Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basiaa34

mój mąż stał się swinią

Polecane posty

Gość Basiaa34

Jestem w związku z moim mężem od 12 lat , mamy córeczkę 11 letnią Anastazję. Na początku było normalnie , miło . Nie powiem , że był romantyczny , bo nigdy nie miał takich skłonności ale jakieś maniery miał. Teraz całe jego maniery i mam wrażenie szacunek do mnie poszedł w zapomnienie. Mam wrażenie że zaczęło się to rok temu , gdy stracił pracę w firmie komputerowej i jako że nie mógł znaleźć pracy w swojej branży poszedł na budowlankę. Mało zarabiał a potrzebowaliśmy gotówki na potrzeby dla dziecka , więc wzięliśmy kredyt , jeden drugi i trochę się zadłużyliśmy. Ja rozumiem , że miał dużo stresu , raty , praca , problemy , ale to jak się zachowywał to... Pewnego dnia rano wstałam zawiozłam Natkę do szkoły i pojechałam do pracy . W pracy byłam do 14 bo w mojej szkole było otwarcie nowego boiska szkolnego . Po pracy jadę na złamanie karku do domu , żeby mu posprzątać , ugotować , zrobić zakupy , żeby tylko się nie denerwował. Cały dom posprzątałam na błysk , kupiłam jego ulubione wino żeby mógł się napić do kolacji i jego ulubione ciastka. Następnie ugotowałam obiad , może nie jest to jego ulubiona potrawa ale smakuje mu. Nastka wraca ze szkoły , odrabia lekcje i idzie na dwór się bawić. 18 - nasza córa wraca z dworu , a jego jeszcze nie ma. Dzwonie do niego gdzie jest. Odbiera strasznie głośno jakieś głosy , huki . Mówi mi że jeszcze w robocie jest i że będzie za 2 godziny. Myśle sobie trudno . A tu się okazało , że w momencie kiedy dzwoniłam już kończył pracę i mógł być za 30 min , ale on wolał pójść na piwo . Wraca o 20:30 , podpity i tylko szuka zaczepki . Akurat się złożyło że Anastazja zostawiła w pokoju zabawkę ( pokój lśni tylko ta jedna jedyna zabawka) więc postanowił uwziąć się na nią. Pyta się jej czy była z psem , ona że nie , ze mamusia poszła. On jak się na nią nie wydarł '' to twój pies , marsz z tym kundlem na dwór bo wywiozę do schroniska '' Na razie nic nie mówię , myślę Nastka wróci , pójdzie do swojego pokoju i będzie spokój . Wtedy on nagle pyta się jej czy ma Klucze. No Anastazja mówi że nie ma klucz i że nie wie gdzie jest i poszuka jak wróci. On nie ..'' masz go znaleźć albo nie pójdziesz nigdzie , a jak nie znajdziesz za minute i nie wyjdziesz z psem to pies idzie do schroniska '' No Nastka miała już łzy bo nie wie gdzie położyła ten klucz , to mówię jej idź bez , klucza przecież nikt nie wejdzie. Ale mój kochany mąż jak zwykle musi się doczepić '' Nie jak pójdzie bez klucza to nie wejdzie do tego domu , zamknę drzwi i nie wejdzie '' No już się l wkurzyłam , więc mu mówię że ja ją wpuszczę i nie ma nic do gadania , a nie wpuścić do domu to ja mogę go jutro . A on mi na to , że to jest jego dom , on będzie mówił kto tu może mieszkać i że bez klucza nie wyjdzie. Anastazja mi już płacze , ja zdenerwowana , a on nadal swoje '' gdzie masz ten klucz '' . Nastka mówi , że pewnie w szkole jej wypadł i że dorobi klucz od mamusi za swoje pieniądze . A Darek na to , że jakie ona ma niby pieniądze , że to są jego pieniądze bo on za nie zarabiał , że ona nie ma żadnych pieniędzy itd. Córka moja dzielna mówi , że to są jej pieniądze bo jej dał i że jak chce może mu zapłacić podatek od darowizny. I wtedy się wściekł , zaczął jej szlabany wyznaczać . Już miałam dość, powiedziałam Nastce żeby szybko wyszła z tym