Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monikucha

Musze się wygadac

Polecane posty

Wlasnie poklocilam sie z chlopakiem, nie widzielismy się poltora miesiaca - wyjechał do pracy. Ja mialam do niego w piątek jechac. Zaczelo sie od etgo, ze mu powiedzialam, ze jest mi samej dobrze, nikt mi dupy 24/7 nie zawraca, ze mam posprzatac ugotowac!! Tak, tak, wlasnie tak sobie pozwolilam. Wracalam w sobote w pracy, kiedy on siedzial w domu, i slyszalam pytanie, kiedy obiad bedzie. Niedziela, jedyny wolny dzien, to o sprzataniu od rana do wieczora! Zreszta, tyle razy mnie zranił, ze juz wszytsko się we mnie wypalilo. Jutro szukam wlasnego mieszkania. Mam tylko nadzieje, ze wytrzymam w moim postanowieniu i do niego nie pojade... Dawno juz powinnam to zrobic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samuella 32
Koleżanko w życiu są chwile, kiedy wszystko traci blask, lecz wspomnisz chwile piękne ze swoim chłopakiem....zatęsknisz. Czy warto tracić wspólne lata, cały związek..?? Zadaj sobie pytanie. Nikt nie jest idealny i nie istnieją idealne związki, ale trzeba tą miłość podnieść i kroczyć dalej wspólną drogą, bo samemu na tym świecie jest najgorzej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerrrrrwiona
Monikucha współczuje.Ale chyba dobrze robisz.Choć nie wiem co tam do niego czujesz tak naprawde. Ja własnie wychwalam za to mojeo faceta,ze jak cos robimy to robimy to razem.Czyli gotowanie,sprzatanie,pranie.Jak ja sie zle czuje, to mam od razu pyszny obiad zrobiony i nikt do nikogo nie ma pretensji. Ile z nim w ogole byłas? Moze da sie pójść na jakies kompromisy?Nie mozesz jednak dawac sie traktowac jak służąca;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym tam tylko mialam jakies mile chwile! Zawsze cos musialo się zepsuc, po poltora roku bycia razem wypalil mi, pom tym jak mnie wyruchal - bo inaczej tego nie nazwe - ze chyba nigdy mnie nie kochal i jest mu tak przykro. To jedna z wielu sytuacji, bo az mi wstyd pisac, ze ja bylam z kims takim, tym bardziej, ze to dawno bylo. Tlumaczę się tymm, ze to pierwszy chlopak i w ogole doswiadczenia nie mam jak z samcami postepowac. Ale czuje sie, jakbym miala juz nigdy nikogo nie pokochac, bo nie zaufam! Boje sie zranienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat by nam w lipcu minelo! Do czasu az gotowanie stalo sie moim zasranym obowiązkiem to nawet lubilam to robic :o Nawet nie moge z nim porozmawiac, bo jak mowilam, co mi nie pasuje, to zaraz slyszalam teksty, ze jestem oderwana od rzeczywistosci, jestem niepowazna, ze mial nadzieje, ze dojrzalam i wydoroslalam - ciekawe jak on sie zachowywal jak byl w moim wieku, bo jak dla mnie to dzieckiem byl... Kiedys usłyszalam, ze mam urojenia i wszytskie proby dyskusji, powiedzenia, ze cos mi nie odpowiada konczyly się na tym, ze tak odwracał kota ogonem, ze to ja bylam ta złą, która chce się wyidealizowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerrrrrwiona
to chyba nie masz sie nad czym zastanawiac. Skoro sie nie da nawet porządnie z nim pogadac,to co Wam w ogole pozostanie? ja sobie nie wyobrazam takiego zwiazku,ze facet mnie nawet nie wysłucha, albo ze w ogole ze mna nie rozmawia o tym co nas oboje dreczy. Chyba zasługujesz na kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×