyba większość z nas :) jak już naprawdę nie możesz, to zjedz sobie pasek gorzkiej czekolady. ale zamiast czpisów, orzeszków proponuję np. owocki- truskawki mogą byc, albo trochę rodzynek (ale nie za wiele). możesz sobie ogórka poplasterkować i zamiast tego. czipsy to zuo ;) strasznie tłuste, słone i co za tym idzie- kaloryczne. ja sobie przeliczam kalorie i wole zjeść pół kilo truskawek zamiast małej paczki czipsów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie kompletne zgadzam z Arnawi, trzeba probowac zastepowac kaloryczne jedzonko niekalorycznym czyli owoce i warzywka (w zaleznosci czy sie ma ochote na slodkie czy na slone). Ja na przyklad nie moge od stolu odejsc jesli nie zjem deseru... kiedys to byly lody, albo ciacho, a teraz sobie przygotowuje np. pomarancze . galaretka to tez dobry pomysl! A co do herbaty to wiem ze zielona swietnie wplywa na zatrzymywanie wody w organizmie (bo ta woda tez nie dobra jak za duzo) natomiast o czerwonej nic nie wiem, ale skocze do para apteki i sie zapytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla tych ktore sie zastanawiaja nad czerwona herbata :) http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/preparaty/odchudzajaca-sia-czerwonej-herbaty_34657.html niestety pani w aptece nie potrafila mi odpowiedziec czy to prawda czy tylko chwyt reklamowy :( ale mysle ze jesli nie pomoze to napewno nie zaszkodzi (a moze bedzie miala efekt placebo ;)) Ja wczoraj nie moglam sie za bardzo udzielac, bo najpierw mi pilne zlecenie wpadlo a potem znajomi wpadli z kolacja (od ktorej mi sie udalo wykrecic bolem brzucha ;)) ale mam do was pytanie, czy bedac na diecie wasze stosunki ze znajomymi nie ulegaja pogorszeniu? Moi znajomi (rodzina tez zreszta) tylko by chodzili na kolacje (pizza, kebab, pasta, i inne tego typu) albo na piwko... wiec zupelnie niedostosowane do mojego odchudzania, i w sumi to teraz wole sie wykrecic ze spotkania niz tlumaczyc dlaczego nie jem :( jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc wolę polegać na sprawdzonej metodzie - zbilansowanej diecie i regularnych ćwiczeniach, niż na przypisywaniu właściwości odchudzających różnym produktom. To strasznie demobilizujące i odciąga uwagę od prawidłowego toru odchudzania - przynajmniej w moim przypadku - po co wstawać godzinę wcześniej i przygotowywać jedzenie na cały dzień do pracy, skoro mogę wypić 3 kubki herbaty? Więc staram się trzymać z daleka od takich pomysłów;) Ale być może u innych to się sprawdza. Jeżeli chodzi o życie towarzyskie - nie ma problemu - wychodzę na piwo/kolację/pizzę i zamawiam wodę/herbatę/kawę. Przyzwyczaili się już do moich dziwactw;) Nawet imprezę grillową zorganizowałam dla znajomych, na której zjadłam tylko kawałek mięsa i sałatki w czasie na który przypadała moja kolacja;) Tylko czasami, jak zbyt mocno nalegają niektórzy niewtajemniczeni, wymyślam sobie jakiś rozstrój żołądka - taka wymówka wystarcza;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
imka masz racje,nie jem raczej duzo,staram sie tak jak mowia ci wszyscy dietetycy,jesc malo,a czesto.biegalam miesiac,jakies 30 minut,jednak ostatnio braknie czasu lub ochoty.za miesiac wyjezdzam do mojego faceta za granice i juz mu zapowiedzialam,ze biegamy razem.na szczescie on biega,bo dba o kondycje,wiec mysle ze tym razem pobiegam wiecej. jezdze tez na rolkach, potrafie jezdzic godzine i w ogole sie nie mecze.nie wiem czy to dobrze czy zle,ale jakos nie odczuwam efektow.dodam,ze nie jezdze nazbyt regularnie. cierpie na zespol slomianego zapalu;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imka-imka