psem , a klucz dorobimy za moje pieniądze. Dobra wyszła z domu , podałam mu obiado - kolację. I zaczyna na mnie krzyczeć jak ja córkę wychowuje . Puściłam to pomimo uszu , więc zaczął mówić , że o dom nie dbam ( 3 godziny wszystko szorowałam ) bo i teraz uwaga ...ręcznik na pralce leży nie odwieszony. A on jak k*rwa swoje brudne ciuchy rzuci w łazience na podłodze to jest dobrze.. Rozgląda się po tym mieszkaniu i patrzy .. patrzy ..jakby szukał tylko powodu do kłótni . i sobie wypatrzył , w jego kubeczku na długopisy w jego biurze brakowało dokładnie jednego długopisu z dwudziestu .Znowu wielkie dochodzenie gdzie on jest , gdzie jego długopis. Anastazja przychodzi , więc od razu mąż do niej doskakuje gdzie jest jego długopis . Nastka mówi że no wzięła sobie do szkoły , bo jej brakło i zostawiła w świetlicy jutro przyniesie. A on k*rwa że chce teraz i nie pójdzie spać dopóki mu nie odda. pół godzinna kłótni między nim a Nastką i mną, bo on nie chce innego tylko tamten konkretny i już porostu miałam ochotę go zabić. Nastka w końcu poszła się myć , napiliśmy się wina , zjedliśmy coś słodkiego . Powiedziałam mu że ma zostawić już Nastkę w spokoju bo jak nie to się wyprowadzam do rodziców , bo już dłużej tego nie zniosę. Uspokoił się chwilowo. Siedzimy w salonie na kanapie , Anastazja przyszła się pożegnać na dobranoc , daje mi buziaka , chce dać tacie , a on do niej '' po dzisiejszym zapomnij że miałaś tatę. '' No myślałam że go rozerwę. Poszłam z Aną do jej pokoju wytłumaczyłam jej że tatuś tylko tak mówi i że bardzo ją kochamy czekałam aż uśnie itd . Wychodzę z jej pokoju idę do kuchni a tam mój mąż .. sika do zlewu. myślałam że padnę żywym trupem. Co to wgl ma być..Zaczęła się cicha wymiana zdań . . . położyliśmy się spać , ja na niego zła jak pies a ten jakby nigdy nic chce się kochać . Mówię , że po tym wszystkim co dziś zrobił nie mam najmniejszej ochoty. A ON DO MNIE ,, JESTEŚ MOJĄ ŻONĄ TO TWÓJ OBOWIĄZEK '' Poszłam spać do salonu.. Szkoda gadać. Wiem , że miał stres przez ten cały dług , ale teraz już ma pracę w zawodzie , długu już nie ma, a on nadal zachowuje się tak samo . Może mniej pije i nie sika do zlewu ;/ Ale stosunek do nas nadal ma taki sam . Ja nie wiem dlaczego on się tak zmienił , może ci nowi znajomi , których poglądy mówią jasno '' żona ma być posłuszna '' Wcześniej naprawdę był inny , nie szukał powodu do kłótni , jak już jakaś wynikła chciał ją jak najszybciej zakończyć, a teraz..Ja nie mowie że jestem bez winy , może też coś źle robię , ale co..? Najgorsze jest to że cierpi na tym Anastazja . . Już dłużej nie wytrzymam , coraz częściej myślę o rozwodzie.. Cieszę się jak musi dłużej zostać w pracy .. MAM GO JUŻ SERDECZNIE DOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyjekO
JAk to świnią, tak normalnie urósł mu ryj? To moze do weteryniarza z nim trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiaa34
tak urusł mu ryj i ogonek nawet. nic tylko do rzeźnika na kiełbase go. była by wędlina pierwsza klasa. Chętny do kupna.? ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyjekO
świń nie jadam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
coś u się głowa uszkodziła :O jak Ty masz cierpliwość do niego kobieto, podziwiam.....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda życia... ja bym się rozwiodla. a przynajmniej rozwodem zagroziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjaaaaa....
