Nie rozumiem zachowania kumpeli

Nie rozumiem jej. Ustalilysmy ze wyjdziemy gdzies obie dzis wieczorem, jednak od rana leje i ja nie jestem zbyt optymistycznie nastawiona do wychodzenia gdy leje. Do tego mam pona 1h by dojechac. Napisalam jej ze raczej nic z tego nie bedzie jesli nie przestanie padac a ona strzelila wieelkimmm fochem! ze jak to ona poodmawiala ludzia a teraz przez glupi deszcz ja jej odmawiam.. Czy to nie jest dziecinne? Ona ma jakiegos fiola na punkcie wyjsc, dodam ze jak juz cos ustalimy to zasypuje mnie smsami lub wiadomosciami na gg itd. Szczerze mowiac to juz mam jej dosyc...teraz co chwile mi pisze ze juz nie leje. Czy ona nie moze raz zrozumiec i zaakceptowac? Przeciez to nie koniec swiata jak dzis nie wyjdziemy..co inne dni..nie wiem jak reagowac na takie fochy, bo szczerze mowiac wkurza mnie bardzo

looo matko, mam to samo;> tez mam taka dziwna kolezanke... czesto zachowuje sie jakby byla zazdrosna o moje inne kolezanki. czesto ma fochy, ciagle zasypuje mnie pytaniami w stylu: kiedy razem cos robimy, wyjdziemy itp. mam swoje zycie, prace do wieczora i faceta z ktorym widuje sie wieczorami a ona nie rozumie tego;>

No wlasnie moja nie akceptuje slowa nie! i to jest tak wkurzajace, mam juz prawde mowiac dosyc pomalu, naprawde z checia bym poszla ale jej namolstwo mnie odstrasza, a wez jej cos probuj wytlumaczyc to walnie jeszcze wiekszego focha..jak ona chce ja mam zawsze gdzies isc, jak ja chce ona zawsze jest zajeta:(

hehe, moja, jak jej odmawiam bo cos tam to zawsze mi odpowiada: juz mnie nie lubisz?! albo probuje mi wmowic poczucie winy! masakra jakas, mam jej dosyc

Im potrzebny jest chlop :) i czy to na stale czy to na chwile co jakis czas zeby sie tylko rozladowac, mowie calkiem powaznie, poszukajcie im facetow zaraz sie zmienia .