hey cosinus! fajnie ze wyjezdzasz, a do jakiego kraju jesli mozna wiedziec? Ja mieszkam we Francji, chociaz w moim zawodzie (jestem tlumaczem) to teraz moglabym mieszkac gdzie chce, i tak wszystko sie przez internet dzieje w tej chwili :). a tak przy okazji, to moj facet tez jest fanem sportu - u niego to juz jest skrzywienie psychiczne, bo kiedys byl gruby (prawie setke przy 178cm - a teraz 68kg!!!!!) i sie strasznie boi przytyc ;). No i przez to jego sportowanie to sie ostatnio poprztykalismy, bo ja to jego ciagle namawianie mnie do sportu wzielam jako krytyke mojej osoby (ruszaj sie , jestes gruba), a on na to ze wcale nie, ze mu sie podobam jaka jestem - co ja uwazam za klamstewko - nie moze sie podobac te faldki i celulitis, co najwyzej moze nie przeszkadzac - no to sie wygadalam - ah jeszcze wspomne, ze mi powiedzial ze jako blondynka to musze byc okragla (i mnie porownl do Monroe hihi). A co do faktu ze sie nie meczysz, to mysle ze to dlatego ze jestes w dobrej kondycji fizycznej :) ale rolki sa swietne na nogi (no chyda ze tylko z gorki zjezdzasz ;) ) wiec tak trzymaj! Ah i jeszcze chcialam komentarzyk na temat czerwonej herbaty. Pewnie ze sama herbata sie nie schudnie (no chya zeby tylko herbate pic ;) ) natomiast jesli ma jakies wlasciwosci wspomagajace trawienie to na pewno warto sprobowac (chociazby po to zeby uniknac bolow brzucha i problemow w toalecie ;) ) - nie zachecam nikogo do zastepowania rozsadnego jedzenia obzeraniem sie i popijaniem herbaty (jakiegokolwiek by nie byla koloru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
z tą herbatą to raczej chodziło mi o wspomagacz. wiadomo, że nie warto się oszukiwać, że wypiję pół litra herbaty i za to mogę zjeść tabliczkę czekolady :) aktualnie profilaktycznie wypijam 1 kubek czerwonej herbaty dziennie :) jeśli chodzi o rolki- ja też generalnie się nie męczę jeżdżąc (wyjątek- gdy byłam przeziębiona, ale to pewnie ogólne osłabienie było) dlatego też lubię rolki, bo nie znoszę biegać spocona itp. zazdroszczę Wam aktywnych mężczyzn :) mój był chudziutki, ale umięśniony, jak go poznałam, a teraz ma brzuch jak kobietka w 8 miesiącu ciąży :/ totalnie przestał się ruszać. wcześniej ćwiczył krav magę, biegał, dużo jeździł na rowerze, a teraz ma pracę przy komputerze i tyłka ze stołka nie zwleka :/ jak go wyciągam na spacer to strasznie nieszczęśliwy :/ inna sprawa, że nie bardzo może teraz się ruszać, bo ma duże problemy z kolanami i mu stawy nie wytrzymują. ale muszę mu wymyśleć jakąś formę aktywności i podsunąć, może się skusi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze, że nawet nie jestem przekonana co do \"mocy wspomagającej\" herbat czerwonych, czy zielonych. Piję od lat bardzo dużo herbat - czerwonych, zielonych, ziołowych, owocowych, aromatyzowanych, bo je uwielbiam:) ale nie zaobserwowałam jakichś specjalnych właściwości odchudzających. Żeby nie było - nie słodzę, bo cukier skutecznie zabija smak herbaty. Też mam to szczęście (albo nieszczęście), że mój mężczyzna ma bzika na punkcie sportu i gdyby nie on, to pewnie nigdy nie zdecydowałabym się pójść na aerobik. Mobilizuje mnie, doradza jakie zajęcia dobierać na poszczególne partie ciała, jak układać posiłki pod kątem aktywności fizycznej i od czasu do czasu karmi jakąś odżywką białkową zamiast kolacji:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh dziewczyny, weekend sie zaczyna, a to dla mnie zawsze moment pokus jedzeniowych... potrzebuje dopingu zeby nie zaprzepascic tego tygodnia wysilku!!! Nie usprawiedliwiam sie, ale wiadomo ze jak sie na zakupy idzie to akurat na polkach obok warzyw wykladaja slodycze, a obok miesa stawiaja lodowki z lodami... nie latwo sie oprzec. A dodatkowo jeszcze jak mam gdzies wyjsc na dluzej to mi sie nie chce przygotowac nic do jedzenia na \"wynos\" a potem w miescie te wszystkie restauracyjki kusza... Wiec wam mowie, ze nie bedzie latwo, zwlaszcza ze moj facet juz mi zapowiedzial \"wystrzalowy\" weekend wiec napewno bedzie tez jakas impreza ze znajomymi... trzymajcie za mnie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, znam ten ból - ale powstrzymuje mnie jedna, bardzo przekonująca myśl: kończy się 4. tydzień na diecie a ja do tej pory nie uległam żadnej pokusie. Szkoda by było to zaprzepaścić przez jedną imprezę...:) Będę trzymać za Ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalla-88