on sie w ten sposób odzywał do córki, a ty mu obiadek podałaś, winko z nim piłas i ciastka jadłas? proooooooooooooooooooooooooooooooszę cię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anaaaaaaaa
o kurde...... jakby mój tata. powiem CI, że jesli myslisz nad rozwodem i sie powstrzymujesz przez dziecko to przestan sie powstrzymywac, bo wyrośnie się zakompleksione dziwactwo takie jak ja. ratuj dziecko, bo to nie jej wina, żer jej ojciec ześwirował. mam nadzieje to że to prowokacja, bo aż niechce się wierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydmowic9
matko wspolczuje! chyba ci jego nowi kolesie cos mu nagadali, ze jest u xciebie pod pantoflem, ob musi isc do domu, na to on chcac u nowych kolegow zyskac uznanie mowi, ze nie pojdzie, pojdzie z nimi na piwo. Skads to znam ,moj ojciec mial PODOBNIE! Pozniej byly tylk orekoczyny w stosunku do mnie i siostry, ktora chcial zabic fotelem. NIestety, tak to jest kiedy jest rozdzwiek miedzy domem a praca, gdzie obowiazuja swinskie zobowiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, masz swoje zdanie czy tylko nasłuchujesz co Twój mąż mówi i później uspokajasz córkę i komentujesz ? tak potulnej kobiety nie znam to już nie cierpliwość a pozwalanie na wykorzystywanie siebie i córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
na mój gust ma dupę na boku. nie umie zrobić sam porządku wiec robi wszystko, żeby ktoś za niego decyzje podjął, żeby nie było, że on rodzinę porzucił. ja bym zaczęła węszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbzdgzf
nie myśl że ktoś w to uwierzy, no daj spokój... żadna osoba która się szanuje nie pozwoliłaby sobą tak pomiatać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  hdhshshs
To co napisalas dodalo mi otuchy... Moj maz zachowuje sie tak samo...chodzi po domu u czepua sie wszystkiego.. jak robilam porzadek na blysk to robil przytyki ze dim to nie muzeum i moglabym zrobic cos dla dziecka wiecej.. jak skoncentrowalam sie na dziecku to byla afera ze dom zaniedbalam i nic zupelnie nie robie.. bo jak on wraca z pracy o 19tej i widzi np ze sie kapie to oznacza ze caly dzien sie kapalam... chociaz bylam na zakupach zawiozlam i odwiozlam dziecki na zajecie wtpucowalam dom i zalatwilam wiele spraw... jak on widzi ze ja sie kapie tzn ze to robilam caly dzien... mowie mu sprawdz monitoring... on nie bedzie nic sprawdzal...chodzi drze sie gdzie jest pilot do rolet gdzie sa klucze do samochodu albo gdzie sa jakies dokumenty... on nie umie sam niczego poszukac chocby te rzeczy lezaly na wierzchu... tylki stoi sie i drze az mu ktos nie poda do reki... zastanawiam sie na kogo on sie drze jak wyjezdzamy?? gdzie sa moje klucze???edo lustra??? czasem faceci zachowuja sie jak w dniu swira a potem sie dziwia ze mamy ich dosyc... czlowieku szukasz czegos to sie rozgladaj a nie drzesz gebe czekajac az samo wskoczy do reki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie będę mieć sielanki rodzinnej,to zmora ,to niewola to zawracanie d**y ,pomieszkiwanie razem ok i dużo czasu dla siebie i żadnej rutyny !i dzieci tez sobie podaruję ,życie jest za krótkie na mordęgę wieloletnią ,wybiorę same najlepsze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu nie odpyskujecie jedna z drugą mężowi? jak wyskoczy z piąchami to zagroźcie kategorycznie i agresywnie, że zgłosicie na policję i wniesiecie zarzuty i będzie miał rozpiernicz :P jak się fagas zaperzy, że rozwód to olejcie to - proszę bardzo idź w pi....du :P tak naprawdę te debile, które poślubiłyście są cieniasami i biorą w kakałko od innych samców, a wyżywają się na Was i dzieciach, no ale nie Wy chcecie ratować małżeństwo, poza tym pieniążki od zas...ego buca są ważniejsze niż zdrowie psychiczne własnego dziecka co nie? :D nigdy nie skumam takich prostytutek ołtarzowych, będzie się kisiła z bucem bo kto ją utrzyma, już bym kumała 500 lat temu, że przykra konieczność ale kurna teraz???? państwo, instytucje i rynek pracy dają takie możliwości o jakich się naszym babkom nie śniło kochane, zacznijcie z tego korzystać zamiast jojczeć na fourm, DZIECKO powinno być zawsze ważniejsze dla samicy niż agresywny samiec - cham :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to samo z tym że do ślubu na szczęście nadal nie doszło aczkolwiek mieszkamy razem. Na początku sielanka, cudowne wakacje, cudowne spędzanie czasu razem, spacery wieczorkiem, wypady do kina albo noce z filmami w domu itd. po zamieszkaniu razem to samo jednak czasem kłótnie i... jego męskie fochy.... (facet z fochem gorszy od kobiety z okresem i nikt nie zaprzeczy). Od dwóch miesięcy odnoszę wrażenie że nie mam pod dachem mojego chłopaka a obcego typa... smutno mi z tego powodu bo w życiu dość się nacierpiałam i zawiodłam na ludziach więc kolejny zawód i to na osobie którą kocham... zniszczyłby mnie totalnie dlatego wciąż wierzę że faceci to duże dzieci które trzeba umieć wychować tylko pytanie jak to zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwnik_slubow
Najlepiej nie wychodzić za mąż. Nie wiem co te baby mają w głowach zaprogramowane że maż i dzieci to jedyne szczęście. To macie swoje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×