witam wszystkich. po raz pierwszy dopisuje sie do takiego forum, ale czytajac je doszlam do wniosku ze moze pomoze mi to wytrwac. nie przeszlam na konkretna diete ale staram sie unikac moich kochanych slodyczy i nie jesc po 18 i jak narazie 2 kg. w ogole ciezko mi schudnac, bralam nawet tabletki meridia i szczerze to ze nie chcialo mi sie jesc powodowalo to ze jescze bardziej myslalam o jedzeniu. w chili obecnej nie moge na siebie patrzec. mam 160 wzrostu i waze 70 kg, chlopak ciagle mi powtarza ze powinnam sie za siebie wziac bo mam ladna buzie i nie pasuje ta nadwaga do mnie a ja poprostu nie moge schudnac....nie wiem juz co mam ze soba zrobic, silownia aerobic tez nie pomogly...po miesiacu 3 kg. a pozniej 5 do gory bo przestalam chodzic, nie wiem moze zbyt szybko rezygnuje...dodam jeszcze ze biore plastry antykoncepcyjne evra i byc moze to one utrudniaja mi schudniecie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
imka- trzymamy kciukasy! mocno! mi zostało jeszcze niecałe 100 kcal do końca dnia bo zeżarłam ciężki obiad, który zrobiłam dla mojego ukochanego :/ a prowadzę nocny tryb życia... eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
kalla- tabletki powinny być tylko dodatkiem. nie oczekuj cudów po takich środkach. grunt to ruch i MŻ- jak już wielokrotnie było tu wspomniane. nie poddawaj się, ja np miałam tak, że w 1 tyg odchudzania schudłam 3 kg, a w drugim- ledwo 1 kg... ale wytrzymałam. w ogóle nie czuję, że chudne, i po sobie nie widzę, co też mnie nieco frustruje, ale obiecałam sobie, że w końcu zlikwiduję moje wałeczki i zamierzam doprowadzić sprawę do końca! dod. utrudnieniem będzie dla mnie pobyt dłuższy w domu rodzinnym, w okresie bożego ciała- jakieś placuszki, bułeczki, smakołyki... już się boję ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MO3 ty tu jestes moja droga wzorem silnej woli, i mnie to bardzo dopinguje zeby tez! (wiec dzieki ze jestes!!!!) Ja to w dziedzinie odchudzania nie jestem znawca, a w dodatku to czasem mi brakuje cierpliwosci (chociaz tu juz 3 tydzien sie konczy i jakos wytrwalam) wiec sie ciesze ze sa osoby ktorym sie udaje odchudzanie na dluzsza mete :) kalla, jak widzisz u nas nie ma zadnej diety cud, czy innych sposobow zeby w dwa dni schudnac - ktore osobiscie uwazam za pulapki na jojo ;). Bardzo sie ciesze ze sa dziewczyny ktore chca naprawde zmienic sposob odzywiania i schudnac "raz a dobrze" i nigdy juz nie wrocic do tych kilogramow ... Fakt ze antykoncepcja hormonalna moze miec wplyw (zalezy od organizmu) wiec tymbardziej bedziesz musiala sie wykazac silna wola! Mysle ze najlepiej to sobie wyznaczyc realny cel np. 1,5 kg na tydzien przez pierwsze 2 tygodnie (bo wtedy najlatwiej schodza) a pozniej moze 1kg na tydzien... no i tez nie glodz sie, bo w ten sposob na pewno w chwili slabosci wszystko rzucisz i pojdziesz sie najesc ;) ;). W kazdym razie zycze powodzenia i mam nadzieje ze sie do nas dolaczycz, w grupie razniej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, Arnawi, wiem o czym mowisz, jak jestem u swoich to babcia we mnie wmusza 6 razy dziennie jedzonko, zawsze wyjezdzam z dodatkowymi kilogramami :) z tym ze na szczescie dluzszej wizyty w domu nie mam przewidzianej na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, to kwestia przyzwyczajenia:) Zobaczysz, za tydzień, może 2, czego by Ci nie położyli na stole, bez żalu odmówisz:) Już raz miałam okazję to przerobić; zostało mi sporo zdrowych nawyków - regularne posiłki, warzywa i nabiał w dużych ilościach, owoce zamiast słodyczy; tak naprawdę wystarczy kontrolować co, kiedy i w jakiej ilości zjadasz, bo o różnych porach dnia potrzebujesz różnych składników. Co wcale nie oznacza jakichś strasznych ograniczeń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfsdbc
ile bedzie jeszcze takich tematow? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co do tej kondycji to roznie bywa;p ale jesli chodzi o rolki to mozliwe ze troszenke jej jest;) a wyjezdzam do danii.na razie tylko na wakacje,ale kto wie:) wczoraj i dzisiaj troszke pocwiczylam i porozciągalam sie:D no i juz miesnie sobie przy[pominaja;p najbardziej to by mnie ucieszylo gdyby zszedl mi brzuch i uda.ale brzuch chyba najbardziej.to moja najwieksza zmora.jakbym chociaz te 4cm.mniej miala to by bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
cosinus- jak to zrobiłaś? brzuch to mój największy koszmar.... nie mam pojęcia jak pozbyć się wystającego brzuszka. w dodatku się garbię, co jeszcze potęguje efekt. heh wszyscy gdzieś wyjeżdżają... ja lecę do Izraela w wakacje na 2 miechy i mam nadzieję, że dalej tam będzie mnie ubywać, ale kto wie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arnawi
cosinus- przezytałam, że brzuszka się już pozbyłaś, pomyłka... ale jakbyś znalazła jakiś dobry sposób to podziel się nim z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinetka
Hej dziewczynki.Fajnie sie czyta wasz topic.Mam nadzieje ze pozwolicie mi dolaczyc?Rowniez zmagam sie z nadwaga od jakiegos czasu i postanowilam cos z tym zrobic.Odchudzam sie od poniedzialku i dzisiaj nie wytrzymalam i wlazlam na wage a tak 1,5 kg mniej.Troche czuje sie zawiedziona bo chcialabym wiecej ale i tak dobrze to to oznacza ze waga ruszyla.Cwicze aerobic od 4-5 lat regularnie 3 razy w tygodniu teraz doloczylam jeszcze cwiczenia na takiej maszynie Power plate dwa razy w tygodiu.Zobaczymy co z tego bedzie.Nie mam jakiejs konkretnej diety typu Atkins Kopenhaska czy co tam jeszcze jest.Nie potrafie sie odchudzac wedlug takich diet.Po prostu odzywiem sie inaczej niz do tej pory mniej jem jak miesko czy rybka to z grilla(mam taki domowy polecam naprawde super sprawa)A no i z ta czerwona herbata to uwazajcie bo straszny osad zostawia na zebach ja kiedys pilam ja przez jakies pol roku i co rusz biegalam do dentysty na usuwanie osadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MO3 ze skromnoscia ci dotwarzy :) ale wierz mi ze jestes moja motywacja, arnawi tez dodam przy okazji, bo niestety nawet jak sie juz zaczelo, to i tak czasem trudno wytrwac... a tu sie okazuje ze przynajmniej dwie osoby wytrwaly i to przez caly miesiac! Malinetka witam, oczywiscie przylaczaj sie the more the merrier jak mowia anglicy :) Ja juz przetrwalam poczatek wieczoru (kiedy zawsze mi sie chce cos niedozwolonego zjesc) a na jutro sobie zaplanowalam dzien tak zeby nawet chwilki nie bylo wolnej (jakoze ja czesto z nudow jadalam ;) ) Wiec jutro rano basen, nastepnie zakupy, pozniej muzeum (juz od kilku tygodni mialam ochote isc) po mureum godzinka przerwy na lunch i do miasta z kolezankami - cel parka czarnych pantofli - ciuszkow na razie nie bede kupowac, bo nie wiem w jakim rozmiarze. Jak ktos ma pomysly jak spedzic niedziele to zapraszam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha sobote przezylam bez wpadki i na sportowo :) jestem z siebie dumna ;) szkoda ze tak cicho tu dzisiaj, ja wlasnie sie szykuje na imprezke (zadnego alkoholu, juz sobie zapowiedzialam) i chcialam sie dowiedziec co tam u was slychac, ale pewnie wszyscy na maxa zajeci w ten dlugi weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zjebałam...:/ Wszystko byłoby git, gdyby nie wczorajsza impreza... Do obiadu włącznie szłam zgodnie z planem (nawet aerobik był rano); potem \"niechcący\";) wpadły 3 kawałki pizzy, trochę gorgonzoli i dwa kieliszki wina...:/ Ale dzisiaj już się poprawiłam:) Bilans ostatnich dwóch tygodni: tłuszcz -1% talia -1cm biodra -3cm:) udo -1cm waga - bez zmian No cóż, kilogram tłuszczu waży tyle samo, co kilogram mięśni:D ...ale lepiej się wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×